Moja kochana armio, nareszcie wypuścili mnie z wiezienia za kradzież parówek!! (Co prawda wyrok przewidywal 10 lat, ale Pan Mietek ogarnal mi zwolnienie). Udowodniliśmy też przed sądem, że to nie ja zjadlem te parówki. (A tak miedzy nami to te parowki byly bardzo smaczne).

Tak czy inaczej poznalem w wiezieniu paru kolegow ktorzy tez siedzieli za najgorsze przewinienia. (Paweł przykleił gumę do żucia pod krzesłem w szkole, a Piotrek nie wyjął mięsa z zamrażarki jak mama prosiła). Na dole jest nasze zdjecie jak wspolnie lamiemiy zakaz ograniczenia predkosci na terenie zabudowanym.