George Weasley Tak, to był ten wieczór, na który czekałam cały rok. Ale on oczywiście on musiał zniszczyć – George. Brat mojego najlepszego przyjaciela Fred'a. Wszystko się zrujnowało w momencie gdy go przy nim wylosowałam.
– No to idziemy. – sapnął lekko podpity George z rozbawieniem na twarzy. – No chyba nie. – odparłam z niepewnością. – No chodź. – chłopak mocno złapał moje ramiona odwracając mnie w stronę szafy i zaciągając mnie tam siłą.
– Dobra już sama wejdę. – syknęłam uwalniając się z jego objęcia, gdy znaleźliśmy się przy wielkiej, drewnianej szafie.
George po wejściu zamknął szafę, po czym od razu się do mnie zbliżył, wbijając we mnie usta.
– Co Ty robisz? – wydyszałam odpychając go.
Chłopak nic nie mówiąc sięgnął do kieszeni wyjmując paczkę papierosów. Zwinnie wyjął jednego zębami zamykając paczkę i podpalając go zapalniczką.
– Dobra. – skrzyżowałam ręce na piersi, niego rozluźniając teraz. – Co jest? -wiedziałam, że coś nie gra.
– Nic. – uciął, obojętnie odwracając wzrok.
– Oj już nie zgrywaj takiego twardziela. – powiedziałam patrząc wprost na niego.
– Nie robię tego. – zaprzeczył, po czym parskną i usiadł na dnie szafy.
Ciężko westchnęłam i usiadłam obok niego. Poprawiłam spódniczkę i wyciągnęłam w jego stronę dłoń, czekając aż poda mi papierosa. Kiedy już znalazł się w mojej dłoni włożyłam go do ust. Pociągnęłam, potem wypuściłam dym z ust i oddałam papierosa Georgeowi.
– Wiesz co? To do kitu. – odezwał się nagle, zwracając głowę w moją stronę.
– Ale co? – wyrwałam się z zamyślenia.
– Wiesz co? Po prostu Ci powiem. – mówił wstając – ale o co ci znowu chodzi, o czym ty gadasz – zapytałam tez od razu wstając – podobasz mi się – powiedział i ponownie włożył papierosa do ust – serio? – zapytałam – tak – odpowiedział krótko – czekaj ale od kiedy, i czemu, czemu i wcześniej nie powiedziałeś – mówiłam – myślisz , że chciałem się zakochać w najlepszej przyjaciółce mojego brata?- powiedział siadając bez radnie po paru sekundach tez to zrobiłam złapałam go za podbródek i obróciłam w moją stronę patrzyłam na niego kilka sekund, on wyją papierosa z ust i go pocałowałam on złapał mnie za tył głowy jedną ręką a drugą trzymał papierosa i w tej najmniej odpowiedniej sekundzie drzwi musiały się otworzyć a w nich stał fred z niedowierzaniem – o k**** – powierzał i odszedł – fred, poczekaj! – od razu wstałam i za nim pobiegłam
Ogólnie to fajnie, ale on tu w tej szafie zapalił PRZY MNIE papierosa. No ej 😠 Tak się nie robi! *Ja wytwarzam drzwi od szafy i uciekam jak najdalej od dymu*
Angelika-chan
George Weasley
Tak, to był ten wieczór, na który czekałam cały rok. Ale on oczywiście on musiał zniszczyć – George. Brat mojego najlepszego przyjaciela Fred'a.
Wszystko się zrujnowało w momencie gdy go przy nim wylosowałam.
– No to idziemy. – sapnął lekko podpity George z rozbawieniem na twarzy.
– No chyba nie. – odparłam z niepewnością.
– No chodź. – chłopak mocno złapał moje ramiona odwracając mnie w stronę szafy i zaciągając mnie tam siłą.
– Dobra już sama wejdę. – syknęłam uwalniając się z jego objęcia, gdy znaleźliśmy się przy wielkiej, drewnianej szafie.
George po wejściu zamknął szafę, po czym od razu się do mnie zbliżył, wbijając we mnie usta.
– Co Ty robisz? – wydyszałam odpychając go.
Chłopak nic nie mówiąc sięgnął do kieszeni wyjmując paczkę papierosów. Zwinnie wyjął jednego zębami zamykając paczkę i podpalając go zapalniczką.
– Dobra. – skrzyżowałam ręce na piersi, niego rozluźniając teraz. – Co jest? -wiedziałam, że coś nie gra.
– Nic. – uciął, obojętnie odwracając wzrok.
– Oj już nie zgrywaj takiego twardziela. – powiedziałam patrząc wprost na niego.
– Nie robię tego. – zaprzeczył, po czym parskną i usiadł na dnie szafy.
Ciężko westchnęłam i usiadłam obok niego. Poprawiłam spódniczkę i wyciągnęłam w jego stronę dłoń, czekając aż poda mi papierosa. Kiedy już znalazł się w mojej dłoni włożyłam go do ust. Pociągnęłam, potem wypuściłam dym z ust i oddałam papierosa Georgeowi.
– Wiesz co? To do kitu. – odezwał się nagle, zwracając głowę w moją stronę.
– Ale co? – wyrwałam się z zamyślenia.
– Wiesz co? Po prostu Ci powiem. – mówił wstając
– ale o co ci znowu chodzi, o czym ty gadasz – zapytałam tez od razu wstając
– podobasz mi się – powiedział i ponownie włożył papierosa do ust
– serio? – zapytałam
– tak – odpowiedział krótko
– czekaj ale od kiedy, i czemu, czemu i wcześniej nie powiedziałeś – mówiłam
– myślisz , że chciałem się zakochać w najlepszej przyjaciółce mojego brata?- powiedział siadając bez radnie
po paru sekundach tez to zrobiłam
złapałam go za podbródek i obróciłam w moją stronę
patrzyłam na niego kilka sekund, on wyją papierosa z ust
i go pocałowałam
on złapał mnie za tył głowy jedną ręką a drugą trzymał papierosa
i w tej najmniej odpowiedniej sekundzie drzwi musiały się otworzyć a w nich stał fred z niedowierzaniem
– o k**** – powierzał i odszedł
– fred, poczekaj! – od razu wstałam i za nim pobiegłam
Ogólnie to fajnie, ale on tu w tej szafie zapalił PRZY MNIE papierosa. No ej 😠
Tak się nie robi! *Ja wytwarzam drzwi od szafy i uciekam jak najdalej od dymu*
Skylar_Puchonka
Harry
Dziękuje kocham go❤😊
z...9
draco.
ej, ja bym mu tam napluł xD
_hannvqa
• AUTOR@a.kto.zyje.ten.ni.umarl.UwU lolz
Ada900
Cudne
Mloda_Slizgonka
pikne