Stary…pierwszy rok w którym nie dałem ani jednego „kitu”. Dosłownie. Wszystkie dałem na hit bo wszystkie mi się podobały! To tylko oznacza jak dobry był ten rok!!!!! :D Poison od Nikoli zdecydowanie kocham!!! To powinien być większy hit, tak bardzo wpada w ucho. No i Seek Bromance od Tim Berga (Avicii) to jedna z moich ulubionych piosenek! Jak byłem dzieckiem moja mama miała ją na telefonie xd A Rihanna w ogóle zawojowała w tamtym roku, 4 numery 1 na Billboard Hot 100, album Loud… Only Girl (In The World) to wg. mnie najbardziej wpadająca w ucho piosenka jaką KIEDYKOLWIEK SŁYSZAŁEM! Zawsze kiedy myślę o definicji piosenki wpadającej w ucho to pierwsze co myślę to „only Girl in the world”. Na pewno jedna z najlepszych z gatunku euro-pop. A jaka dla was jest najbardziej wpadająca piosenka w ucho w historii? ;)
@xxKEBSONxx w sensie no wiesz. ja mam ulubione piosenki, ale…z kilkadziesiąt? ;) Zawsze w pewnym momencie mam jedną albo parę ulubionych piosenek. Ale to się ciągle zmienia, po pewnym czasie od ciągłego słuchania ich zaczynają mnie interesować nowe piosenki później one mi się też nudzą i wracam do starych jako moich ulubionych po czasie one też mi się nudzą i tak na okrągło xd Ale są pewne piosenki które zawsze wracają do mnie ;) Na przykład przez parę lat „I Wanna Go” od Britney Spears było moją ulubioną piosenką. Już tak nie jest ale dalej jest wśród ulubionych. Ale za dużo jest piosenek na tym świecie żeby całe życie mieć jedną ulubioną.
@thoughtfulness no może nie zapisze się jako niewiadomo jaka legenda w historii popu, ale zawsze przynajmniej jak będzie mowa o latach 2009-2014, to ludzie będą pamiętali że w tamtym czasie Ke$ha była jedną z czołowych postaci. Ja myślę że to już i tak jest samo w sobie dużym sukcesem, zdefiniować rok, albo parę lat w muzyce, albo być gwiazdą jednego przeboju. To jest smutne, bo jak odniesiesz sukces to to boli kiedy nagle wypadasz z obiegu…na zawsze, ale są tyciące, setki tysiące, może miliony innych artystów na świecie którzy nigdy nie mieli swojego wielkiego przebicia i pozostali i dalej pozostają nieznani, mimo że są utalentowani. Chodzi mi o to że Ke$ha nigdy nie osiągnęła tak spektakularnego sukcesu jak Beyonce albo Rihanna, bo one dalej trwają, ona już nie wzbudza tak dużego zainteresowania jak kiedyś. Ale nie wolno się przejmować tym czego się nie ma, trzeba się cieszyć z tego co się ma i fakt jest że Kesha ma wiele przebojów jak Tik Tok, Blah Blah Blah, Your Love is My Drug, Take It Off, Die Young i Timber, a do tego jej comeback muzyczny w 2017 roku został uznany przez Billboar za najlepszy comeback tego roku. Ja nawet z tak małym sukcesem już bym był dumny z siebie. No ale to jest nie fair faktycznie…ale takie jest życie.
Un8roken_Boi
Stary…pierwszy rok w którym nie dałem ani jednego „kitu”. Dosłownie. Wszystkie dałem na hit bo wszystkie mi się podobały! To tylko oznacza jak dobry był ten rok!!!!! :D Poison od Nikoli zdecydowanie kocham!!! To powinien być większy hit, tak bardzo wpada w ucho. No i Seek Bromance od Tim Berga (Avicii) to jedna z moich ulubionych piosenek! Jak byłem dzieckiem moja mama miała ją na telefonie xd A Rihanna w ogóle zawojowała w tamtym roku, 4 numery 1 na Billboard Hot 100, album Loud… Only Girl (In The World) to wg. mnie najbardziej wpadająca w ucho piosenka jaką KIEDYKOLWIEK SŁYSZAŁEM! Zawsze kiedy myślę o definicji piosenki wpadającej w ucho to pierwsze co myślę to „only Girl in the world”. Na pewno jedna z najlepszych z gatunku euro-pop. A jaka dla was jest najbardziej wpadająca piosenka w ucho w historii? ;)
xxKEBSONxx
• AUTOR@Zyleta1997 No a więc sam widzisz jakie to ciężkie pytanie. 🤣
Un8roken_Boi
@xxKEBSONxx w sensie no wiesz. ja mam ulubione piosenki, ale…z kilkadziesiąt? ;) Zawsze w pewnym momencie mam jedną albo parę ulubionych piosenek. Ale to się ciągle zmienia, po pewnym czasie od ciągłego słuchania ich zaczynają mnie interesować nowe piosenki później one mi się też nudzą i wracam do starych jako moich ulubionych po czasie one też mi się nudzą i tak na okrągło xd Ale są pewne piosenki które zawsze wracają do mnie ;) Na przykład przez parę lat „I Wanna Go” od Britney Spears było moją ulubioną piosenką. Już tak nie jest ale dalej jest wśród ulubionych. Ale za dużo jest piosenek na tym świecie żeby całe życie mieć jedną ulubioną.
TTPD
2010 to zdecydowanie rok Ke$hy, szkoda, że mocno flopnęła.
Un8roken_Boi
@thoughtfulness no może nie zapisze się jako niewiadomo jaka legenda w historii popu, ale zawsze przynajmniej jak będzie mowa o latach 2009-2014, to ludzie będą pamiętali że w tamtym czasie Ke$ha była jedną z czołowych postaci. Ja myślę że to już i tak jest samo w sobie dużym sukcesem, zdefiniować rok, albo parę lat w muzyce, albo być gwiazdą jednego przeboju. To jest smutne, bo jak odniesiesz sukces to to boli kiedy nagle wypadasz z obiegu…na zawsze, ale są tyciące, setki tysiące, może miliony innych artystów na świecie którzy nigdy nie mieli swojego wielkiego przebicia i pozostali i dalej pozostają nieznani, mimo że są utalentowani. Chodzi mi o to że Ke$ha nigdy nie osiągnęła tak spektakularnego sukcesu jak Beyonce albo Rihanna, bo one dalej trwają, ona już nie wzbudza tak dużego zainteresowania jak kiedyś. Ale nie wolno się przejmować tym czego się nie ma, trzeba się cieszyć z tego co się ma i fakt jest że Kesha ma wiele przebojów jak Tik Tok, Blah Blah Blah, Your Love is My Drug, Take It Off, Die Young i Timber, a do tego jej comeback muzyczny w 2017 roku został uznany przez Billboar za najlepszy comeback tego roku. Ja nawet z tak małym sukcesem już bym był dumny z siebie. No ale to jest nie fair faktycznie…ale takie jest życie.