Nikt:
Nic:
Na religii: "Dokończcie zdanie. Warto żyć, ponieważ…"
Moja klasa: "A jak ktoś uważa, że nie warto żyć?"
Krótko o naszej motywacji i psychicznego wyczerpania👍

Tak szczerze to według mnie wszyscy mają już dosyć. Na polskim wiecznie, że nie uważamy na lekcjach, że nie znamy treści lektury, która została napisana na chaju. Na matmie jak nam raz jeden próbny nie poszedł (bo my tak sobie piszemy co jakiś czas z nauczycielką) to od razu, że się nigdzie nie dostaniemy, że zamiast pisać lepiej to idzie w dół. Jedynie na angielskim jakiś spokój, bo sobie o grzybach halucynkach gadamy. Niemieckiego komentować nie będę. To jakieś żarty tam. Na fizyce zaczęło się odpytywanje, jakby nie mógłaby się pogodzić z tym, że nikogo nie obchodzi skąd bierze się cień, ani jakie promieniowanie gdzie występuje.
I mogę zapewnić, że każdy z mojej klasy tak właśnie myśli. Bo oczywiście, są nam potrzebne dwie godziny religii i tylko po jednej na biologię i geografię.

Dziękuję za wysłuchanie mojego użalania się nad życiem