Doradca związkowy | Edycja Harry Potter


Kiedy otworzyłaś swój gabinet po raz pierwszy, nie doświadczyłaś ogromnych tłumów. Trwała w końcu nieoficjalna jeszcze do końca wojna z Voldemortem. Jednakże nawet to nie odstraszyło Twojego pierwszego klienta, który właśnie zapukał do drzwi gabinetu.
„Proszę wejść!”
„Zapraszam!”

Drzwi otworzyły się z hukiem i do gabinetu dziarskim krokiem wszedł młody mężczyzna o jasnej skórze i długich, czarnych włosach oraz szarych oczach. Kiedy zalotnie uśmiechnął się na powitanie, od razu wiedziałaś, że to Syriusz Black. Usiadł na krześle naprzeciwko Ciebie i bez ogródek opowiedział o swoich miłosnych rozterkach. Już wtedy wiedziałaś, jak rozwiązać jego problem.
Powinien skierować się bardziej w stronę Dorcas Meadowes.
Powinien poznać się bliżej z Marleną McKinnon.
Powinien rozejrzeć się w swoim najbliższym otoczeniu i tam ukierunkować swoje uczucia.
Powinien zaczekać. Miłość sama go odnajdzie.
Nie powinien się z nikim wiązać.

Gdy uzasadniałaś swoje zdanie, do Twojego biura wszedł inny chłopak. Po jego rozczochranej czarnej czuprynie i luzackim zachowaniu wywnioskowałaś, że był przyjacielem Syriusza, który siedział teraz na krześle, odwracając się w jego stronę. Tak też było, gdyż wkrótce zaczęli przyjacielską rozmowę. Ostatecznie Black wyszedł z pomieszczenia, a w środku został „James Potter” — przynajmniej tak się przedstawił. Pokrótce opowiedział Ci o tym, że jest zakochany w pewnej Lily, która nie zwracała na niego najmniejszej uwagi, dopóki nie pokłóciła się ze swoim przyjacielem. Zastanawiałaś się przez krótką chwilę i zaraz potem odpowiedziałaś:
„Powinieneś próbować dalej”.
„Powinieneś odpuścić”.

Chłopak zadowolony (lub nie) z Twojej odpowiedzi, podziękował Ci i otworzył drzwi. Na korytarzu stali jego koledzy. Jeden z nich zajrzał nieśmiało do gabinetu, na co Black od razu zareagował, pytając: „Co, Luniaczku, też poprosisz o poradę?” Na co tamten odpowiedział speszony: „Może innym razem...” Huncwoci pożegnali Cię, zamykając drzwi i minęło dobre dwadzieścia minut, zanim te otworzyły się ponownie. Do pokoju pajęczym chodem wszedł bardzo szczupły mężczyzna o czarnych, przetłuszczonych włosach. Skołowany wodził wzrokiem po pokoju, więc to Ty zaczęłaś mówić: „Dzień dobry. Proszę usiąść”. Mężczyzna pobladł nieco, lecz wykonał Twoje polecenie. „Co cię tutaj sprowadza?” Severus opowiedział Ci pokrótce o swojej miłości do pewnej Lily. Historia brzmiała odrobinę znajomo, jednak rozwinęła się zupełnie inaczej. „I wtedy nazwałem ją szlamą. Od tego czasu unika mnie jak ognia. Próbowałem ją przeprosić, ale...” Współczułaś Ślizgonowi, jednak wina spoczywała głównie po jego stronie. Wypuszczając powietrze z płuc, odrzekłaś...
„Próbuj dalej. Jednak pamiętaj, że musisz coś zmienić, by przyjęła twoje przeprosiny”.
„Powinniście się pogodzić. Zawsze byliście dobrymi przyjaciółmi. Przynajmniej tym razem postaraj się jej nie zawieść”.
„Zawiodłeś jej zaufanie i wątpię, że kiedyś je odzyskasz”.
Reklama

Chłopak westchnął i wyszedł. Nikt więcej Cię nie odwiedził, więc wypadało zwijać interes. Przynajmniej na jakiś czas.
...
...

Mijały lata, a z roku na rok w gabinecie bywało coraz nudniej i coraz ciszej... Aż pewnego dnia wydarzyło się coś niespodziewanego. Otóż w Twoim gabinecie pojawił się pewien Gryfon. Okazało się, że odwiedził Cię sam Harry Potter, który postanowił wyrwać się z zarządzanej przez Umbridge szkoły wraz ze swoimi przyjaciółmi: Ronem i Hermioną. Chłopak wydawał się być odrobinę zestresowany, gdyż na wejściu uśmiechnął się i lekko pobladł. Mimo to podszedł do Twojego biurka i usiadł naprzeciw Ciebie. Po krótkiej rozmowie orbitującej głównie wokół obecnego obiektu westchnień Harry'ego, Cho Chang, wiedziałaś już, z kim powinien się w przyszłości związać. Mowa o...
Ginny Weasley
Hermionie Granger
Cho Chang
Lunie Lovegood
Draconie Malfoyu
Ronaldzie Weasleyu
Kimś innym/Nikim
Reklama

Gdy tylko odpowiedziałaś na pytanie, do pokoju wpadli Hermiona i Ron, którzy chwilę wcześniej przepychali się przed drzwiami. „No dalej, Ron”. Dziewczyna wepchnęła rudego Wesleaya na środek pomieszczenia, po czym sama wyszła. Ten westchnął tylko. „Baby...” Harry wstał z krzesła z krzywym uśmiechem na twarzy i poklepał Weasleya po plecach, wychodząc z pomieszczenia. Nim Weasley rozsiadł się na krześle, spojrzałaś w przyszłość. „Osoba ci przeznaczona to najpewniej...”
Hermiona Granger
Lavender Brown
Luna Lovegood
Harry Potter
Blaise Zabini
Draco Malfoy
Ktoś inny/Nikt

Gdy tylko Weasley usłyszał Twoją odpowiedź, do gabinetu weszła Hermiona. „No dalej, Ron, wyłaź”. Powiedziała, wypychając chłopaka na zewnątrz. Sama wkrótce zajęła miejsce na krześle. Nie czekała długo na odpowiedź. „Osobą ci przeznaczoną jest...”
Ron Weasley
Harry Potter
Draco Malfoy
Wiktor Krum
Luna Lovegood
Pansy Parkinson
Ktoś inny/Nikt

Gdy wszyscy wyszli, zrobiło się bardzo spokojnie. Zbyt spokojnie. „Wygląda na to, że otworzę gabinet jutro”.
THE
END

Reklama
333 Super!
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 63

mustakissa

mustakissa

Ciekawe, spojrzenia od takiej strony jeszcze nie spotkałam.

Odpowiedz
1
JulciaKulcia512

JulciaKulcia512

super

Odpowiedz
1
Lenorciaa

Lenorciaa

Po co komu takie opowiadania

Odpowiedz
1
Slytherin.Queen_Felton

Slytherin.Queen_Felton

Genialne

Odpowiedz
1

.....

Wspaniałe ❤️❤️❤️

Odpowiedz
1
Gabrysia99999

Gabrysia99999

Ble

Odpowiedz
po_prostu_skorpionka

po_prostu_skorpionka

CUDOO <3

Odpowiedz
1
-LonelyGirl-

-LonelyGirl-

mega

Odpowiedz
1
Naelin

Naelin

•  AUTOR

@-LonelyGirl- Dzięki ❤

Odpowiedz
1
XxX-Kunia-XxX

XxX-Kunia-XxX

Miło, że dodałaś Dracona jako miłość harry'ego #Drarry4ever

Odpowiedz
4
h3artl3ss_w1tch

h3artl3ss_w1tch

@Haniol123 szkoda mi czasu na dyskusję z tobą, masz po prostu zbyt realistyczne podejście do świata, żegnam więc

Odpowiedz
ari133ari

ari133ari

@DoggyBellatube po prostu nie jetsem chorym yaoista

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (5)
cichockaa_

cichockaa_

Będzie jakiś next? Bardzo mi się spodobało, ale liczyłam na bliźniaków Weasley ;)

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej