
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




StarStableQuiz
AUTOR•Dziś wpadłam na pomysł, aby co jakiś czas we wpisach omawiać dotychczasowe (a może nawet przyszłe) historie różnych postaci. Takie podsumowania tego, co przeszły. Od razu zechciałam przejść od słów do czynów, zaczynając od Crossa. Następni będą Khalid i Kakaowe Oko, a później wasze propozycje.
!SPOILERY DO CAŁEJ DOTYCHCZASOWEJ HISTORII CIENIA ŚWITU!
Cross przyszedł na świat w stajni ludzi w Nowej Grani, jako syn Cementerii i ogiera, którego klacz opisuje jako łagodnego i niewyróżniającego się z tłumu. Podczas burzy Cross uciekł na Półwysep Południowego Kopyta, gdzie odnalazła go i przygarnęła klacz ze stada o imieniu Verdia. Niedługo później do grona jej przybranych dzieci dołączyła Snow, słodka, śliczna klacz, której przeszłość była owiana głęboką tajemnicą. Szybko połączyła ją z Crossem więź głębokiej, braterskiej miłości. Oba konie zyskały przyjaźń innych źrebiąt stada, która przerodziła się w szacunek, gdy zarówno Snow, jak i jej brat zwyciężyli swoje pojedynki i stali się pełnoprawnymi członkami stada.
Niestety, szczęśliwe życie w stadzie dobiegło końca, gdy nad stadem władzę zaczęli przejmować nikczemni włóczędzy bez honoru i sumienia. Snow, nie chcąc przebywać wśród nich, zaczęła coraz częściej opuszczać Półwysep, wędrując po całym Jorviku. Cross początkowo próbował przystosować się do nowego ładu, nie chcąc zostawiać przybranej matki samej, ale gdy została złapana przez ludzi, ostatecznie odseparował się od stada, nie mając już nikogo wartego pozostania tam. Przez kilka najbliższych lat żył jako samotnik, nie oddalając się nadmiernie od swojej pieczary, jedynie wychodząc niekiedy, aby obserwować farmę, na której widział Verdię ostatni raz. Po zniknięciu ludzi począł wręcz wchodzić na sam teren farmy, badając różne zakamarki, ale ostatecznie pogodził się, że nie odnajdzie już Verdii.
Jego życie obracało się wokół kąpieli, jedzenia i spania, gdy otrzymał wizję o dwóch klaczach. Tego samego dnia rano powróciła Snow, a gdy odnalazły go klacze z wizji, on i jego przybrana siostra wyruszyli wraz z nimi.
Podróż w poszukiwaniu informacji o proroctwie trwała, a Cross zdobył wielu nowych przyjaciół, między innymi ogiera o imieniu Fulgur, który pobierał u niego naukę pływania. Cross pierwszy raz od przejęcia stada przez samotników czuł się szczęśliwy, ale rzeczywistość z hukiem ściągnęła go na ziemię, gdy jego przybrana siostra Snow poświęciła się w celu zdobycia Światła Aideen. W chwili największej potrzeby pociechę dał mu Fulgur, a niedługo później Cross napotkał Yume – klacz o wrzosowych oczach, których każde spojrzenie budziło w jego wnętrzu przedziwne uczucie.
Niósł w sercu żałobę po Snow, która tak naprawdę nie opuściła go nawet po wielu miesiącach, przez co stał się mniej skory to żartów, a bardziej ponury i zgorzkniały. Przeżył szok, gdy będąc w niewoli u Lodowych Koni spotkał swoją przybraną matkę Verdię. Mimo to radość z spotkania została niezwykle szybko zastąpiona przez poczucie zdrady, gdyż klacz za swoją przybraną córkę uważała teraz Firefly – inną więźniarkę Lodowych Koni. Po ucieczce od mieszkańców Pradawnych Skał Cross przekazał Verdii druzgoczące wieści o odejściu Snow. Zabolała go wówczas beznamiętna akceptacja tej wiadomości, ponieważ wspomnienie własnej udręki ogiera nadal trzymało się mocno jego pamięci i nie mógł ogarnąć, jak ktoś mógłby przyjąć tą nowinę z takim spokojem.
Przełomowy moment nadszedł, gdy Fulgur okazał się zdrajcą. Cross, straciwszy swojego najbliższego przyjaciela w grupie, zaczął czuć gniew na wszystkich i wszystko dookoła siebie. Najbliższe miesiące były dla niego jeszcze trudniejsze. Po bitwie w podziemiach, w której w walce przeciwko grupie Fulgura zginęli Thunder i Firefly, a Moon została oślepiona, Verdia postanowiła zostać i strzec grobu swojej nowej córki. Dla Crossa był to prawdziwy cios, bo miał nadzieję, że matka pozostanie u jego boku, aby wesprzeć go w trudnej chwili tak, jak niegdyś zrobił to Fulgur po stracie Snow.
Cross zaczął szukać coraz więcej czasu w towarzystwie Rivii, klaczy z podziemi, która wplątała go w całą sprawę z tajemniczym Stowarzyszeniem Wielkiego Oka. Ogier nie był całkowicie pewny swoich uczuć – początkowo sądził, że łączy go coś z Yume, później zaczął coraz więcej myśleć o Rivii. Te sercowe rozterki zniknęły z jego myśli, gdy do grupy dołączył kwartet niepokojących Projektów, zmutowanych koni, których imiona stanowiły dziwne pomieszania liter i cyfr. Z jakiegoś powodu zdawały się zwracać szczególną uwagę na Crossa, co bardzo niepokoiło ogiera.
Ostatecznie okazali się być zdrajcami. Gdy tylko rozpętała się bitwa z Projektami, do walki rzuciły się także przybyłe znikąd Dzieci Cienia. Fulgur został pokonany przez liderkę Projektów, NP-21, i wrzucony do rzeki. Cross był tak ciężko ranny, że trafił do Miejsca Między Życiem a Śmiercią. Z tego rozstaja z powrotem do świata materialnego sprowadziła do Yume. Dzieci Cienia się rozpierzchły, a trzy z czterech Projektów zginęły, Fulgur zniknął. Konie grupy odetchnęły, ale Cross wiedział, że przez niego samego Fulgur umiał pływać i przez to przeżył.
Podczas walki do grupy powróciła Verdia, ale ponieważ zginęła Naomi, klacz ponownie pozostała przy grobie. Trzecia zdrada sprawiła mu niewymawialny ból.
Następnie został wytypowany na wyprawę do Pandorii, gdzie dostał tylko tajemnice i ostrzeżenia. W czasie wyprawy Bastion zachorował, musiał więc opuścić wymiar wcześniej, pozostawiwszy za sobą Rivię i Hope. Podczas podróży po nieznanych terenach napotkał grupę dziwnych koni, Wędrowców bez Twarzy, którzy odnosili się do niego z czcią. Ich liderka pozwoliła mu odejść, ale musiał zostawić pod zastaw samego Bastiona. Po powrocie okazało się, że Yume, klacz, na której bardzo mu zależało, straciła głowę dla nowego członka grupy, Khalida, a Rivia zniknęła bez echa. Ostatecznie tuż po jego powrocie podjęto decyzję o rozwiązaniu grupy – Yume wyruszała z zaledwie dwójką klaczy w nieznane tereny za Górami Jora, a Liathy i Khalid dobrowolnie oddali się w kopyta Dzieci Cienia. Tym sposobem Cross nie miał już praktycznie nic, na czym mu niegdyś zależało. Za nowy cel obrał sobie (zajawka następnej części) odnalezienie koni, które niegdyś spotkał.
Dajcie znać, co o tym myślicie. Jest dość długie i ramowe, ale to nie jest streszczenie całej serii, tylko dotychczas znanych losów jednego bohatera. Napiszcie też, kogo mam omówić jako następnego.
.....
@StarStableQuiz szczerze to tak następnego następnego, jestem ciekawa Khalida. Tego złowrogiego konia którego równocześnie nie lubię bo wiem że coś knuje i mnie intryguje
I Cross przeżył tyle bólu….należy mu się jakaś miła chwila
F...d
Uwielbiam twój styl pisania – najzwyczajniej przyjemnie się to czyta. Więcej nie napisze – zmęczona niestety jestem
StarStableQuiz
AUTOR•Byłam na dwutygodniowym wyjeździe bez dostępu do jakiejkolwiek techniki. Teraz, gdy wróciłam do domu i siadłam do komputera, prawie nie umiem pisać na klawiaturze.
.....
@StarStableQuiz współczuję, ja za to nie mam już blokady 😅
MiaSapphiresong
@StarStableQuiz
F
F...d
Żyjesz?
F...d
Żyjesz ziom?
StarStableQuiz
AUTOR•Jako weterana SSO widok pustej dyskoteki mnie rani. Pamiętam czasy, gdy parkiet był wypełniony po brzegi, a ludzie rozmawiali i żartowali.
MiaSapphiresong
@StarStableQuiz
Po co martwić się pustą dyskoteką? Mamy przecież nowe konie do kupienia, bardzo interesujące, krótkie zadania, gadające zwierzęta oraz coraz więcej KOMPLETNIE nowych wyścigów, o pięknych teksturach na odnowionych terenach już nie wspomnę. Na co tu narzekać?
F...d
@MiaSapphiresong na to że sso jest chcącą hajsu firmą i ludzie to wiedzą