Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×
.shank.
AUTOR•Mieliście kiedykolwiek wrażenie, że na 10000% jesteście na coś chorzy?
Ja tak.
Przez ostatnie kilka miesięcy byłam niemal pewna, że mam jakieś zaburzenie, o którym rodzina mi nie powiedziała.
Naciskałam trochę i w końcu wczoraj dowiedziałam się, że prawdopodobnie mam niezdiagnozowane ADHD.
Więc jeśli tylko czujecie, że coś jest nie tak, lub macie takie przeczucia jak ja, lećcie do rodziców lub specjalistów i alarmujcie co się dzieje.
Kto wie – może być to paranoja albo NAPRAWDĘ coś się dzieje.
.shank.
AUTOR•skoro powrót to i nowy wystrój <3
.shank.
AUTOR•Czy wracam?
Prawdopodobnie!
Temi powraca na samequizy ze zdwojoną siłą, gotowa tworzyć dla was historie i quizy, być dla was wsparciem i poprawą dnia!
Amulcia
@cassette omg, supi ^^
.shank.
AUTOR•Kochani.
Po długich przemyśleniach, próbach powrotu, postanowiłam, że opuszczam konto.
Nie mam już takiej frajdy z siedzenia tutaj, aktywność i zaangażowanie jakie w to ostatnio wkładam w ogóle nie ma rezultatów, plus jestem w szkole średniej, a to równa się wręcz z tym, że nie mam praktycznie na nic czasu.
Za 2 dni to konto ma 4 lata.
Chciałabym wam bardzo podziękować za ten wspólnie spędzony naprawdę długi czas, za wszystkie wasze komentarze, serduszka i polecanie mojej twórczości.
Konta nie usuwam, bo jednak jest tu dużo ciekawych prac i może wrócę, z dużym naciskiem na może.
Życzę wam miłego dnia i miłych następnych dni
– Temi <3
.shank.
AUTOR•„- Nie ładnie się wymykać, Reio.
Przegrałam.
Zerkam za siebie, a gdy dostrzegam tam postać, odwracam się do niej. Stoi oparty o wierzbę kilka metrów dalej, z założonymi rękami na klatce piersiowej. Cwany uśmiech nie schodzi z jego lekko pokrytej bliznami twarzy, a oczy wycinają we mnie dziury. Mężczyzna wyciąga w moją stronę dłoń, zachęcając gestem do podejścia.
Nieśmiało stawiam pierwszy krok, a im więcej czasu mija tym bardziej pewnie kroczę w jego stronę. Zatrzymuję się metr przed nim, wlepiając w niego brązowe oczy. Jego dłoń nadal wyciągnięta jest w moją stronę, gdy jednak próbuje jej dotknąć, moja dłoń przelatuje przez nią jak przez ducha, a szatyn znika, niczym rozproszony dym.”