Okeeeeeej
Chyba trzeba coś wyjaśnić kochani.
A więc kurde nie wiem jak to powiedzieć więc powiem to po prostu bez owijania w bawełnę

Chodzi o bycie w czyimś fandomie lub po prostu byciem kogoś fanem.
To że wiesz o nim wszystko,znasz każdą ciekawostkę na jego temat,wiesz kiedy i ile wydał płyt,znasz każdą jego piosenkę i większość ubrań masz z jego osobą albo masz to ona ścianach nie znaczy że jesteś czyimś fanem. Dla mnie tu chodzi raczej o osobowość, charakter itd. Ja mogę nie znać tekstu i piosenek kogoś,mogę wiedzieć jak się nazywa i kim jest ale będę go cenić za to kim tak naprawdę jest.
Denerwuje mnie to trochę. Pokochałam 1D,Shawna, Niallera nie za to ile mają kasy,że są sławni ani bo to jest modne,tylko za to jacy są. Fakt nie znam ich osobiście i nie jestem w stanie stwierdzić w 100% pewności jacy są poza tym światem  showbiznesu ale nadal ich kocham. I myślę że to się liczy. Nie mówiłam specjanie że słucham 1D i Nialla  ,bo wolałam to zatrzymać dla siebie tak jakby. Nie chce żeby ktoś sobie o pomyślał „ooo nagle wielką fanką się znalazła, A gdzie była w czasach ich słabości  itd,itd” nie byłam z nimi od początku bo gdy powstało 1D ja miałam 3 latka,kiedy ogłosili przerwę byłam w 2 klasie i nie interesowałam się jakimiś gwiazdami itd. Moja bliska koleżanka jest wielką fanką i zna i obserwuje ich dłużej,i kiedyś mnie tknęło kiedy siedzieliśmy w domach żeby ich posłuchać. I tak zaczęłam ich słuchać i się na maksa wkręciłam, ale to nie o tym teraz. I też myślę że słuchanie kogoś k bycie w fandomie tylko dla tego że stało się „modne” jest denerwujące i przykre. I w sumie dzięki tej koleżance zaczęłam ich bardziej słuchać jak byliśmy zamknięci.  Takie jest moje zdanie i jetsem ciekawa czy tylko ja tak myślę.