Blog z wczoraj:
Ogl to wczoraj miałam od babci jechać prosto na konie, ale tata zapomniał wziąć mi sztyblety i czapsy, więc jeździłam w adidasach. O dziwo, nie ubrudziły się w ogóle✨.
Na jazdę dostałam Frugo. To ten hucułek.
Jeździłam z taką małą Natalką. I tym razem zdarzyło się nam jeździć bez strzemion ;) i udało mi się je złapać niemal od razu. Bardzo wygodnie mi się na nim jeździło. On ma bardzo wygodny kłus i galop, jakby się siedziało na podusi. Jedynie co, to że na początku odbijał mi od narożnika, gdy Lady za niego wjechała, bo nie lubi jeździć pierwszy, ale w porę go łapałam i udało mi się nie spaść, mimo że raz miałam wrażenie że to zrobię razem z siodłem 😂
Raz przebiegł nam obok Zając, przez całą stajnie 🐇
Jazda 10/10
Po jeździe i rozsiodłaniu Lady i Frugo sprawdziłam czy mój wierzchowiec nadal pamięta sztuczkę – buziaczek. On jakkolwiek pamiętał, ale Lady nie była uczona i cały czas rzucała łbem. Potem pomagałam dziewczyną sprowadzać konie do stajni.
Uwielbiam jeździć wieczorem 💙🌄
Niebo o zachodzie słońca było niebiesko różowe 🩵🩷