Jakby była w szkole edukacja selsualna to można by było być pewnym, że zrobię wszystko by nie chodzić na tą lekcję, no chyba że mam dostawać drgawek, bo ta tematyka chcąc nie chcąc, sama myśl o tym, już przyprawia mnie o lęk. Jest to jedna z niewielu rzeczy których się boję, nie jestem strachliwa. Więc fakt że nie ma jej w szkole jest dla mnie ogromną jak stąd do Warszawy (mieszkam na południu Polski) Zaletą.
surowi nauczyciele – przynajmniej czegoś uczą, wolę ich od tych spokojnych nauczycieli co pozwalają dzieciom gadać i przeszkadzać niezapowiedziane kartkówki – kto to wgl wymyślił!? 45 minutowe lekcje – dla mnie spoko, ale imo niektóre przedmioty powinny trwać krócej prace domowe – to zależy od szkoły ale jak np mam ich mega mało, ale nie zmienia to faktu że moim zdaniem to nauczyciel powinien umówić zadanie, a jeśli chodzi o pracę samodzielną to nie każdy ma w domu na to czas zajęcia rano – imo lekcje powinny zaczynać się o 10, bo potrzebujemy też czas na wyspanie się brak mydła itd – nie mam tego problemu, ale jak ktoś ma to myślę że dobrym pomysłem jest gdzieś to zgłosić albo sobie samemu takie rzeczy do szkoły zabierać wf na pierwszej lekcji – to cudo, można się wyluzować, a nie o godzinie 8 myśleć nad książkami spotkania ze znaj – co to za pytanie xDD wycieczki – dobrze że coś takiego jest prace w grupach – szczerze nienawidzę, ale rozumiem czemu coś takiego istnieje. Jest to trochę inna forma nauki przez współpracę, ale w mojej klasie to wygląda tak że nie każdy chce z każdym współpracować
@fajne_konto_czy_cos 45-minutowe lekcje moim zdaniem w dużej mierze są odpowiednie, ale niektóre mogłyby być raczej nawet dłuższe niż krótsze, bo czasami w 45 minut nie ma możliwości zrealizowania jakiegoś tematu. Przy czym jeśli miałyby być dłuższe niektóre lekcje, to powinni z pewnych zajęć dać nam możliwość wypisania się, albo w ogóle je usunąć, bo w przeciwnym razie obawiam się, o jakiek godzinie mielibyśmy kończyć w dni szkolne.
Ja na przykład twierdzę, że brak mydła i papieru to oczywisty problem organizacji szkoły, a uczniowie nie powinni o 7/6 rano musieć zawracać sobie głowy tym, żeby wziąć te rzeczy do szkoły bo pewnie znowu nie będzie.
Wf na pierwszej lekcji moim zdaniem jest okropny, bo ledwo co wstałem z łóżka i muszę popylać na wfie zdając sobie sprawę, że mam jeszcze 6/7 następnych lekcji i będę na nich siedział cały w pocie, ale rozumiem czemu możesz to lubić, bo dobre dałeś uzasadnienie.
Spotkania ze znajomymi oczywiście mogą być fajne, ale nie, kiedy jest to w szkole, bo wtedy nie dość, że jest to z przymusu (a każdy może czasami nie mieć na to ochoty, albo nawet zawsze), to w dodatku często połowy z tych „znajomych” nie lubimy i wolelibyśmy nie mieć z nimi styczności.
Ja też rozumiem czemu istnieje praca w grupach, jednak twierdzę, że w takiej formie w jakiej jest zrobiona, jest absolutnie tragiczna. Nagle zbieramy się do grup i równie nagle mamy wyznaczony czas w który musimy coś zrobić, czasami nie ma szans, żeby się zorganizować w ten sposób, a tym bardziej nauczyć współpracy czy integracji.
Osoby, które zaznaczają, że wczesne godziny zajęć to wada, chyba nigdy nie kończyły po 20 i musiały wracać do domu po ciemku xD Już nie wspominając, że mózg ma największą wydajność w porannych godzinach
wszystko na wady, poza dlugoscia lekcji. to ciekawa sprawa i moim zdaniem powinniscie to sznowac, ze macie tak krotkie lekcje. mieszkam za granica i chodze tam do szkoly, logiczne. chodzilem tez do polskiej, wiec tez wiem, ze za kolorowo to nie macie. anyways, serio to szanujcie, bo u mn przecietna lekcja trwa godzine, potem jest kolejna taka sama, 15min przerwt i czasem godzina 25, znow lekcji.
....s
Przez przypadek kliknęłam, że wczesne poranne godziny to wada :(
Daniellll
spoko quiz głosowanie
BadRattt
Ogólnie szkoła to jedna wielka wada 😂
Julkakrolowa
Jakby była w szkole edukacja selsualna to można by było być pewnym, że zrobię wszystko by nie chodzić na tą lekcję, no chyba że mam dostawać drgawek, bo ta tematyka chcąc nie chcąc, sama myśl o tym, już przyprawia mnie o lęk. Jest to jedna z niewielu rzeczy których się boję, nie jestem strachliwa.
Więc fakt że nie ma jej w szkole jest dla mnie ogromną jak stąd do Warszawy (mieszkam na południu Polski) Zaletą.
Messmer
@Julkakrolowa dla mnie wadą
O...i
kto lubi na pierwszą lekcję wf? ludzie
Messmer
@Orangutanki ja nienawidzę wf
-.Ikki.-
Co wy kartkówek nie lubicie?!
-.Ikki.-
@Madziaa_5 ja uwielbiam
Messmer
@Madziaa_5 nikt
Hanamanama
Nie wierzę, że ktoś uważa, że bardzo dużo zadań domowych to zaleta. Chyba, że głosował nauczyciel.
Kasjopea
[Komentarz usunięty przez użytkownika]
fajne_konto_czy_cos
się wypowiem bo czemu nie
surowi nauczyciele – przynajmniej czegoś uczą, wolę ich od tych spokojnych nauczycieli co pozwalają dzieciom gadać i przeszkadzać
niezapowiedziane kartkówki – kto to wgl wymyślił!?
45 minutowe lekcje – dla mnie spoko, ale imo niektóre przedmioty powinny trwać krócej
prace domowe – to zależy od szkoły ale jak np mam ich mega mało, ale nie zmienia to faktu że moim zdaniem to nauczyciel powinien umówić zadanie, a jeśli chodzi o pracę samodzielną to nie każdy ma w domu na to czas
zajęcia rano – imo lekcje powinny zaczynać się o 10, bo potrzebujemy też czas na wyspanie się
brak mydła itd – nie mam tego problemu, ale jak ktoś ma to myślę że dobrym pomysłem jest gdzieś to zgłosić albo sobie samemu takie rzeczy do szkoły zabierać
wf na pierwszej lekcji – to cudo, można się wyluzować, a nie o godzinie 8 myśleć nad książkami
spotkania ze znaj – co to za pytanie xDD
wycieczki – dobrze że coś takiego jest
prace w grupach – szczerze nienawidzę, ale rozumiem czemu coś takiego istnieje. Jest to trochę inna forma nauki przez współpracę, ale w mojej klasie to wygląda tak że nie każdy chce z każdym współpracować
Harvol44
@fajne_konto_czy_cos
45-minutowe lekcje moim zdaniem w dużej mierze są odpowiednie, ale niektóre mogłyby być raczej nawet dłuższe niż krótsze, bo czasami w 45 minut nie ma możliwości zrealizowania jakiegoś tematu.
Przy czym jeśli miałyby być dłuższe niektóre lekcje, to powinni z pewnych zajęć dać nam możliwość wypisania się, albo w ogóle je usunąć, bo w przeciwnym razie obawiam się, o jakiek godzinie mielibyśmy kończyć w dni szkolne.
Ja na przykład twierdzę, że brak mydła i papieru to oczywisty problem organizacji szkoły, a uczniowie nie powinni o 7/6 rano musieć zawracać sobie głowy tym, żeby wziąć te rzeczy do szkoły bo pewnie znowu nie będzie.
Wf na pierwszej lekcji moim zdaniem jest okropny, bo ledwo co wstałem z łóżka i muszę popylać na wfie zdając sobie sprawę, że mam jeszcze 6/7 następnych lekcji i będę na nich siedział cały w pocie, ale rozumiem czemu możesz to lubić, bo dobre dałeś uzasadnienie.
Spotkania ze znajomymi oczywiście mogą być fajne, ale nie, kiedy jest to w szkole, bo wtedy nie dość, że jest to z przymusu (a każdy może czasami nie mieć na to ochoty, albo nawet zawsze), to w dodatku często połowy z tych „znajomych” nie lubimy i wolelibyśmy nie mieć z nimi styczności.
Ja też rozumiem czemu istnieje praca w grupach, jednak twierdzę, że w takiej formie w jakiej jest zrobiona, jest absolutnie tragiczna. Nagle zbieramy się do grup i równie nagle mamy wyznaczony czas w który musimy coś zrobić, czasami nie ma szans, żeby się zorganizować w ten sposób, a tym bardziej nauczyć współpracy czy integracji.
gal1
Osoby, które zaznaczają, że wczesne godziny zajęć to wada, chyba nigdy nie kończyły po 20 i musiały wracać do domu po ciemku xD Już nie wspominając, że mózg ma największą wydajność w porannych godzinach
gal1
@Hanamanama Tak czy tak, zwykle drugie zmiany nie mają lekcji w godzinach 22:00-02:00, a 12-20, czyli tych raczej najmniej produktywnych
tracey
@gyaanina rel
r...l
wszystko na wady, poza dlugoscia lekcji.
to ciekawa sprawa i moim zdaniem powinniscie to sznowac, ze macie tak krotkie lekcje. mieszkam za granica i chodze tam do szkoly, logiczne. chodzilem tez do polskiej, wiec tez wiem, ze za kolorowo to nie macie. anyways, serio to szanujcie, bo u mn przecietna lekcja trwa godzine, potem jest kolejna taka sama, 15min przerwt i czasem godzina 25, znow lekcji.