Typowa praca na hiszpańskim w duecie pt. kolega ze specyficznym poczuciem humoru + ja z głupawką:
Temat pracy: lista rzeczy do zakupienia na imprezę charakterystyczną dla wybranego kraju
Wybraliśmy, a raczej kolega wybrał Antarktydę (z jakiegoś powodu ma fazę na Antarktydę)
Lista:
– 10 kilofów (żeby wykopać dół w którym będziemy siedzieć)
– 200 kilogramów śniegu (nie do końca wiem po co)
– 10 arkuszów blahy 2mx1m ( żeby zabudować ten dół)
– w jego wersji pożar, w mojej opał (gość jest z liceum programistycznego, ale jak widać, jest też poetą)
– „Cała Puszcza Amazońska” (kompletnie nie mam pojęcia)
– 407 tortów
– ok. 100 talii kart do gry
– jeden radioodbiornik (bo przecież na Antarktydzie kążda stacja odbiera)
– 3,5 balona
I
– 728 paczek Doritosów
Co ciekawe, łącznie z nami, na tej imprezie będzie 10 osób, a więc na jedną osobę przypadają 72 paczki Doritosów