W zasadzie żadna z tych dwóch śmierci mnie nie poruszyła. Śmierć Sheele po prostu była i nic więcej, a Mine nawet nie lubiłem bo była płaska jak naleśnik (i nie chodzi mi o biust zboczeńce). Nie miała za grosz charakteru, po prostu była Tsundere. I nie premier ,a minister. Lubbock najlepsza postać. Seryuu i Wave najlepsze postacie, tuż po lubbocku.
kapitanFOXY3
W zasadzie żadna z tych dwóch śmierci mnie nie poruszyła. Śmierć Sheele po prostu była i nic więcej, a Mine nawet nie lubiłem bo była płaska jak naleśnik (i nie chodzi mi o biust zboczeńce). Nie miała za grosz charakteru, po prostu była Tsundere.
I nie premier ,a minister.
Lubbock najlepsza postać.
Seryuu i Wave najlepsze postacie, tuż po lubbocku.