Hej, dzisiaj opowiem wam o najdziwniejszym śnie w moim życiu😳

No więc byłam z tatą w Biedronce i robiliśmy jakieś normalne zakupy, i tam było jakieś zamieszanie i byłam nagle przed jakimś domem i byłam w ciąży(wtf) miałam nagle 24 lat i kłóciłam się z jakimś osobnikiem(chyba go znałam no, ale nie wiem) o to, że mam zabrać jakiś znaczek z domu xd. Potem miałem jechać do nowego domu, ale okazało się że przyjechałem do domu w którym normalnie mieszkam w realu. Tam był Archie z "Riverdale" i nagle o kazało się, że jest moim chłopakiem, (a i nagle nie byłam w tej ciąży, trochę dziwnie, ale ok) i pisałam z nim na jakimś ala messenger. Potem wszyscy siedzieli na łóżku i gadaliśmy. Potem był nowy dzień i nagle była u mnie w domu moja koleżanka Julka i ja jej opowiadałam, że Archie jest moim chłopakiem, i że to FaJnIe xd. Potem nagle byłam jakąś gwiazdą i mieszkałam w takim domu jak Kylie Jenner (zdj na dole) i miałam nagle syna, nazwałam go Andrew (Nie wiem czemu xd). No i potem mój tata i Julka kłócili się, czy zmienię nazwisko po ślubie, ja byłam zdziwiona, a potem wzięłam ślub z Archiem (Nie wiem jak to się odmienia lol) i potem mieszkaliśmy w tym domu ala Kylie Jenner i nagle już nie miałam tego syna i sobie razem żyliśmy.
KONIEC🙆🏽‍♀️