-Dzień dobry - odezwałaś się promiennie
-O to ty pewnie jesteś Alice prawda ? - spytała czarnowłosa
-Tak , tak - odpowiedziałaś
-Miło mi cię poznać , nazywam się Susan - przedstawiła się podchodząc bliżej -Miło mi cię poznać - dodała zadowolona
-Alice , mnie również - rzekłaś odwzajemniając uśmiech dziewczyny
-Jak minęła ci podróż ? - spytała zaciekawiona i oparła się o blat
-Można by powiedzieć że dobrze - odpowiedziałaś
-To dobrze , ostatnio takie korki ... że nawet do sklepu się nie da pojechać - stwierdziła , twój wzrok błądził po salonie ... zatrzymał się na leżącym na kanapie chłopaku -Jakby co , ten ciągle wpatrzony w ekran telefonu to Bill . Wiecznie zaćmiony - powiedziała rozbawiona
-Cze - mruknął Bill patrząc się w telefon
-Hej - odpowiedziałaś , zapowiada się ciekawie
Pogrzany współlokator , no i reszta domowników . Cudownie ...
-Tu jest łazienka , tam sypialna , kuchnia jest tam , a twój pokój ... jest tu - rzekła energicznie Susan - Tak to w skrócie wygląda , będziesz dzieliła pokój wraz ze mną - dodała spokojnie pokazując ci mieszkanie , ty tylko potaknęłaś głową i rozglądałaś się po pomieszczeniu - Ogólnie jest jeszcze Edward , ale akurat wyszedł więc poznasz go później . Bardzo miły człowiek , bardzo - zaśmiała się
Usiadłaś na swoim nowym łóżku i patrzyłaś na ściany i błądził po niej .
-Chcesz coś do picia ? - spytała
-Nie dzięki , jestem trochę zmęczona - odpowiedziałaś
-Racja , połóż się może - zaproponowała
-Chętnie - uznałaś podchodząc do walizki , jaka stała w kącie czerwonego pokoju
-To do zobaczenia , miłej drzemki - rzekła z uśmiechem i wyszła zamykając drzwi
Położyłaś się na łóżku , rozmyślałaś nad tym co dalej .... co będzie .
-Mam nadzieję że to już koniec - szepnęłaś i zamknęłaś oczy
Szłaś przez park , jakoś nie mogłaś usiedzieć w jednym miejscu . Śpiew ptaków rozbrzmiewał w śród drzew zakłócając ciszę jaka panowała miejscu . Odetchnęłaś świeżym powietrzem , uważałaś że to cię uspokaja . Usiadłaś na ławce i ilustrowałaś park . Jakaś para w towarzystwie dwóch psów rozmawiała niedaleko ciebie . Dwa szczeniaki biegały po całym parku beztrosko bawiąc się . To właśnie takiej beztroski ci brakowało w życiu . Zbyt wiele cię ogranicza i nie pozwala cieszyć się z życia . Nie miałaś pojęcia co dalej , czy zacząć wszystko od nowa ? Czy jeszcze spotkasz Jason'a i resztę . Brakowało ci ich . Przy nich przynajmniej czułaś się szczęśliwa , a teraz ? Nawet nie wiesz jak się czują i czy wszytko jest w porządku . Ile byś dała by znów ich zobaczyć , by z nimi porozmawiać i przytulić . Namyśl przyszedł ci jeszcze azusa , ten mały chłopaczyna . Znowu będzie samotny , czy Slenderman z ciebie zrezygnował ? Czy Slenderman dał ci szansę zacząć wszystko na nowo ? Nie miałaś pojęcia czy masz zaczynać układać sobie życie tutaj . A jak to tylko próba ? Od natłoku myśli rozbolała cię głowa . Nagle w oddali parku ujrzałaś dziwnie ubranego mężczyznę . Wyglądał jakby właśnie uciekł ze szpitala . Co jeszcze dziwniejsze jakby szedł w twoją stronę . Zdziwiona przyglądałaś się mu przez kilka minut by zorientować się że jest coraz bliżej ciebie . Wstałaś szybko z ławki . Serce waliło jak szalone . Para w parku zachowywała się jak gdyby nigdy nic , jakby nie widzieli tego starszego mężczyzny . Psy biegały i bawiły się zupełnie ignorując tę postać , nie zrobiły nic nawet kiedy przebiegały obok tego staruszka . Szybkim krokiem szłaś przed siebie , by tylko opuścić ten park i uciec od tej zmory . Kiedy odwróciłaś się by zobaczyć czy aby nie przypadkiem ten facet za tobą nadal nie idzie . Gdy to zrobiłaś nikogo tam nie było. Zmieszana i zdziwiona tym co właśnie widzisz zwolniłaś .
-Co się tu dzieje ? - szepnęłaś i odwróciłaś się tam , nagle przed sobą ujrzałaś tego starszego mężczyznę
-Uciekaj on cię znalazł - krzyknął
-Aaaaaa ! - wrzasnęłaś na całe gardło , twoje echo zakłóciło śpiew ptaków i spokój innych . Cała uwaga zwróciła się ku tobie . Patrzyli na ciebie jak na wariatkę , a tego staruszka nie było . Przerażona wybiegłaś z parku . Nie wiedziałaś gdzie konkretnie biegniesz . Byle z daleka od tego miejsca . Przed sobą zobaczyłaś kościół .
-Nie wierzę w to co robię - powiedziałaś do siebie i ruszyłaś w stronę budynku
Panował w nim półmrok , puste ławy oraz czerwony dywan leżący wzdłuż ołtarza . Usiadłaś w jednej z ławek . Zaczęłaś się modlić . Czy to doprowadziło cię do tak radykalnych kroków ? Sama nie wiedziałaś co masz o tym myśleć .
Do kościoła chodziłaś regularnie co niedzielę , bałaś się ...te ciągłe i dziwne zdarzenia typu samo przesuwające się przedmioty , dziwne cienie i odgłosy . Nie byłaś dobrej myśli , jeszcze naoglądałaś się tych horrorów o duchach i opętaniach .
-To co ... zamawiamy pizzę ? - zaproponował Edward
-No myślałam że nie zapytasz - odpowiedziała z entuzjazmem Susan
-Mam to gdzieś - mruknął patrząc w telefon Bill
-Ja dziękuję , muszę jeszcze pójść w pewne miejsce - oznajmiłaś
-Gdzie ? - zapytała zdziwiona dziewczyną , kiedy tylko zauważyła że zakładasz buty
-Na spacer , muszę się przewietrzyć - wyjaśniłaś
-Oki - uznała siadając obok Edward'a , który właśnie zamawiał kolację
Weszłaś do kościoła , nie wiedziałaś dlaczego i co nagle cię do tego zachęciło . Usłyszałaś czyjeś kroki , odwróciłaś głowę w tym kierunki . Twoim piwnym oczom ukazał się ksiądz .
-Wybacz , nie chciałem ci przeszkadzać - odezwał się
-Nie przeszkadza ksiądz - odpowiedziałaś spokojnie i usiadłaś na ławie
-Nigdy cię tu wcześniej nie widziałem - zaczął
-Tak , bo ... niedawno się przeprowadziłam - wyjaśniłaś - Myślałam że chociaż tutaj nic mi nie będzie grozić - dodałaś spuszczając wzrok
-Rozumiem , nie chciałby bym być wścibski ale przed czym chcesz uciec ? - spytał
-Ach , to takie ...to może dziwnie zabrzmieć , ale ... od pewnego czasu w moim domu działy się dziwne rzeczy . Jakieś odgłosy , dziwne ciebie i odbicia ... uzna mnie ksiądz za wariatkę - odpowiedziałaś
-Nie , nie uważam cię za wariatkę - powiedział
-Przez to wszystko się wyprowadziłam , myślałam że jak zmienię miejsce to wszystko się uspokoi , ale - nie dokończyłaś
-To się nasiliło - rzekł
-Dokładnie - potwierdziłaś -Moi rodzice zginęli , moi przyjaciele ... a najgorsze jest to że nie wiadomo dlaczego - dodałaś a samotna łza spłynęła ci po policzku
Pomodliłaś się jeszcze i wróciłaś do domu . Po rozmowie z duchownym ulżyło ci , chociaż jedna osoba nie uważa cię za wariatkę . Tylko czy to pomoże ?
-Alice ! No nareszcie - powiedziała Susan -Myślałam że cię miasto wciągnęło - dodała
-Wybacz za to spóźnienie , ale musiałam jeszcze załatwić pewną sprawę - rzekłaś
-Rozumiem , dzisiaj planujemy iść na imprezę . Idziesz z nami ? - spytała z nadzieją
-No nie wiem - odpowiedziałaś
-Oj proszę . Będzie świetna zabawa - namawiała
-Zamknij się Sus , widzisz że nie ma ochoty nigdzie wychodzić - mruknął pod nosem jak zwykle niezadowolony Edward
-Sam stul jadaczkę , poza tym . Nie do ciebie mówię . Alice - zwróciła się do ciebie już ze spokojem - Ostatnio byłaś taka jakaś .... dziwna ? No wiesz chyba o co mi chodzi . Martwiłam się o ciebie i - nie dokończyła
-To nikogo nie obchodzi ropucho - walnął ze skrzyżowanymi rękoma Edward
-Mówiłam cię żeby się zamknął . Nie do ciebie mówię do jasnej cholery ! -krzyknęła
-Możecie się oboje zamknąć ? - spytał Bill - Zagłuszacie mi muzykę - dodał wsłuchując się w słuchawki i zamknął oczy
-Boże , dobrze ! Spokój - odezwałaś się patrząc na nich
-Chciałabym żeby być spokój , ale ten dureń ewidentnie tego nie popiera . Posłuchaj Alice , martwię się o ciebie i chciałam ci zaproponować wypad do jakiegoś klubu wiesz ... tak się rozerwać - powiedziała poważnie Susan
-Dobrze - odpowiedziałaś spokojnie
-O ! I po co ci to było Edi - spojrzała na chłopaka
-Spadaj - wyszedł z pomieszczenia
-Ha ha ! 3:4 palancie -mruknęła zadowolona -No ale wracając , choć ze mną - załapała cię za rękę i obie weszłyście do pokoju -Musimy się ogarnąć nie ? - zaśmiała się
-Taaa - rzekłaś i podeszłaś do swojej półki gdzie miałaś swoje rzeczy
Ostatecznie ubrałaś się .........










Kiedy obie byłyście gotowe Susan zamówiła taksówkę . Wyszłyście w końcu z pokoju , Edi robił kolację a Bill za to leżał jak to on na kanapie z oczami wpatrzonymi w ekran telefonu.
-Billi idziesz z nami ? - zaśmiała się Susan i usiadła na jego brzuchu by
-Nie - pisał coś - Zjedź ze mnie - dodał obojętnie
-Złamiesz go dwu tonowa Godzillo - powiedział Edward i usiadł w jedynym wolnym miejscu na kanapie
-Ha ha ha ... bardzo śmieszne - burknęła krzyżując ręce
-Akurat ja się nie śmieje - powiedział Bill i na sekundę oderwał wzrok od telefonu
-Przyjemniaczki - uśmiechnęła się i wstała , podeszła do ciebie
-Tak - uznałaś zadowolona , nagle usłyszeliście trąbienie pod oknem
-Oho ... taxi - rzekła z uśmiechem -Nara frajerzy - rzuciła kiedy wychodziliście z pokoju
Siedziałyśmy przy barze i popijałyśmy drinki .
-Paczaj na tego kolesia - rzekła do ciebie
-Którego ? - zapytałaś już troszeczkę podpita , muzyka leciała w tle , głośne krzyki ludzi , tłum i inne
-No tego w czarnym - powiedziała lekko wskazując głową w tamtą stronę
Ujrzałaś tam młodego mężczyznę w okularach . Dziwnie ci kogoś przypominał ...

-Patrzy się na ciebie - powiedziała rozbawiona , kurde dałabyś sobie rękę uciąć że go kiedyś gdzieś widziałaś . Wypity alkohol nie ułatwiał ci przypomnienie sobie kto właśnie tam stoi . Gdyby tylko nie miał na sobie tych okularów ... niepewnie wstałaś z krzesła .
-Sus chodźmy stąd - rzekłaś do niej
-CO ? Czemu ? - zapytała zdziwiona
-Nie podoba mi się tu - odpowiedziałaś łapiąc dziewczynę za rękę
-No dobrze - uznała zdezorientowana i również wstała z krzesła i razem z tobą wyszła z klubu
Zamówioną taksówką postanowiłyście wrócić do domu , nie miałaś ochoty tam dłużej być . Zwłaszcza że ten facet ci się nie podobał , szczególnie nie podobał ci się fakt że miałaś to poczucie że już gdzieś go widziałaś . Wolałaś zostawić przeszłość , nie chciałaś do tego wracać . Po powrocie do domu położyłaś się na łóżku i próbowałaś zasnąć .
Śnił ci się dziwny sen , szłaś przez las ... twoim oczom ukazał się Azusa lecz nic nie robił . Jedynie patrzył się na ciebie ... zawsze pojawiał się obok , jakby cię śledził , znał każdy twój ruch . Obudziłaś się inaczej niż zwykle ..... bez krzyków , czy nagłych pobudek w środku nocy . Wstałaś z łóżka i poszłaś w kierunku łazienki , zamknęłaś się w niej i wzięłaś prysznic . Gdy skończyłaś przykryłaś się ręcznikiem i stanęłaś naprzeciw lustra . Otarłaś je z pary , otarłaś twarz i spojrzałaś w swoje odbicie . Nagle zobaczyłaś jak drzwi od łazienki się powoli otwierają . Przestraszyłaś się i podskoczyłaś , momentalnie odwróciłaś twarz w stronę drzwi ale nikogo nie zobaczyłaś . Drzwi nadal się otwierały a ty nikogo nie widziałaś . Zdziwiona spojrzałaś przelotnie w lustro a w tedy zamarłaś ... przy drzwiach zobaczyłaś Azusę . Odwróciłaś się ponownie w stronę drzwi , lecz tam nikogo nie było , zaczęły się zamykać . Serce stanęło ci gdy tylko ponownie spojrzałaś w stronę lustra . Z tym nie mogłaś wygrać , to było niemożliwe . Nikt nie uwierzyłby ci na wieść że widziałaś w mieszkaniu seryjnego mordercę który cię szuka . Stałaś twarzą zwróconą w stronę lustra , przegrałaś ... Azusa zaczął podchodzić do ciebie . Serce waliło ci jak szalone , stał centralnie za twoimi plecami . Położył prawą dłoń na twoim ramieniu , nie czułaś jednak jego dotyku ... Jego dłoń kierowała się w stronę twojej szyi . Przytulił cię , był od ciebie o 10 cm wyższy . Spojrzał w lustro i uśmiechnął się w taki sposób że widziałaś jego kły . Po chwili jednak jego wzrok znalazł się na twojej szyi , zbliżył swoją twarz do niej ..... nagle ....

LeGION_888_
Aż się boję spytać kiedy kolejna część 😂
ilovekattlett
Częściej dodawaj quizy ^^
_na0mi_
O ty zua xDDD
czekam ^^