@Rushaii jak ja to znam… wszystkie konie na których jeżdżę gryzą, brykają, dębują i ponoszą. Ale takie uwielbiam, kocham wyzwania i wiem, że nawet jeżeli na początku mi nie idzie to potem bardzo wiele osiągnę z takim koniem. Aktualnie jeżdżę na przecudownym wałachu który od kilku miesięcy gryzie w boksie i przy czyszczeniu, niestety ale konie strasznie go pogryzły i zraził się nawet do ludzi. Ale w jeździe jest świetny. Elektryczny, do przodu i bardzo inteligenty. Kocham tego konia pod względem charakteru, niesamowite jaki on jest wrażliwy i mądry, umie wykorzystać sytuację ale kiedy zacznie się rozmawiać z nim w jego języku to można wiele osiągnąć. Ostatni raz jednak nie był najlepszy… miał zły dzień i kilka osób musiało go uspokajać bo nie dało się do niego podejść, był pot i łzy ale nawet jego właścicielka powiedziała mi, że podziwia mnie za to, że walczę o niego i dalej na nim jeżdżę. Sama czasami mam ochotę to wszystko rzucić i nie mieć z tym koniem nic doczynienia, ale ja chyba po prostu lubię się torturować, bo kiedy w końcu się uda radość jest przeogromna…