Siedzisz na zajęciach z historii magii. Ron, który zasnął na ławce, wygląda na zadowolonego. Uśmiecha się przez sen, co nuży Cię jeszcze bardziej. Z drugiej strony Harry coś zawzięcie pisze na małej karteczce. Po chwili ląduje na Twojej ławce. "Idziesz w sobotę do Hogsmeade?" – rozczytujesz pochyłe litery. "Jasne. Dlaczego miałabym nie iść ?" – odpisujesz szybko. "Tak się pytam. A chciałabyś może się ze mną umówić?" – to trochę zbiło Cię z tropu. "W sensie na randkę?" – upewniasz się. "Tak…". "Chętnie, Harry" – rumienisz się, podając karteczkę. Chłopak czyta szybko. Uśmiecha się pod nosem. "W takim razie, będę czekał" – szepcze Ci do ucha, na co Ty jeszcze bardziej się rumienisz.
Remus Siedzisz z Remusem w ławce na eliksirach. Skupiasz się na zadaniu, które profesor Slughorn polecił wam wykonać. Kątem oka widzisz jak Black zaczepia Lupina. Szatyn nie potrafi się od niego "odgonić", a Syriusz tylko śmieje się z jego bezradności. Obok Twojej ręki upada zwinięty kawałek papieru z Twoimi imieniem. "[T.N.], Lunatyk chciałby Ci coś powiedzieć, ale trochę się wstydzi. Zacznij z nim rozmowę, bo razem z Rogaczem i Glizdogonem tu skiśniemy od jego narzekań". "Łapa mówi, że chcesz mi coś powiedzieć" – bawią Cię te podchody. "Ja? Nie, to może zaczekać" – ławka aż cała się zatrzęsła, bo Black kopnął przyjaciela w nogę. "Chcesz porozmawiać, Luniaczku" – kiwa głową, zachęcając go. "Chodzi o to, że w sobotę jest wyjście do Hogsmeade. "Potrzebujecie pomocy w jakimś dowc****?" – czasami prosili, byś ustawiła się jako przynęta, by oni mogli zrobić kogoś w konia, więc to było pierwsze o czym pomyślałaś". "Nie, nie o to mi chodzi". "Ale na pewno przydasz się nam w przyszłości" – Syriusz puszcza do Ciebie oczko. "Łapa!" – gani go szatyn. "Chciałem się zapytać, czy nie umówilibyśmy się razem" – po tych słowach Lupin się rumieni. "Na randkę?" – serce Ci przyspiesza. No, tak teoretycznie rzecz biorąc…". "Tak, chcę iść z tobą na randkę" – przerywasz mu. Przez chwilę chłopak się nie odzywa, przetwarzając to, co właśnie usłyszał. "Czyli się zgadzasz?". "Tak!" – śmiejesz się do niego. "Mówiłem" – mruczy zadowolony Syriusz. "Oj, Łapa. Nie masz wyczucia do ludzi" – Lupin gani go odrobinę. "W takim razie będę czekał na ciebie w sobotę w pokoju wspólnym". "Super!" – słyszycie dzwonek. Wpatrzeni w siebie wychodzicie z sali, zajęci rozmową.
Jestem pewna, że nie raz robiłam ten quiz, ale nie mogę znaleźć moich komentarzy teraz… A może po prostu nie komentowałam?
Cedrik Siedziałaś na błoniach z książką. Wiał ciepły wiatr. Z daleka zobaczyłaś Cedrika z grupką znajomych. Śmiali się głośno, przepychali się po koleżeńsku. Szli w Twoją stronę. W końcu zatrzymali się w jakiejś odległości od Ciebie, tylko Ced szedł dalej. „Hej, [T.I.]” – zaczął. „Cześć, Ced” – chłopak usiadł obok Ciebie, oparł się wygodnie plecami o drzewo. „Co to za książka?” – spojrzał przez ramię. „Quidditch przez wieki” – pokazujesz okładkę. „Świetna. Na pewno Ci się spodoba” – uśmiecha się. Chwilę się nie odzywacie. „Twoi koledzy się nam przyglądają” – zwracasz uwagę na grupkę chłopców, którzy nieustannie szepczą między sobą. -„Tak, nie wiem dlaczego” – kręci głową. „Słuchaj, chciałem się o coś zapytać”. „Słucham” – wpatrujesz się w niego z lekkim uśmiechem. „W sobotę jest wyjście do Hogseamde. Może chciałabyś się ze mną umówić?” – patrzy na Ciebie niepewnie. „Umówić?”. „Na randkę?” – oblewasz się rumieńcem. „Tak” – spoglądasz trochę speszona w dół. „Naprawdę? To genialnie” – raczy Cię jednym ze swoich wspaniałych uśmiechów. Czujesz jak serce Ci przyspiesza, a policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
Cedrik Siedziałaś na błoniach, z książką. Wiał ciepły wiatr. Z daleka zobaczyłaś Cedrika z grupką znajomych. Śmiali się głośno, przepychali się po koleżeńsku. Szli w twoją stronę. W końcu zatrzymali się w jakiejś odległości od ciebie, tylko Ced szedł dalej. – Hej, [T.I.] – zaczął. – Cześć, Ced – chłopak usiadł obok ciebie, oparł się wygodnie plecami o drzewo. – Co to za książka? – spojrzał przez ramię. – „Quidditch przez wieki” – pokazujesz okładkę. – Świetna. Na pewno ci się spodoba – uśmiecha się. Chwilę się nie odzywacie. – Twoi koledzy się nam przyglądają – zracasz uwagę na grupkę chłopców, którzy nieustannie szepczą między sobą. – Tak, nie wiem o czym – kreci głową. – Słuchaj, chciałem się o coś zapytać. – Słucham – wpatrujesz się w niego z lekkim uśmiechem. – W sobotę jest wyjście do Hogseamde. Może chciałabyś się ze mną umowić? – patrzy na ciebie niepewnie. – Umówić? – Na randkę – oblewasz się rumieńcem. – Tak – spoglądasz trochę speszona w dół. – Naprawdę? To genialnie – raczy cię jednym ze swoich wspaniałych uśmiechów. Czujesz jak serce ci przyspiesza, a policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone. <3
Remus Siedzisz z Remusem w ławce na eliksirach. Skupiasz się na zadaniu, które profesor Slughorn polecił wam wykonać. Kątem oka widzisz jak Black zaczepia Lupina. Szatyn nie potrafi się od niego „odgonić”, a Syriusz tylko śmieje się z jego bezradności. Obok Twojej ręki upada zwinięty kawałek papieru z Twoimi imieniem. „[T.N.], Lunatyk chciałby Ci coś powiedzieć, ale trochę się wstydzi. Zacznij z nim rozmowę, bo razem z Rogaczem i Glizdogonem tu skiśniemy od jego narzekań”. „Łapa mówi, że chcesz mi coś powiedzieć” – bawią Cię te podchody. „Ja? Nie, to może zaczekać” – ławka aż cała się zatrzęsła, bo Black kopnął przyjaciela w nogę. „Chcesz porozmawiać, Luniaczku” – kiwa głową, zachęcając go. „Chodzi o to, że w sobotę jest wyjście do Hogsmeade. „Potrzebujecie pomocy w jakimś dowc****?” – czasami prosili, byś ustawiła się jako przynęta, by oni mogli zrobić kogoś w konia, więc to było pierwsze o czym pomyślałaś”. „Nie, nie o to mi chodzi”. „Ale na pewno przydasz się nam w przyszłości” – Syriusz puszcza do Ciebie oczko. „Łapa!” – gani go szatyn. „Chciałem się zapytać, czy nie umówilibyśmy się razem” – po tych słowach Lupin się rumieni. „Na randkę?” – serce Ci przyspiesza. No, tak teoretycznie rzecz biorąc…”. „Tak, chcę iść z tobą na randkę” – przerywasz mu. Przez chwilę chłopak się nie odzywa, przetwarzając to, co właśnie usłyszał. „Czyli się zgadzasz?”. „Tak!” – śmiejesz się do niego. „Mówiłem” – mruczy zadowolony Syriusz. „Oj, Łapa. Nie masz wyczucia do ludzi” – Lupin gani go odrobinę. „W takim razie będę czekał na ciebie w sobotę w pokoju wspólnym”. „Super!” – słyszycie dzwonek. Wpatrzeni w siebie wychodzicie z sali, zajęci rozmową. No on mnie w każdym quizie o huncwotach mnie śledzi chyba tylko żeby Ron sie nie dowiedział
Syriusz Siedzisz z Lily w Wielkiej Sali przy śniadaniu. W weekend macie wyjście do Hogsmeade. Bardzo cieszysz się na myśl o chwili wolnego czasu. Kilka miejsc dalej zauważasz jak Syriusz Black wchodzi na ławę i wyciąga różdżkę. „Uwaga, chciałbym coś ogłosić!” – użył zaklęcia Sonorus. „Jest taka dziewczyna, za którą od pewnego czasu szaleję. Jednak ona ciągle mi odmawia. Dlatego to jest ostatnia szansa, [T.N.]” – zwraca się do Ciebie. „Zwariował” – mówisz do przyjaciółki, która tylko kiwa głową na potwierdzenie. „[T.I.] [T.N.], czy pójdziesz ze mną w sobotę na randkę do Hogsmeade i uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem w Hogwarcie?”. „To jakiś żart” – idziesz w jego stronę. „Złaź stąd!” – wskazujesz palcem na podłogę. „Nie, dopóki nie powiesz 'tak'” – kręci głową. „Black, ty zupełnie oszalałeś”. „Na twoim punkcie, maleńka” – uśmiecha się zawadiacko, przez co Twoje serce przyspiesza. „Dobrze” – mówisz nieśmiało. „Słucham?” – James jest zdziwiony. „Powiedziała tak!” – Syriusz krzyczy na całe gardło. Gryfoni zaczynają bić brawo. „Wariat”. „Ale za to kochany” – puszcza do Ciebie oczko.
Ellenlovequiz
O nie nie nie
Siedzisz na zajęciach z historii magii. Ron, który zasnął na ławce, wygląda na zadowolonego. Uśmiecha się przez sen, co nuży Cię jeszcze bardziej. Z drugiej strony Harry coś zawzięcie pisze na małej karteczce. Po chwili ląduje na Twojej ławce. "Idziesz w sobotę do Hogsmeade?" – rozczytujesz pochyłe litery. "Jasne. Dlaczego miałabym nie iść ?" – odpisujesz szybko. "Tak się pytam. A chciałabyś może się ze mną umówić?" – to trochę zbiło Cię z tropu. "W sensie na randkę?" – upewniasz się. "Tak…". "Chętnie, Harry" – rumienisz się, podając karteczkę. Chłopak czyta szybko. Uśmiecha się pod nosem. "W takim razie, będę czekał" – szepcze Ci do ucha, na co Ty jeszcze bardziej się rumienisz.
Harry s******** ;-;
crybaby13_
Remus
Siedzisz z Remusem w ławce na eliksirach. Skupiasz się na zadaniu, które profesor Slughorn polecił wam wykonać. Kątem oka widzisz jak Black zaczepia Lupina. Szatyn nie potrafi się od niego "odgonić", a Syriusz tylko śmieje się z jego bezradności. Obok Twojej ręki upada zwinięty kawałek papieru z Twoimi imieniem. "[T.N.], Lunatyk chciałby Ci coś powiedzieć, ale trochę się wstydzi. Zacznij z nim rozmowę, bo razem z Rogaczem i Glizdogonem tu skiśniemy od jego narzekań". "Łapa mówi, że chcesz mi coś powiedzieć" – bawią Cię te podchody. "Ja? Nie, to może zaczekać" – ławka aż cała się zatrzęsła, bo Black kopnął przyjaciela w nogę. "Chcesz porozmawiać, Luniaczku" – kiwa głową, zachęcając go. "Chodzi o to, że w sobotę jest wyjście do Hogsmeade. "Potrzebujecie pomocy w jakimś dowc****?" – czasami prosili, byś ustawiła się jako przynęta, by oni mogli zrobić kogoś w konia, więc to było pierwsze o czym pomyślałaś". "Nie, nie o to mi chodzi". "Ale na pewno przydasz się nam w przyszłości" – Syriusz puszcza do Ciebie oczko. "Łapa!" – gani go szatyn. "Chciałem się zapytać, czy nie umówilibyśmy się razem" – po tych słowach Lupin się rumieni. "Na randkę?" – serce Ci przyspiesza. No, tak teoretycznie rzecz biorąc…". "Tak, chcę iść z tobą na randkę" – przerywasz mu. Przez chwilę chłopak się nie odzywa, przetwarzając to, co właśnie usłyszał. "Czyli się zgadzasz?". "Tak!" – śmiejesz się do niego. "Mówiłem" – mruczy zadowolony Syriusz. "Oj, Łapa. Nie masz wyczucia do ludzi" – Lupin gani go odrobinę. "W takim razie będę czekał na ciebie w sobotę w pokoju wspólnym". "Super!" – słyszycie dzwonek. Wpatrzeni w siebie wychodzicie z sali, zajęci rozmową.
Jestem pewna, że nie raz robiłam ten quiz, ale nie mogę znaleźć moich komentarzy teraz… A może po prostu nie komentowałam?
Ares.Seymour
Draco!!!🥰😍🥰
I...e
Remus😚😍😘
wassupmaryxha
AAAAAA!!!! Nie!!!!! George!!!!!
_Cho_Undomiel_
Cedrik
Siedziałaś na błoniach z książką. Wiał ciepły wiatr. Z daleka zobaczyłaś Cedrika z grupką znajomych. Śmiali się głośno, przepychali się po koleżeńsku. Szli w Twoją stronę. W końcu zatrzymali się w jakiejś odległości od Ciebie, tylko Ced szedł dalej. „Hej, [T.I.]” – zaczął. „Cześć, Ced” – chłopak usiadł obok Ciebie, oparł się wygodnie plecami o drzewo. „Co to za książka?” – spojrzał przez ramię. „Quidditch przez wieki” – pokazujesz okładkę. „Świetna. Na pewno Ci się spodoba” – uśmiecha się. Chwilę się nie odzywacie. „Twoi koledzy się nam przyglądają” – zwracasz uwagę na grupkę chłopców, którzy nieustannie szepczą między sobą. -„Tak, nie wiem dlaczego” – kręci głową. „Słuchaj, chciałem się o coś zapytać”. „Słucham” – wpatrujesz się w niego z lekkim uśmiechem. „W sobotę jest wyjście do Hogseamde. Może chciałabyś się ze mną umówić?” – patrzy na Ciebie niepewnie. „Umówić?”. „Na randkę?” – oblewasz się rumieńcem. „Tak” – spoglądasz trochę speszona w dół. „Naprawdę? To genialnie” – raczy Cię jednym ze swoich wspaniałych uśmiechów. Czujesz jak serce Ci przyspiesza, a policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
DracoMalfoyTeam
Cedrik
Siedziałaś na błoniach, z książką. Wiał ciepły wiatr. Z daleka zobaczyłaś Cedrika z grupką znajomych. Śmiali się głośno, przepychali się po koleżeńsku. Szli w twoją stronę. W końcu zatrzymali się w jakiejś odległości od ciebie, tylko Ced szedł dalej. – Hej, [T.I.] – zaczął. – Cześć, Ced – chłopak usiadł obok ciebie, oparł się wygodnie plecami o drzewo. – Co to za książka? – spojrzał przez ramię. – „Quidditch przez wieki” – pokazujesz okładkę. – Świetna. Na pewno ci się spodoba – uśmiecha się. Chwilę się nie odzywacie. – Twoi koledzy się nam przyglądają – zracasz uwagę na grupkę chłopców, którzy nieustannie szepczą między sobą. – Tak, nie wiem o czym – kreci głową. – Słuchaj, chciałem się o coś zapytać. – Słucham – wpatrujesz się w niego z lekkim uśmiechem. – W sobotę jest wyjście do Hogseamde. Może chciałabyś się ze mną umowić? – patrzy na ciebie niepewnie. – Umówić? – Na randkę – oblewasz się rumieńcem. – Tak – spoglądasz trochę speszona w dół. – Naprawdę? To genialnie – raczy cię jednym ze swoich wspaniałych uśmiechów. Czujesz jak serce ci przyspiesza, a policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.
<3
hermionagranger332
Remus
Siedzisz z Remusem w ławce na eliksirach. Skupiasz się na zadaniu, które profesor Slughorn polecił wam wykonać. Kątem oka widzisz jak Black zaczepia Lupina. Szatyn nie potrafi się od niego „odgonić”, a Syriusz tylko śmieje się z jego bezradności. Obok Twojej ręki upada zwinięty kawałek papieru z Twoimi imieniem. „[T.N.], Lunatyk chciałby Ci coś powiedzieć, ale trochę się wstydzi. Zacznij z nim rozmowę, bo razem z Rogaczem i Glizdogonem tu skiśniemy od jego narzekań”. „Łapa mówi, że chcesz mi coś powiedzieć” – bawią Cię te podchody. „Ja? Nie, to może zaczekać” – ławka aż cała się zatrzęsła, bo Black kopnął przyjaciela w nogę. „Chcesz porozmawiać, Luniaczku” – kiwa głową, zachęcając go. „Chodzi o to, że w sobotę jest wyjście do Hogsmeade. „Potrzebujecie pomocy w jakimś dowc****?” – czasami prosili, byś ustawiła się jako przynęta, by oni mogli zrobić kogoś w konia, więc to było pierwsze o czym pomyślałaś”. „Nie, nie o to mi chodzi”. „Ale na pewno przydasz się nam w przyszłości” – Syriusz puszcza do Ciebie oczko. „Łapa!” – gani go szatyn. „Chciałem się zapytać, czy nie umówilibyśmy się razem” – po tych słowach Lupin się rumieni. „Na randkę?” – serce Ci przyspiesza. No, tak teoretycznie rzecz biorąc…”. „Tak, chcę iść z tobą na randkę” – przerywasz mu. Przez chwilę chłopak się nie odzywa, przetwarzając to, co właśnie usłyszał. „Czyli się zgadzasz?”. „Tak!” – śmiejesz się do niego. „Mówiłem” – mruczy zadowolony Syriusz. „Oj, Łapa. Nie masz wyczucia do ludzi” – Lupin gani go odrobinę. „W takim razie będę czekał na ciebie w sobotę w pokoju wspólnym”. „Super!” – słyszycie dzwonek. Wpatrzeni w siebie wychodzicie z sali, zajęci rozmową. No on mnie w każdym quizie o huncwotach mnie śledzi chyba tylko żeby Ron sie nie dowiedział
Burntrap
Draco
To chyba jakis zart…
DanusiaGrandziora
Syriusz
Siedzisz z Lily w Wielkiej Sali przy śniadaniu. W weekend macie wyjście do Hogsmeade. Bardzo cieszysz się na myśl o chwili wolnego czasu. Kilka miejsc dalej zauważasz jak Syriusz Black wchodzi na ławę i wyciąga różdżkę. „Uwaga, chciałbym coś ogłosić!” – użył zaklęcia Sonorus. „Jest taka dziewczyna, za którą od pewnego czasu szaleję. Jednak ona ciągle mi odmawia. Dlatego to jest ostatnia szansa, [T.N.]” – zwraca się do Ciebie. „Zwariował” – mówisz do przyjaciółki, która tylko kiwa głową na potwierdzenie. „[T.I.] [T.N.], czy pójdziesz ze mną w sobotę na randkę do Hogsmeade i uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem w Hogwarcie?”. „To jakiś żart” – idziesz w jego stronę. „Złaź stąd!” – wskazujesz palcem na podłogę. „Nie, dopóki nie powiesz 'tak'” – kręci głową. „Black, ty zupełnie oszalałeś”. „Na twoim punkcie, maleńka” – uśmiecha się zawadiacko, przez co Twoje serce przyspiesza. „Dobrze” – mówisz nieśmiało. „Słucham?” – James jest zdziwiony. „Powiedziała tak!” – Syriusz krzyczy na całe gardło. Gryfoni zaczynają bić brawo. „Wariat”. „Ale za to kochany” – puszcza do Ciebie oczko.