Zgadzam się, że 8 lat z jedną klasą to zdecydowanie za dużo. Nie wiem w jaki sposób w końcu udało mi się przez to przejść. Powiedziałabym, że to były dla mnie najgorsze lata, bo tak było, ale teraz chciałabym do nich wrócić, bo teraz jest prawdopodobnie jeszcze gorzej. Straszne, że z perspektywy dużego zła, poprzednie zło wydaje się mniejsze, mimo że nigdy nie było małe. Wolałabym mieć gimnazjum, bo wtedy bardziej byłabym świadoma jak łatwo zepsuć sobie całą szkołę średnią. Gdybym miała wcześniej te 3 lata zmiany, to teraz na pewno zrobiłabym wszystko inaczej, z drugą próbą byłoby lepiej. W gimnazjum raczej męczyłabym się nadal z przynajmniej połową osób z podstawówki, ale wtedy uświadomiłabym sobie dogłębnie, że wszystko czego będę potrzebować w szkole średniej to miejsce, gdzie jeszcze nikt mnie nie zna
Ja w podstawówce miałem fajną klasę. Gdy zacząłem chodzić do gimnazjum w mojej klasie była zdecydowana większość osób z podstawówki, ale doszło też sporo innych z innych klas. Z tymi drugimi (nie wszystkimi oczywiście) się nie polubiliśmy. Denerwowali mnie swoim zachowaniem i "gówniarskim zachowaniem", bo przecież jak gramy na wf-ie w siatkę i coś źle zrobię to są pretensje jakby to był jakiś turniej o puchar, a nie zwykła zabawa. Dlatego też gimnazjum źle wspominam.
W liceum z mojej klasy gimnazjalnej tylko ja jestem. Reszta to osoby z tej drugiej klasy (oprócz jednej koleżanki, z którą chodziłem w podstawówce do klasy, a w gimnazjum trafiła do tych "drugich" i kumpla, który też był ze mną w podstawówce, i w gimnazjum już nie był. Początkowo chodził do innej szkoły w 1 liceum, ale wrócił na stare śmieci). Są oni o wiele lepsi, zabawniejsi i można z chęcią chodzić do szkoły. Szkoda tylko, że pandemia zabrała mi te wspaniałe lat liceum z nimi spędzonymi, zamiast tego czasu w gimnazjum.
Elena_Salvatore
Zgadzam się, że 8 lat z jedną klasą to zdecydowanie za dużo. Nie wiem w jaki sposób w końcu udało mi się przez to przejść. Powiedziałabym, że to były dla mnie najgorsze lata, bo tak było, ale teraz chciałabym do nich wrócić, bo teraz jest prawdopodobnie jeszcze gorzej. Straszne, że z perspektywy dużego zła, poprzednie zło wydaje się mniejsze, mimo że nigdy nie było małe. Wolałabym mieć gimnazjum, bo wtedy bardziej byłabym świadoma jak łatwo zepsuć sobie całą szkołę średnią. Gdybym miała wcześniej te 3 lata zmiany, to teraz na pewno zrobiłabym wszystko inaczej, z drugą próbą byłoby lepiej. W gimnazjum raczej męczyłabym się nadal z przynajmniej połową osób z podstawówki, ale wtedy uświadomiłabym sobie dogłębnie, że wszystko czego będę potrzebować w szkole średniej to miejsce, gdzie jeszcze nikt mnie nie zna
xxKEBSONxx
Ja w podstawówce miałem fajną klasę. Gdy zacząłem chodzić do gimnazjum w mojej klasie była zdecydowana większość osób z podstawówki, ale doszło też sporo innych z innych klas.
Z tymi drugimi (nie wszystkimi oczywiście) się nie polubiliśmy. Denerwowali mnie swoim zachowaniem i "gówniarskim zachowaniem", bo przecież jak gramy na wf-ie w siatkę i coś źle zrobię to są pretensje jakby to był jakiś turniej o puchar, a nie zwykła zabawa. Dlatego też gimnazjum źle wspominam.
W liceum z mojej klasy gimnazjalnej tylko ja jestem. Reszta to osoby z tej drugiej klasy (oprócz jednej koleżanki, z którą chodziłem w podstawówce do klasy, a w gimnazjum trafiła do tych "drugich" i kumpla, który też był ze mną w podstawówce, i w gimnazjum już nie był. Początkowo chodził do innej szkoły w 1 liceum, ale wrócił na stare śmieci).
Są oni o wiele lepsi, zabawniejsi i można z chęcią chodzić do szkoły. Szkoda tylko, że pandemia zabrała mi te wspaniałe lat liceum z nimi spędzonymi, zamiast tego czasu w gimnazjum.
ankh-morpork
• AUTOR@xxKEBSONxx Dokładnie, wiele razy powtarzałem w podstawówce "to tylko gra", ale dla nich to coś więcej.