Hejcia! Tak, mój pierwszy wpis na moim profilu. Wiem, że to mało osób to zobaczy, bo nie jestem jakoś popularna, czy coś, i też wiem, że SameQuizy to nie jest miejsce do takich spraw, ale chciałam wam opowiedzieć coś co bardzo mnie poruszyło w życiu. Szłam dookoła mojej szkoły, bo chciałam sobie pokemony łapać, szłam wąskim chodnikiem, aż tu nagle…podlot, czyli piskle. Siedziało na chodniku, gdzie było bardzo dużo kruków, przestraszyłam się, że może mu się coś stać. Nie chciałam odrazu go brać, czekałam ponad 35 minut, myśląc, że po rodzice po niego się zjawią. Stałam przed raczej bezpiecznej odległości, około 15 metrów. Był zdrowy, nie miał żadnych kontuzji. Starałam się, by nic mu się nie stało, bym za mocno go gdzieś nie dotkneła itp. Wziełam go na trawe, żeby był troszkę bardziej bezpieczny. Szukałam gniazda ponad pietnaście minut. I znalazłam. To gniazdo było jedyne w tej okolicy, więc niemożliwe, żeby to nie był jego „dom”. Gniazdo nie było za wysoko, ani za nisko. Stanełam na ławke, i dałam go do gniazda. Rodzice odrazu się nim zajęli. Chciałabym, żebyście nie byli obojętni w takich sytuacjach, bo gdybym nie pomogła temu ptaszkowi, to niewiem co by się stało :'(. I proszę was, nie bierzcie go do swojego domu!!! Niektóre gatunki są pod ochroną, więc pierwsza przeszkoda to jest aspekt prawny. Za wszelkie błędy gramatyczne lub ortograficzne was pezepraszam. Polecam wam stronę https://www.ekologia.pl/wywiady/co-zrobic-z-rannym-ptakiem-jak-mu-pomoc-wywiad-z-agnieszka-czujkowska,20529.html, w której jest wszystko raźnie opowiedziane, co robić jeśli spotka się rannego lub ptaszka poza gniazdem. Dziękuje wszystkim za uwagę! :)