Z kim z Sherlocka weźmiesz ślub?


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 66

Lucy_Everline

Lucy_Everline

Sherlocj

Odpowiedz
1
aulis230

aulis230

Z Sherlockiem!
— Wiesz, że jeśli tego nie chcesz, możemy to jeszcze odwołać? — zapytałaś, spoglądając w lustrze na młodszego z braci Holmesów. Sherlock ustał w drzwiach, poprawiając kołnierz swojej koszuli. Po chwili, postawił jednak duży krok w przód, zamykając za sobą drzwi.
— Gdybym nie chciał to nie oświadczyłbym się tobie — mruknął, uśmiechając się charakterystycznie. — Nie musisz się martwić, nie wystawię cię przed ołtarzem — dopowiedział, podchodząc bliżej.
— Skąd…? — zapytałaś, a po sekundzie uśmiechnęłaś się rozbawiona. W Twoich oczach pojawiły się iskierki radości, które wraz jak się zbliżał, powiększały się.
— Dedukcja, [Twoje Imię], dedukcja. Po pierwsze, byłaś tutaj sama przed moim przyjściem, aby jeszcze raz przeanalizować swoją sytuację i możliwości, które za sobą niesie. Używałaś moich rad, czego dowodem jest lekko odsłonięte okno, aby łatwiej było oglądać widoki. Swoją drogą, nie wiedziałem, że aż tak się denerwujesz, na co wskazuje to, że mocno pogniotłaś firankę. Wniosek? Musiałaś pomyśleć, że mógłbym cię zostawić w najgorszy możliwy dla ciebie sposób, przed ołtarzem. Po drugie, masz również spocone dłonie, co starasz się przede mną ukryć. Zdradza to nienaturalne wygięcie rąk w tył, aby to schować przed moim wzrokiem. Już lekko zużyta podeszwa nowych butów, które ubrałaś kilkanaście minut wcześniej, świadczy o tym, że chodziłaś po całym pomieszczeniu. Po trzecie, miałaś wpiąć sobie ozdobną spinkę, która jest pamiątką rodzinną, a przywiozła ją Twoja mama trochę spóźniona, więc fryzjerka tego nie zdążyła zrobić. Przez drżące od stresu dłonie, wolałaś być bez niej niż przypadkiem popsuć fryzurę. Stresujesz się też tym, że mieli być fotoreporterzy — powiedział szybko, co jakiś czas wskazując na odpowiednie rzeczy. — Czy coś się nie zgadza? — zapytał, z uniesionym kącikiem ust, biorąc w ręce wcześniej wspomnianą spinkę.
— Wszystko powiedziałeś zgodnie z prawdą… — odpowiedziałaś niepewnie, pomimo tego, że powinnaś być już do tego przyzwyczajona. Po chwili ciszy, zerknęłaś na niego ze zdziwieniem. Dopiero Twój mózg zrozumiał, co pan Holmes miał na myśli.
— Mieli? — uniosłaś wysoko brew, aby zasygnalizować jeszcze dokładniej, że chcesz, aby rozwinął wątek.
— Tak, masz tak wspaniałego i mądrego narzeczonego, że załatwił, iż jednak będą musieli załatwić inny temat na pierwszą stronę gazet. — Wypiął dumnie pierś, jednakże coś w jego zachowaniu świadczyło, że to nie jego zasługa.
— Od dzisiaj moim narzeczonym jest Mycroft? — zadałaś pytanie, tłumiąc śmiech.
— Jak…? — zapytał ciekawy, tak jak niedawno Ty.
— Dedukcja, Sherlocku, dedukcja — i śmiejąc się podeszłaś do przyszłego męża. Pokręcił głową z uznaniem i wpiął Ci piękną ozdobę.

Odpowiedz
1
aulis230

aulis230

Z Sherlockiem!
— Wiesz, że jeśli tego nie chcesz, możemy to jeszcze odwołać? — zapytałaś, spoglądając w lustrze na młodszego z braci Holmesów. Sherlock ustał w drzwiach, poprawiając kołnierz swojej koszuli. Po chwili, postawił jednak duży krok w przód, zamykając za sobą drzwi.
— Gdybym nie chciał to nie oświadczyłbym się tobie — mruknął, uśmiechając się charakterystycznie. — Nie musisz się martwić, nie wystawię cię przed ołtarzem — dopowiedział, podchodząc bliżej.
— Skąd…? — zapytałaś, a po sekundzie uśmiechnęłaś się rozbawiona. W Twoich oczach pojawiły się iskierki radości, które wraz jak się zbliżał, powiększały się.
— Dedukcja, [Twoje Imię], dedukcja. Po pierwsze, byłaś tutaj sama przed moim przyjściem, aby jeszcze raz przeanalizować swoją sytuację i możliwości, które za sobą niesie. Używałaś moich rad, czego dowodem jest lekko odsłonięte okno, aby łatwiej było oglądać widoki. Swoją drogą, nie wiedziałem, że aż tak się denerwujesz, na co wskazuje to, że mocno pogniotłaś firankę. Wniosek? Musiałaś pomyśleć, że mógłbym cię zostawić w najgorszy możliwy dla ciebie sposób, przed ołtarzem. Po drugie, masz również spocone dłonie, co starasz się przede mną ukryć. Zdradza to nienaturalne wygięcie rąk w tył, aby to schować przed moim wzrokiem. Już lekko zużyta podeszwa nowych butów, które ubrałaś kilkanaście minut wcześniej, świadczy o tym, że chodziłaś po całym pomieszczeniu. Po trzecie, miałaś wpiąć sobie ozdobną spinkę, która jest pamiątką rodzinną, a przywiozła ją Twoja mama trochę spóźniona, więc fryzjerka tego nie zdążyła zrobić. Przez drżące od stresu dłonie, wolałaś być bez niej niż przypadkiem popsuć fryzurę. Stresujesz się też tym, że mieli być fotoreporterzy — powiedział szybko, co jakiś czas wskazując na odpowiednie rzeczy. — Czy coś się nie zgadza? — zapytał, z uniesionym kącikiem ust, biorąc w ręce wcześniej wspomnianą spinkę.
— Wszystko powiedziałeś zgodnie z prawdą… — odpowiedziałaś niepewnie, pomimo tego, że powinnaś być już do tego przyzwyczajona. Po chwili ciszy, zerknęłaś na niego ze zdziwieniem. Dopiero Twój mózg zrozumiał, co pan Holmes miał na myśli.
— Mieli? — uniosłaś wysoko brew, aby zasygnalizować jeszcze dokładniej, że chcesz, aby rozwinął wątek.
— Tak, masz tak wspaniałego i mądrego narzeczonego, że załatwił, iż jednak będą musieli załatwić inny temat na pierwszą stronę gazet. — Wypiął dumnie pierś, jednakże coś w jego zachowaniu świadczyło, że to nie jego zasługa.
— Od dzisiaj moim narzeczonym jest Mycroft? — zadałaś pytanie, tłumiąc śmiech.
— Jak…? — zapytał ciekawy, tak jak niedawno Ty.
— Dedukcja, Sherlocku, dedukcja — i śmiejąc się podeszłaś do przyszłego męża. Pokręcił głową z uznaniem i wpiął Ci piękną ozdobę.

fajnie

Odpowiedz
1
Psycho_Introvert

Psycho_Introvert

Z Jamesem!!! Świetny quiz

Odpowiedz
1
Semequizy

Semequizy

Nie czuję się komfortowo — przewróciłaś oczami, rozglądając się dookoła. Stałaś na szczycie wysokiego wieżowca z kilkunastoma osobami, z tego znałaś tylko jedną.
— Dlaczego? — zapytał ze swoim firmowym uśmiechem James.
— Nie zawsze, stoję na najwyższym budynku miasta otoczona tuzinem uzbrojonych agentów, z zmuszonym do dawania ślubu cywilem i na dodatek z jedynym w swoim rodzaju mordercą-konsultantem — zauważyłaś mądrze, a Moriarty się zaśmiał.
— Ale nie masz się czego obawiać. Agenci nic ci nie zrobią, inaczej sami stracą życie. Są tutaj dla naszego bezpieczeństwa, a jeśli chodzi o urzędnika, za chwilę będzie chciał udzielić nam ślubu — wzruszył ramionami, a Ty zmroziłaś go wzrokiem. Poprawiłaś włosy i mocniej złapałaś bukiet. James w tym czasie podszedł do skrępowanego mężczyzny i zaczął coś mu szeptać. Zobaczyłaś tylko, jak urzędnik się wzdryga, a matematyk wraca uśmiechając się sadystycznie.
— Gotowa, aby zostać panią Moriarty? — zaśmiałaś się i odpowiedziałaś od razu.
—Tak — Jim pocałował Cię, a następnie łapiąc za dłoń, poprowadził w stronę specjalnie przygotowanego miejsca.
Usiadłaś na pięknie przystrojonym krześle, który wyglądał jak tron królowej. Czerwony materiał, piękne obicia i drogocenne kamienie, którymi został obłożony kusiły wręcz, aby tylko na nie patrzeć. Obok Ciebie na podobnym tronie siedział, jeszcze Twój narzeczony.
— Więc zaczynajmy ceremonię — zerknął na Ciebie w tym samy momencie, co cywil, za którym stało dwóch agentów z wymierzoną w niego bronią, zaczął mówić formułkę. Słuchałaś uważnie, chcąc jak najwięcej zapamiętać. W końcu, takie wydarzenie się drugi raz nie powtórzy.
Nagle, przerwał i spojrzał na Jamesa. Ten wstał, wyciągając do Ciebie dłoń, którą przyjęłaś. Na Twój palec wsunął pierścionek, a po chwili pocałował Cię w dłoń. Uśmiechnęłaś się delikatnie, a po chwili Ty również wsunęłaś mu obrączkę.
— Od dzisiaj jesteście małżeństwem! — wykrzyknął mężczyzna, a pan Moriarty machnął na niego ręką. Uradowany zaczął schodzić po drodze przeciwpożarowej odprowadzany przez agentów, którzy pewnie potem i tak pozbawią go życia. Jednak teraz się tym nie przejmowałaś, właśnie zostałaś prawnie panią Moriarty!
Z Jamesem!

Odpowiedz
1
Nothingtoleft10

Nothingtoleft10

Sherlock

Odpowiedz
1
delatine

delatine

Z Sherlockiem!
— Wiesz, że jeśli tego nie chcesz, możemy to jeszcze odwołać? — zapytałaś, spoglądając w lustrze na młodszego z braci Holmesów. Sherlock ustał w drzwiach, poprawiając kołnierz swojej koszuli. Po chwili, postawił jednak duży krok w przód, zamykając za sobą drzwi.
— Gdybym nie chciał to nie oświadczyłbym się tobie — mruknął, uśmiechając się charakterystycznie. — Nie musisz się martwić, nie wystawię cię przed ołtarzem — dopowiedział, podchodząc bliżej.
— Skąd…? — zapytałaś, a po sekundzie uśmiechnęłaś się rozbawiona. W Twoich oczach pojawiły się iskierki radości, które wraz jak się zbliżał, powiększały się.
— Dedukcja, [Twoje Imię], dedukcja. Po pierwsze, byłaś tutaj sama przed moim przyjściem, aby jeszcze raz przeanalizować swoją sytuację i możliwości, które za sobą niesie. Używałaś moich rad, czego dowodem jest lekko odsłonięte okno, aby łatwiej było oglądać widoki. Swoją drogą, nie wiedziałem, że aż tak się denerwujesz, na co wskazuje to, że mocno pogniotłaś firankę. Wniosek? Musiałaś pomyśleć, że mógłbym cię zostawić w najgorszy możliwy dla ciebie sposób, przed ołtarzem. Po drugie, masz również spocone dłonie, co starasz się przede mną ukryć. Zdradza to nienaturalne wygięcie rąk w tył, aby to schować przed moim wzrokiem. Już lekko zużyta podeszwa nowych butów, które ubrałaś kilkanaście minut wcześniej, świadczy o tym, że chodziłaś po całym pomieszczeniu. Po trzecie, miałaś wpiąć sobie ozdobną spinkę, która jest pamiątką rodzinną, a przywiozła ją Twoja mama trochę spóźniona, więc fryzjerka tego nie zdążyła zrobić. Przez drżące od stresu dłonie, wolałaś być bez niej niż przypadkiem popsuć fryzurę. Stresujesz się też tym, że mieli być fotoreporterzy — powiedział szybko, co jakiś czas wskazując na odpowiednie rzeczy. — Czy coś się nie zgadza? — zapytał, z uniesionym kącikiem ust, biorąc w ręce wcześniej wspomnianą spinkę.
— Wszystko powiedziałeś zgodnie z prawdą… — odpowiedziałaś niepewnie, pomimo tego, że powinnaś być już do tego przyzwyczajona. Po chwili ciszy, zerknęłaś na niego ze zdziwieniem. Dopiero Twój mózg zrozumiał, co pan Holmes miał na myśli.
— Mieli? — uniosłaś wysoko brew, aby zasygnalizować jeszcze dokładniej, że chcesz, aby rozwinął wątek.
— Tak, masz tak wspaniałego i mądrego narzeczonego, że załatwił, iż jednak będą musieli załatwić inny temat na pierwszą stronę gazet. — Wypiął dumnie pierś, jednakże coś w jego zachowaniu świadczyło, że to nie jego zasługa.
— Od dzisiaj moim narzeczonym jest Mycroft? — zadałaś pytanie, tłumiąc śmiech.
— Jak…? — zapytał ciekawy, tak jak niedawno Ty.
— Dedukcja, Sherlocku, dedukcja — i śmiejąc się podeszłaś do przyszłego męża. Pokręcił głową z uznaniem i wpiął Ci piękną ozdobę.

Podziel się wynikiem w komentarzu!

Odpowiedz
1
psychopatkawika

psychopatkawika

Sherly uwu ❤

Odpowiedz
1
alyen

alyen

Sherlock❤
Świetny Quiz😘

Odpowiedz
2
LilianaMadeline

LilianaMadeline

•  AUTOR

@TheDreams Dziękuję :D ❤

Odpowiedz
1
Comete

Comete

Z Sherlockiem!
Super! Kocham go!

Odpowiedz
2
LilianaMadeline

LilianaMadeline

•  AUTOR

@Bloom.K 😉💖

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej