Patryk
212

TW

Patryk
212

TW

imię: T

miasto: Kraków

o mnie: przeczytaj

8386

O mnie

Istnieję (od roku 2000)
Jestem Mistrzem Meteorów (choć nie wiem, na czym to polega)
Oraz Jedynym i Ostatecznym Twórcą Ciastek. Podobno.
Zwykle szukam ciekawych opowiadań (i potem nie mam czasu ich czytać) albo zmuszam ludzi do czytania moich własnych lub narzekam na te,... Czytaj dalej

Ostatni wpis

TW

TW

Nie wiem kiedy to napiszę Nie wiem czy w ogóle to napiszę Ale jeśli tak, to to jes... Czytaj dalej

Odznaki

Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

TW

TW

AUTOR•  

Niby mam wolne, niby mogłabym zrobić tyle rzeczy… Ale jakoś nie wychodzi. Głównie gotuję.
Z kreatywnej twórczości udało mi się tylko wykonać kolejny dzień czelędżu.
Tym razem z uniwersum Liceum. Morokai (jeszcze nie wymyśliłam jej pełnego imienia) jest jedną z dawnych uczennic, z rocznika obecnych nauczycieli. Pochodzi z Wysokich Gór i należy do Strażników Magii (jak jej znajomi się dowiedzieli, to byli dosyć zdziwieni). Strój, który nosi, technicznie rzecz ujmując spełnia wszystkie wytyczne uniformu tej organizacji (prosta biała szata przewiązana w pasie sznurem, kapelusz, laska, z biżuterii dopuszczalna jedynie tetrada na szyi) ale nagina je do granic możliwości.
Zapewne łatwo zauważyć, że była inspirowana Marylin Monroe, a raczej typem kobiet, jakie ta aktorka grała. Zachowuje się mniej więcej podobnie (może odrobinę bardziej w stronę Wrednej Popularnej Lubiącej Modę Dziewczyny) co sprawia, że wielu ludzi nawet jej nie podejrzewa o jakiekolwiek zdolności bojowe, strategiczne etc oraz dobre serce, które to przymioty posiada.
Jest raczej towarzyska i łatwo nawiązuje nowe znajomości, ale są w jej życiu dwie osoby, które uważa wręcz za cząstki siebie: swojego męża i Denakariarukeniuhirem.

Odpowiedz
33
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake To się cieszę ^^ miałam nawet w planach, żeby w pewnym momencie uczyła Enikę, która nauczy się być zauważana, jak być zauważaną w odpowiedni sposób (innymi słowy przekazywania swoim wyglądem tego, co chce się przekazać), ale teraz nie wiem, czy atmosfera będzie ku temu odpowiednia, w związku ze śmiercią Deny.

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW Woah, to byłby super pomysł :o No tak, trudno zmienić atmosferę po tak ciężkim wydarzeniu ;-;

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (7)
TW

TW

AUTOR•  

I człowiek z dzisiaj, ostatni z czterech głównych bohaterów, profesor Bruno Kometa. Jest to genialny profesor astronomii z bardzo niską samooceną i poczuciem winy dręczącym go przy każdej możliwej okazji. Stara się być dla wszystkich miły i uprzejmy (do stopnia, w którym ludzi zaczyna to irytować), przeprasza za wszystko i jest zmartwiony złym postępowaniem innych ludzi bardziej niż oni sami. Okazjonalnie obwinia się o różne rzeczy. Zadaje się głównie z doktorem Morawskim, który go w zasadzie wykorzystuje.
I kiedyś zaprojektował maszynę umożliwiającą zdalne, bezprzewodowe kontrolowanie poruszania się obiektów znajdujących się na orbicie Ziemi (miało pomóc oczyścić niebo z satelitów i kosmicznych śmieci). Maszyna powstała i jest w zasadzie jedyną możliwością przywrócenia Ziemi ruchu obrotowego. Tyle, że jej współwłaścicielem i fundatorem jest doktor Morawski. Który aktualnie jest uwięziony we własnym pokoju i odcięty od wszelkich możliwości komunikacji ze światem zewnętrznym, bo Berte wniósł dla niego o areszt domowy po tym, jak Morawski rzucił nim o podłogę podczas debaty publicznej. Profesor z jakiegoś powodu nawet nie pomyślał o tym, żeby jego wynalazek mógł się tak przysłużyć ludzkości, a poza dwoma astronomami mało kto o nim wie.
Co w prawdziwym życiu zapewne nie miałoby miejsca.
Dużo, dużo później nazwałam wspomnianą maszynę Xirdal, bo okazuje się, że w Łowcach Meteorów Juliusza Verne'a naukowiec o nazwisku Xirdal buduje coś takiego.

Odpowiedz
31
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake Ano szkoda, tym bardziej, że nie on jeden… jeden rozdział zaczyna się od opisu jego pokoju, który jest kompletnie zawalony różnymi niepotrzebnymi gratami, bo jak ktoś w budynku nie ma gdzie czegoś włożyć, to prosi Bruna o przetrzymanie tego, a ten zawsze się zgadza.

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW Och, to rzeczywiście dużo osób wykorzystuje jego uprzejmość i brak asertywności, jeśli ma tak zagracony pokój ;-;

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (6)
TW

TW

AUTOR•  

I znów musiałam nadrabiać.
Tutaj macie wczoraj (a o tej godzinie to nawet przedwczoraj) : tym razem główny bohater tego, z czego pochodzą Malachit, Berte i Morawski. Nazywa się Parys Skowronek, ma 21 lat (jak to pisałam to myślałam, że opisuję go jako zbyt dziecinnego jak na ten wiek, ale teraz sama mam tyle i stwierdzam, że wcale nie, i że jak na razie Parys jest bardziej dojrzałym i dorosłym człowiekiem ode mnie, nawet mimo próby popełnienia samobójstwa przez wypicie 200ml spirytusu na raz jaką podejmuje na samym początku książki) i pracuje jako technik maszyn astronomicznych (profesja wymyślona przez 15letnią mnie, polega na zupełnie czym innym niż sugeruje nazwa, tzn na projektowaniu funkcjonalnych elementów obudowy maszyn które mają działać w kosmosie lub służyć do pomiarów astronomicznych. Parys więc projektowałby obudowy sprzętów od sond kosmicznych po teleskopy, I nic poza tym. Trochę bez sensu.), a raczej pracował, dopóki nie zrobił niewłaściwej rzeczy w niewłaściwym momencie, co spowodowało, że został z automatu skazany na śmierć ze skutkiem natychmiastowym jak go tylko policja aresztuje (prawo, na którego podstawie tak się stało, jest dość naciągane i raczej nierealne… Chociaż być może odpowiednia kampania społeczna przez kilka pokoleń dałaby radę doprowadzić je do skutku.
Całe uniwersum książki na nim stoi, a powstało z nadinterpretacji snu który kiedyś miałam.). W związku z tym Parys najpierw ucieka z miasta (tzn z Krakowa) w bliżej nieokreślonym celu, dociera do ostatniego przystanku autobusu do którego wsiadł, próbuje się zabić w wyżej opisany sposób, ponosi w swoim przedsięwzięciu porażkę, zostaje z braku innych perspektyw adeptem miejscowego sprzedawcy bimbru, jest świadkiem zatrzymania ruchu obrotowego Ziemi (ale to nic szczególnego, wszyscy są), stopniowo dochodzi do pewnych wniosków i postanawia uratować świat.
Ma też bliznę, no bo wiadomo, blizny są cool, więc mu jedną dałam.
Na załączonym obrazku wraca z zakupów, a mokry jest dla tego, że po drodze goniła go policja, przed którą udało mu się uciec ukrywając się w strumieniu (od czasu napisania tego zwracałam szczególną uwagę na strumienie w Dolinkach Podkrakowskich gdzie cała akcja się rozgrywa, i doszłam do wniosku, że prawdopodobnie nie dałby rady tego zrobić).
Także ten…

Odpowiedz
29
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake To będzie kolejny komentarz o treści "Dziękuję :)", ale trudno

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW Haha, nie przejmuj się – ja też w swoich odpowiedziach na "Dziękuję" jestem monotonna x'D

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (5)
TW

TW

AUTOR•  

Kolejny dzień czelędżu, kolejna postać. Znów z książki którą pisałam w wieku 15 lat i nie skończyłam. Nazywa się doktor Jan Morawski i jest arcywrogiem Mateusza Bertego. Morawski jest synem milionera, beznadziejnym i zawdzięczającym tytuł jedynie nepotyzmowi doktorem astronomii i ogólnie rzecz biorąc wiecznie zblazowanym człowiekiem z przerostem ego. I próbuje być ekscentryczny, co objawia się między innymi tym, że wytatuował sobie całą skórę na czarno (wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak wielkie znaczenie kulturowe ma coś takiego i jaką reakcję opinii publicznej by wywołało, ale nadal wpasowuje się w postać). Nie lubi go prawie nikt, z wyjątkiem jego promotora profesora Bruno Komety, jednego funkcjonariusza eusy o podobnym charakterze co on i pewnej ilości studentek o podobnych skłonnościach co fanki Teda Bundy'ego (choć oczywiście Morawski nikogo nie zabił).
Mateusz Berte w zasadzie niemal wybrał go sobie na swojego oficjalnego przeciwnika, bo wiedział, że to mu tylko pomoże w zdobyciu powszechnego poparcia…
I później wszystkich przeciwników swojego planu zaczął nazywać poplecznikami Morawskiego, których internet ochrzcił mianem hardstiffów.
Tak jak Berte jest postacią antagonisty z wszelkimi możliwymi do nadania antagoniście cechami postaci pozytywnej (w założeniu przynajmniej), tak Morawski miał być przykładem tego, że czasem i najbardziej nieprzyjemnym, niesympatycznym i wręcz kreskówkowo i cokolwiek żałośnie mrocznym osobom zdarza się mieć na jakiś temat rację.
W trakcie fabuły pięciu nigdy nie powstałych części książki przeciwników pomysłu Bertego miało przybyć, a że opinia publiczna okrzynęła Morawskiego ich przywódcą, to formalnie nim został.
Jego wzrost wynosi 2 metry.

Odpowiedz
33
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake Dziękuję :) obawiam się jednak, że to, jak ją tutaj opisuję, brzmi lepiej, niż to, jaka jest w rzeczywistości… na moim Wattpadzie jest chyba 13 pierwszych rozdziałów, które wstawiłam tam po tym, jak ktoś to zaczął czytać (wcześniej były 2) a potem ten ktoś ich nie przeczytał. Niektórych rzeczy wtedy nie wiedziałam jak to pisałam, a niektórych nadal nie wiem a chyba powinnam, w każdym razie nie gwarantuję, że Cię lektura tego np. nie zdenerwuje…

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW Nie ma za co ;) Jest naprawdę mało rzeczy, które mnie potrafią zdenerwować – jeśli nie ma w tym opowiadaniu ludzi, którzy z premedytacją wsiadając do autobusu stają przy drzwiach (przed drzwiami/na wejściu), zamiast wejść głębiej mimo, że jest miejsce, to raczej zachowam spokój XD A tak na poważnie – wiadomo, że teraz napisałabyś to lepiej, ale zawsze jest to jakaś wersja, która powstała, więc chętnie ją przeczytam przy chwili czasu :)

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (11)
.Anja

.Anja

zainspirowałaś mnie i pomimo braku foremek w kształcie grzybów wycięłam sobie nożykiem takie pierniczki 😍 jutro je będę ozdabiać haha

Odpowiedz
6
.Anja

.Anja

@Crocodil ❤️❤️❤️

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@.Anja Ślicznie Ci wyszły ♥

Odpowiedz
2
pokaż więcej odpowiedzi (6)