Wada czy zaleta? — czyli krótkie głosowanie na temat KPOPu, gdzie każdy będzie miał inne zdanie!

Pewnie, że to zaleta! To cudowna sprawa, że idole chcą rozwijać swoje pasje i talenty już w młodym wieku, a blokowanie ich przed tym, chociażby ich za to krytykując jest najgorszą rzeczą, jaką fan może zrobić. Niezwykle się cieszę, że nastoletni Koreańczycy chcą i mają odwagę spełniać swoje marzenia nie zważając na swój wiek, jeżeli tylko są już psychicznie gotowi na taką karierę - droga już jest na nich otwarta! Nie wrzucajmy wszystkich młodych do jednego worka, ponieważ każdy dojrzewa w innym czasie, niektórzy idole mogą być już gotowi przystąpić do tak obowiązkowej kariery chociażby w wieku nawet i 14 czy 15 lat, inni jednak wolą zaczekać do dorosłości. Każdy powinien rozwijać się w swoim czasie, a nie w takim, w którym ktoś odgórnie mu narzuci. Nikt nie powinien krępować się z realizowania swoich celów ze względu na to, ile ma lat. Szczególnie, że w nastoletnim wieku jednak ma już się jakąś świadomość swoich decyzji, nie porównujmy 16 latki z 6 latkiem!

Moim zdaniem jest to jednak wada. Idole w takim wieku właściwie to jeszcze nie mają pełnej świadomości swoich decyzji, mogą sobie nie zdawać sprawy z tego, że na K-POPowej karierze mogą sobie niemal zmarnować dzieciństwo. Nie wspominając już nawet o fakcie, że łącząc całe "K-POPowe życie" z nauką, której w Korei ze względu na wysoki poziom nauczania zdecydowanie nie brakuje, studenci, będący jednocześnie K-idolami mogą nie najlepiej skończyć. Naprawdę nie chcę się wtrącać w prywatne decyzje idoli, ale jak dla mnie tak ciężka praca powinna mieć pewne ograniczenia wiekowe, aby każdy do niej przystępujący miał pełną świadomość tego, co robi oraz zwyczajnie był już w pełni gotowy spełniać swoje marzenia. Prędzej nie zawsze oznacza lepiej. Koreańska młodzież nie powinna być wręcz karana takim wysiłkiem za to, że jest po prostu jeszcze nie do końca świadoma, bo to w jej wieku jest zupełnie normalne.

Jasne, że zaleta! Im więcej comebacków, tym większe pole do wybicia ma się zespół oraz znacznie więcej na tym zarabia, a także staje się o wiele popularniejszy. Z resztą nie dość, że częste wydawanie nowych utworów przynosi wielkie korzyści finansowe dla grupy, fani z pewnością także będą zachwyceni! Swoją drogą to przecież K-POPowi idole przystąpili do swojej pracy, aby coś robić, a nie tylko bezczynnie siedzieć, oni w końcu z każdym comebackiem spełniają swoje marzenia, oni chcą to robić, więc czemu my, jako fani mielibyśmy to krytykować?

Mimo, że wizja ogromnych zarobków brzmi naprawdę kusząco, żadne pieniądze nie zastąpią dobrego stanu fizycznego (i czasami nie tylko), który przy tak ciężkiej pracy nad najnowszymi utworami jest niemal niemożliwy. Prawdziwy, nietoksyczny fan powinien rozumieć, że idole to też ludzie i tak zaciekła praca nie jest dla nich zdrowa. Także więc pomimo wielu sukcesów, które otwierają częste comebacki, definitywnie jest to dla mnie wada, nawet piosenki ulubionej grupy powinny mieć jakikolwiek umiar. Z resztą idole zwykle są już zdecydowanie wystarczająco bogaci bez takiego szału na najnowsze wydania.

Jak dla mnie jest to zdecydowanie zaleta! Takie rzeczy to idealne okazje, aby zespół mógł zabłysnąć wśród całego, skomplikowanego K-POPowego świata. Nawet, jeśli przez to taki band wybije się w negatywny sposób - każdą naprawdę dobrą grupę nie będzie obchodziła jej pusta reputacja, tylko dalej będzie pewnie brnęła do przodu ku wielkiej karierze. W końcu idole chyba przecież tworzą dla swoich fanów, a nie hejterów! Dzięki wszelakim dramom i skandalom więcej osób się dowiaduje o zespole, dzięki czemu zyskuje więcej rozpoznawalności wśród słuchaczy koreańskiej muzyki, a co za tym idzie - cały band ma szerszą drogę do wybicia się i wyrobienia sobie porządnego sukcesu. Z resztą - kto by nie lubił sobie poczytać porządnej dramy ze swoim ulubionym zespołem do popcornu! Całe śledzenia najnowszych newsów i ekscytowanie co to się dalej wydarzy wnosi pełno pozytywnej adrealiny w życiach fanów K-POPu. Właśnie dlatego zdecydowanie jest to dla mnie zaleta, kocham dramy, kocham jak się coś dzieje!

Dla mnie jest to cecha niemal odpychająca, wada. To przykre, jak wiele wspaniałych grup zostało przyćmione przez wszelakie dramy i skandale do tego stopnia, że ludzie nie zauważają jej wyjątkowości, którą posiada każdy zespół, nie umieją dostrzec jego niezwykłych talentów i możliwości, skupiając się jedynie na najnowszych newsach na temat ich kolejnych głośnych spraw. Takie coś też jest lekko nie w porządku wobec grup, które naprawdę się starają, aby zachwycić swoich fanów. Przykro mi się patrzy, kiedy jakiś mniej popularny zespół, który naprawdę wkłada serce w swoją pracę i uczciwie wykonuje ją z pasją, zostaje "zgnieciony" bandem, który po prostu miał dramę. Nie wspominając już nawet o tych wszystkich idolach, którzy ucierpieli na takich sytuacjach, zostając nawet i wyrzuceni z grupy, pomimo tego, że w wielu przypadkach były to niewinni ludzie, którzy nic nie zrobili, chciali tylko zostać gwiazdami K-POPu i spełniać swoje marzenia. Ciekawe jak osoby popierające te wszystkie skandale zareagowałyby, gdyby przez takie coś z jakiegoś zespołu wyrzucono ich biasa! Oczywiście większość takich spraw nie jest winą k-grup, zwykle stoi za tym w największej mierze nierozsądna wytwórnia bądź toksyczni internauci, nie zmienia to jednak faktu, że takie dramy zdecydowanie nie są przeze mnie spostrzegane jako coś dobrego, a takie ekscytowanie się nimi jest lekko nie na miejscu ze strony fanów. Idole wtedy naprawdę przeżywają ciężki okres w karierze, a ludzie mają nie wiadomo jakie motyle w brzuchu z tego powodu, nie rozumiem jak znajdując się w fandomie jakiegoś zespołu można się cieszyć z jego upadków na takich właśnie dramach, w ogóle nie rozumiem traktowania tego wszystkiego poważnie.

Nie jest to dla mnie nic innego, jak oczywista zaleta. Naprawdę się cieszę, że wytwórnie chcą pokazać światu swoje zespoły z najróżniejszych stron, dzięki czemu u nich każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. My, jako fani K-POPu nie powinniśmy blokować idolom drogi do czegoś nowego, wyjątkowego i niespodziewanego. Moim zdaniem każdy dobry zespół nieraz potrzebuje nieco odmienności, powinien spróbować czegoś innego niż dotychczas, aby nie tylko zachwycić, ale i zaskoczyć swój fandom.

Osobiście nie popieram częstych zmian konceptu zespołów. Nietrudno jest zrozumieć, że nie wygląda to tak kolorowo, że przy każdym nowym koncepcie pojawi się masa nowych fanów. Wręcz przeciwnie - będzie ich niemal ubywać. Takie nagłe zmiany są nie w porządku wobec słuchaczy będących już stale przyzwyczajonych do wcześniejszego stylu piosenek. Ludzie naprawdę wolą dostać porządny comebcak w dawnym, jak najbardziej odpowiadającym im koncepcie niż w jakimś innym, za którym często nawet nie przepadają. To nie działa tak, że fanom się spodoba wszystko, co zespół wypuści. Czasami najnowsza piosenka nawet i ich najukochańszej grupy nie do końca wpasuje się w ich gusta, a takie nagłe zmiany tylko zwiększają na to prawdopodobieństwo.