Bezkresne, wygasłe milczenie,
zanika przyjemność, zanika cierpienie,
na końcu zostaje tylko epilog,
nieosobliwe, pasywne zakończenie.
Acta est fabula,
z Ziemi znika natura,
razem z nią ginie człowiek,
samoistnie sponte sua.
Sami skazaliśmy się na potępienie,
w sercu zapanowało zlodowacenie,
dobroć tuż vice versa,
na własne życzenie.
Po same oczy w oceanie kłamstwa społeczeństwo zatonęło,
wszelkie uczucia, emocje - pospolicie wszystko zaginęło,
za późno na działanie: consummatum est,
cały ten świat - wszystek minęło.
Zamiast umiłowania obracamy się w afekcie,
swoją uwagę skupiamy na pustym, materialnym obiekcie,
egzystujemy bez uczuć,
zapominamy o respekcie.
Zanurzamy się w bierności,
żyjemy szaleńczo: w bezzasadności,
jak gdybyśmy utknęli w letargu,
zatracamy się w nieczułości.
Kiedy ostatnia przyjdzie trwoga,
skończy się Carpe Diem i utopijność błoga,
jak zwykle czynią Homo sapiens,
na kolana i do Boga.
Na próżno, nadszedł dances macabres,
wyczerpał się zakres,
dies irae musiał nastąpić,
primus inter pares.

FallenPuppeteer
Jak ja uwielbiam Twoją twórczość to wręcz niepojęte. Z każdym tekstem wzrasta mój głód na Twoje kolejne wiersze.
-Heavenly-
• AUTOR@FallenPuppeteer Dziękuję, staram się urozmaicać
WeraHatake
Kolejny świetny wiersz ♥ Daje do myślenia, więc ludzie mogą się na nim czegoś nauczyć ^_^
-Heavenly-
• AUTOR@WeraHatake Dziękuję. Właśnie taki był zamysł. Wiersz według mnie powinien mieć "zasadę czterech": sens, morał, dobrze dopasowane rymy albo nierymowany, używanie niecodziennych słów ale z umiarem😇
WeraHatake
@-Heavenly- Nie ma za co ^_^
Myślę, że to świetne zasady :o ♥ Muszę to sobie zapamiętać na przyszłość ^w^