Wn) a z tym pierwszym razem to jak miałam 5 lat… Nie 6 lat, tak jak miałam 6 lat to miałam takiego malutkiego psa (szczeniaczka) który miał na imię Puszek no i on czasem uciekał na drogę no i raz bylo tak że wybiegł na drogę a jechało auto to ja wbiegłam na tą drogę ta pani z auta prawie mnie potrącila ale walić uratowałam Puszka a ta pani się do mnie uśmiechnęła i pomachała xd no ale był też inny dzień… To było chyba w ostatni dzień wakacji albo pierwszy dzień szkoły jakoś tak i jak by bawiłam się z Puszkiem i moim bratem a drugi brat siedział w domu no i Puszek uciekł nam na drogę pierwsze auto przejechało na szczęście udało mu się uciec potem ja go złapałam ale mnie ugryzł tak mega mocno że prawie krew się lała to go puściłam z bulu no i potem jechała ciężarówka ale się zatrzymała a potem… Jechała moja sąsiadka… I wbiegł pod jej samochód, a właściwie on był na drodze a ona nie zachamowala tylko w niego wiechala wtedy jeszcze było dobrze bo uciekł na środek ale spanikował k wbiegł prosto pod jej lewe tylnie koło… Ja widziałam jak go przejeżdża i mój brat też to widział… Potem ta pani się jeszcze do nas uśmiechnęła a ja i brat biegliśmy do domu i płakaliśmy a potem jakieś 2 miesiące dostaliśmy Ole od kuzyna i jest do teraz… Ale mam traumę po Puszku…

Czy u was też jest dużo zimniej niż wczoraj?