Pan od fizyki by zabił jakby ktoś użył telefonu… I tak go lubię bo sam podczas lekcji nie używa telefonu 😎 (grunt to trzymać się zasad które narzucasz)
Dorzucę do innych komentarzy, że budziki też nie zniknęły. Żeby telefon budził, musiałbym go zostawić włączony na noc, więc nie. Regularne taksówki też są i raczej nie znikną. Rzutniki pamiętam ze szkoły, ale tylko stały, prawie nikt ich nie używał. Ale też nie zniknęły tak zupełnie. 3 lata temu miałem szkolenie dla nauczycieli w ośrodku doskonalenia nauczycieli. Prowadząca twierdziła, że to lepsze niż komputer, po czym nie mogła rozkleić poszczególnych kartek (nadruk na jakiejś folii), rozpoznać, który plik jest który. Babka, która kiedyś uczyła w szkole, ale przeszła do ośrodka – pewnie sobie nie radziła, to wybrała pracę z dorosłymi – my nie będziemy marudzić. Po prostu nic się nie dowiemy (znowu), ale dostaniemy pożądaną kartkę z certyfikatem (hura).
Pamiętam budki telefoniczne, można było zamknąć się w niej i w spokoju porozmawiać przez telefon. Encyklopedię papierową mam, babka ma z lat sześćdziesiątych. Co do prania ręcznego – nie opłaca się włączać pralki jak mam do prania np dwie pary skarpet czy koszulkę. Suszę pranie na balkonie jeśli pogoda sprzyja. To wcale nie minęło, to nadal jest.
Przyznam ze w dzisiejszych czasach sporo z tych rzeczy przeżywa taki mały renesans Kasety, płyty, telefony stacjonarne, pranie ręczne, budziki Wiele osob dzis do tego wraca troche z sentymentu, trochę z przesycenia elektronikom
Cutiesn4ke
Sześć siedem lat? Six seveeeeen676767 mango musztarda
Dr.Doom
Dalej używam kalkulatora
Pan od fizyki by zabił jakby ktoś użył telefonu… I tak go lubię bo sam podczas lekcji nie używa telefonu 😎 (grunt to trzymać się zasad które narzucasz)
Pepa
Aż poczułam tą nostalgię. Świetne głosowanie! Aż smutno patrzeć jak upadają kioski ruchu
Malanetka
Pamiętam większość:> (Gen Z – 2012)
Dr.Doom
@Malanetka ej, nie wiedziałam że się jeszcze załapałam do gen Z
Darven
Jestem za młoda. Praktycznie żaden z tych przedmiotów już nie funkcjonował za mojego życia
RafiLodz
Dorzucę do innych komentarzy, że budziki też nie zniknęły. Żeby telefon budził, musiałbym go zostawić włączony na noc, więc nie. Regularne taksówki też są i raczej nie znikną. Rzutniki pamiętam ze szkoły, ale tylko stały, prawie nikt ich nie używał. Ale też nie zniknęły tak zupełnie. 3 lata temu miałem szkolenie dla nauczycieli w ośrodku doskonalenia nauczycieli. Prowadząca twierdziła, że to lepsze niż komputer, po czym nie mogła rozkleić poszczególnych kartek (nadruk na jakiejś folii), rozpoznać, który plik jest który. Babka, która kiedyś uczyła w szkole, ale przeszła do ośrodka – pewnie sobie nie radziła, to wybrała pracę z dorosłymi – my nie będziemy marudzić. Po prostu nic się nie dowiemy (znowu), ale dostaniemy pożądaną kartkę z certyfikatem (hura).
DarkGladiator
Pamiętam budki telefoniczne, można było zamknąć się w niej i w spokoju porozmawiać przez telefon. Encyklopedię papierową mam, babka ma z lat sześćdziesiątych. Co do prania ręcznego – nie opłaca się włączać pralki jak mam do prania np dwie pary skarpet czy koszulkę. Suszę pranie na balkonie jeśli pogoda sprzyja. To wcale nie minęło, to nadal jest.
DexNi5
Przyznam ze w dzisiejszych czasach sporo z tych rzeczy przeżywa taki mały renesans
Kasety, płyty, telefony stacjonarne, pranie ręczne, budziki
Wiele osob dzis do tego wraca troche z sentymentu, trochę z przesycenia elektronikom
n...i
Niektóre rzeczy pamiętam, ale tak to większość znam, tylko nigdy nie używałam
MarkSzakall
Większość w sumie na tak