Co jest gorsze-edycja jeździecka

Co jest gorsze przed zawodami: koń, który zgubi podkowę czy otarcie od siodła?

Co jest gorsze na wyjeździe w teren: stracenie węchu przez konia (nie wyczuwa niebezpieczeństw) czy nagłe otrzepanie się konia pod jeźdźcem?

Co jest gorsze: rozlanie wody na siodło tuż przed startem czy pęknięcie ogłowia?

Co jest gorsze: konieczna zmiana konia tuż przed zawodami czy całkowity brak motywacji u własnego konia?

Co jest gorsze: zgubienie leja od bryczesów na zawodach czy zapomnienie kasku?

Co jest gorsze: konieczność jeżdżenia cały sezon na koniu, który regularnie się płoszy czy na koniu, który ciągle się wlecze?

Co jest gorsze: zaplątanie się wodzy w płot podczas skoku czy pośliźnięcie się konia na parkurze?

Co jest gorsze: przemoczenie się na deszczu podczas treningu czy trening w upale bez cienia?

Co jest gorsze: konieczność sprzątania całej stajni samemu po intensywnym treningu czy czyszczenie konia, który uwielbia się tarzać w błocie?

Co jest gorsze: złapanie kontuzji tuż przed ważnymi zawodami czy silna alergia na kurz w stajni?

Co jest gorsze: nieporozumienie z trenerem prowadzącym tuż przed startem czy niespodziewana awaria sprzętu w trakcie występu?