Nie byłem dziś w szkole, bo wciąż się mnie katar trzyma od soboty. No, a jak wiemy, jak tylko kichniesz w rękaw, to już olaboga zamykamy szkołę, korona. Więc tak sobie siedzę w łóżku cały dzień, w końcu pada mi bateria do telefonu.
Koniec świata.
Nie ma po co żyć.
To poszedłem spać na chwilę, obudziłem się teraz i w ramach miłosierdzia mojej koleżanki z klasy, dostałem masę materiału, który był dzisiaj przerobiony.
5 stron notatki z polskiego, praca domowa w postaci czytania tekstu na szczęście; fizyka. Tyle wystarczy, reszty się domyślicie. (Śmieszne jest to, że tylko te przedmioty dzisiaj miałem, bo w planie były 3 wuefy poza tym)

Podczas słodkiego i niewinnego polegiwania w łóżeczku wymyśliłem pokrótce plan na dwa quizy. Tak, może wreszcie ożywię to konto. A jakie i czy w ogóle się pojawią, to zobaczycie.

attention: jeśli nie pojawią się do końca miesiąca, to znaczy, że jednak nic z tego nie będzie, bo leżę zakopany w książkach.

ot takie zdjęcie, jako że mam dziką fazę na a.c.e od pięciu dni