Syriusz Black i spacer po zakazanym lesie – Syriusz mogę wiedzieć dokąd mnie zabierasz?- zapytałaś lekko zirytowana podczas, gdy czasnowłosy ciągnął Cię już od paru minut przez zakazany las, który pomimo wczesnej pory pozostał tak samo przerażający jak w wieczory. – [TI] gwarantuje, że nie pożałujesz- zaśmiał się cicho spoglądając na Ciebie przez ramię. Prychnełaś cicho zaczynając się rozglądać dookoła. Prawda była taka, że zawsze marzyłaś o takim spacerze sam na sam z Syriuszem.- Wiesz jaki dziś dzień?- zapytał nagle, a Ty zmarszczyłaś brwi jakby to miało Ci przypomnieć jaki dziś dzień. – Nie mam pojęcia- mruknełaś, a Black zatrzymał się w miejscu obracając się w Twoją stronę. Złapał Cię za ramiona i spojrzał zszokowany w oczy. W tym momencie byłaś zupełnie zdezorientowana. – Jak można nie wiedzieć?- zapytał nadal przyglądając Ci się tak jakby chciał wzbudzic w Tobie wyrzuty sumienia co po pewnym czasie mu się udało. Kompletnie nie wiedziałaś o co może mu chodzić. Ale w końcu miałaś prawo nie wiedzieć skoro nawet nie orientowałaś się jaki jest miesiąc. – Urodziny… Remusa?- zapytałaś niepewnie posyłając gryfonowi niewinny uśmieszek. Black za to na Twoje słowa wybuchł niepochamowanym śmiechem niemal przewracając się na ziemię. Po kilku minutach ciągnących się dla Ciebie w nieskończoność chłopak uniósł się z kolan otrzepując swoje ciemne spodnie z brudnej ziemi. I musiałaś przyznac, że w tym momencie wyglądał naprawdę uroczo. Rozczochrane włosy, rozbawiony wyraz twarzy i do tego lekie rumieńce od długiego śmiechu. – Nie głuptasie- parsknął, a Ty oblałaś się rumieńcem spuszczając głowę na swoje białe tenisówki- Jest dzień dziecka!- wykrzyknął wyrzucając ręcę w powietrze, a Ty spojrzałaś na niego zdziwionym wzrokiem. – Syriusz, ale my nie jesteśmy już dziećmi- prychnęłaś jednak szarooki ani trochę nie przejął się Twoimi słowami. – Dopóki nie osiągniemy pełnoletności… owszem jesteśmy dziećmi- chłopak wyszczerzył się w Twoim kierunku, a Ty przewróciłaś jedynie oczami. – Dobra, ale po co tu jesteśmy?- zapytałaś wzdychając ciężko. Black spojrzał za siebie i powrócił spojrzeniem na Twoja twarz. – Mam dla Ciebie prezent- powiedział i ponownie zaczął ciągnąć Cię przez gąszcz zarośli i ścierzkę pełną wystających korzeni. Z uśmiechem pokręciłaś głową i po chwili uświadomiłaś sobie, że Ty nie masz prezentu dla Syriusza. – Czekaj- usłyszałaś i od razu stanełaś w miejscu. Syriusz wolno podszedł do krzaka i delikatnie odchylił jego liście na boki- chodź tylko powoli- wyszeptał, a Ty ruszyłaś w stronę Blacka. Kiedy byłaś już obok niego on przesunął się trochę robiąc Ci miejsce. Lekko odsłoniłaś gałąź krzaka, a Twoim oczom ukazało się stado pięknych jednorożców. Nie mogłaś ukryć zachwytu. Przez dłuższy czas przyglądałaś się jednorożcom obawiając się, że to może być pierwszy i ostatni raz kiedy je widzisz i dopiero po dłuższej chwili po chwili rzuciłaś się na Syriusza przytulając go przez co niczego nie spodziewający się chłopak runął na ziemie razem z Tobą robiąc przy tym nie mały hałas. – Dziękuję- szepnęłaś przymykając delikatnie powieki w jednej chwili podejmując decyzję, której na pewno nie pożałujesz. Wolno przybliżyłaś swoją twarz do twarzy Syriusza i niepewnie złączyłaś wasze wargi. To był Twój prezent dla gryfona. Black na samym początku lekko zdziwiony równie niepewnie odwzajemniał Twoje pocałunki, jednak po jakimś czasie postanowił go pogłębić podnosząc was do pozycji siedzącej. Nigdy nawet nie wyobrażałaś sobie tak udanego dnia dziecka jak dziś.
Podobał Ci się dzień dziecka z Syriuszem? Daj znać w komentarzu!
LilyRosa
Syriusz Black i spacer po zakazanym lesie
– Syriusz mogę wiedzieć dokąd mnie zabierasz?- zapytałaś lekko zirytowana podczas, gdy czasnowłosy ciągnął Cię już od paru minut przez zakazany las, który pomimo wczesnej pory pozostał tak samo przerażający jak w wieczory.
– [TI] gwarantuje, że nie pożałujesz- zaśmiał się cicho spoglądając na Ciebie przez ramię. Prychnełaś cicho zaczynając się rozglądać dookoła. Prawda była taka, że zawsze marzyłaś o takim spacerze sam na sam z Syriuszem.- Wiesz jaki dziś dzień?- zapytał nagle, a Ty zmarszczyłaś brwi jakby to miało Ci przypomnieć jaki dziś dzień.
– Nie mam pojęcia- mruknełaś, a Black zatrzymał się w miejscu obracając się w Twoją stronę. Złapał Cię za ramiona i spojrzał zszokowany w oczy. W tym momencie byłaś zupełnie zdezorientowana.
– Jak można nie wiedzieć?- zapytał nadal przyglądając Ci się tak jakby chciał wzbudzic w Tobie wyrzuty sumienia co po pewnym czasie mu się udało. Kompletnie nie wiedziałaś o co może mu chodzić. Ale w końcu miałaś prawo nie wiedzieć skoro nawet nie orientowałaś się jaki jest miesiąc.
– Urodziny… Remusa?- zapytałaś niepewnie posyłając gryfonowi niewinny uśmieszek. Black za to na Twoje słowa wybuchł niepochamowanym śmiechem niemal przewracając się na ziemię. Po kilku minutach ciągnących się dla Ciebie w nieskończoność chłopak uniósł się z kolan otrzepując swoje ciemne spodnie z brudnej ziemi. I musiałaś przyznac, że w tym momencie wyglądał naprawdę uroczo. Rozczochrane włosy, rozbawiony wyraz twarzy i do tego lekie rumieńce od długiego śmiechu.
– Nie głuptasie- parsknął, a Ty oblałaś się rumieńcem spuszczając głowę na swoje białe tenisówki- Jest dzień dziecka!- wykrzyknął wyrzucając ręcę w powietrze, a Ty spojrzałaś na niego zdziwionym wzrokiem.
– Syriusz, ale my nie jesteśmy już dziećmi- prychnęłaś jednak szarooki ani trochę nie przejął się Twoimi słowami.
– Dopóki nie osiągniemy pełnoletności… owszem jesteśmy dziećmi- chłopak wyszczerzył się w Twoim kierunku, a Ty przewróciłaś jedynie oczami.
– Dobra, ale po co tu jesteśmy?- zapytałaś wzdychając ciężko. Black spojrzał za siebie i powrócił spojrzeniem na Twoja twarz.
– Mam dla Ciebie prezent- powiedział i ponownie zaczął ciągnąć Cię przez gąszcz zarośli i ścierzkę pełną wystających korzeni. Z uśmiechem pokręciłaś głową i po chwili uświadomiłaś sobie, że Ty nie masz prezentu dla Syriusza.
– Czekaj- usłyszałaś i od razu stanełaś w miejscu. Syriusz wolno podszedł do krzaka i delikatnie odchylił jego liście na boki- chodź tylko powoli- wyszeptał, a Ty ruszyłaś w stronę Blacka. Kiedy byłaś już obok niego on przesunął się trochę robiąc Ci miejsce. Lekko odsłoniłaś gałąź krzaka, a Twoim oczom ukazało się stado pięknych jednorożców. Nie mogłaś ukryć zachwytu. Przez dłuższy czas przyglądałaś się jednorożcom obawiając się, że to może być pierwszy i ostatni raz kiedy je widzisz i dopiero po dłuższej chwili po chwili rzuciłaś się na Syriusza przytulając go przez co niczego nie spodziewający się chłopak runął na ziemie razem z Tobą robiąc przy tym nie mały hałas.
– Dziękuję- szepnęłaś przymykając delikatnie powieki w jednej chwili podejmując decyzję, której na pewno nie pożałujesz. Wolno przybliżyłaś swoją twarz do twarzy Syriusza i niepewnie złączyłaś wasze wargi. To był Twój prezent dla gryfona. Black na samym początku lekko zdziwiony równie niepewnie odwzajemniał Twoje pocałunki, jednak po jakimś czasie postanowił go pogłębić podnosząc was do pozycji siedzącej. Nigdy nawet nie wyobrażałaś sobie tak udanego dnia dziecka jak dziś.
Podobał Ci się dzień dziecka z Syriuszem? Daj znać w komentarzu!
Jejku, kocham Twoje quizy 💖😍🤗!
Potter.Life
• AUTOR@LilyRosa bardzo mi miło ja Twoje również uwielbiam😊💜
sunrrible
Remusik 😍 jeju niech to trafi na główną nawet do plenera to dam❤❤
...CytrynQa...
Syriusz💕 Dałam ten quiz do planera❤
...CytrynQa...
@luka55 najgorsze jest to z że zapomniałam dodać 1 opo i już nie można
luka55
@…CytrynQa… Mi zostały jeszcze dwa miejsca 😔