„Zielonooka blondynka jeszcze raz pociągnęła nosem, po czym, wreszcie otarła łzy i wzięła kilka płytkich oddechów, po czym złączyła nasze ręce w mocnym uśmiechu.
– Ja i ty, Acanthia. Zawsze. Aż do Błękitnego Świtu. – uśmiechnęłam się smutno, po czym powtórzyłam słowo najstarszej istniejącej przysięgi.
– Aż do Błękitnego Świtu.”

Witam witam, wy ogarniacie, że codziennie zrzekam się godziny snu na pisanie? W każdym razie BD się produkuje i jest gotowe w jakieś 1/3 chyba; mam 1270 słów. A, i jednak będzie to wyglądać tak:
1. perspektywa Acanthii
2. krótka perspektywa Evillany, w której wyjaśni się dlaczego właściwie „zdradziła” przyjaciółkę i poszła do wojska
3. kolejna perspektywa Acanthii, albo raczej kontynuacja tamtej przerwanej
4. krótka perspektywa z narracją 3 os. gdzie będzie reakcja jej familii i ojciec Evillany będzie miał niezłego rage’a.

No, szykuje się prawdziwy tasiemiec XD

Witajcie drodzy obywatele!

Wiem, że nikt nie wierzył, że kiedykolwiek nastąpi ta wiekopomna chwila, ale *fanfary* wreszcie, bo pięciu miesiącach, udało mi się skończyć pierwszy rozdział „Blue Dawn – the legend”!!! Obecnie dokonuję ostatnich poprawek więc najprawdopodobniej wleci jakoś jutro. Jeśli oczywiście został ktoś na tyle cierpliwy, żeby to jeszcze przeczytać. W każdym razie, jeśli są jeszcze takie osoby, to meldować się pod spodem. Tymczasem ja spadam to wreszcie dokończyć, bo jak tak dalej pójdzie, to nie zakończę tej serii do końca życia.

Przypominam, że cudowne miniaturki, których mam w liczbie aż trzy, zostały wykonane przez wspaniałą osobę, jaką jest @Libera, więc jeśli nie wiecie kto to, to macie w tej chwili się dowiedzieć. I zostawić obserwację, bo dziewczyna ma równie ogromny talent do pisania jak i grafikowania.

~Venu