Hejka kochani!

→ Mały update z moich ferii:
Zaczęły się w zeszłym tygodniu, we wtorek pojechaliśmy do Białki Tatrzańskiej na narty. Drugi rok z rzędu byliśmy członkami "Obozów narciarskich i snowboardowych", tyle że dla nas były to raczej półkolonie, bo dojeżdżaliśmy tam rodzinnie z kwatery. Całe szczęście, bo Skibusy wyjeżdżające z budynku obozów są tak przepełnione, że osoby tam jadące wyglądają jak sardynki w puszce. Ogólnie w ciągu dnia jeździliśmy około 7 godzin z instruktorem, a od piątku do niedzieli na własną rękę.

→ Wczoraj byłam na wycieczce z moim bratem, dwójką jego kolegów z harcerstwa i siostrą jednego z tych kolegów. Poznałam ją wczoraj i w pięć minut dowiedziała się połowy rzeczy o mnie, w tym tego, że jej brat nieco mi się podoba…
Ogólnie była to taka wycieczka trochę architektoniczna, słowem dnia stała się nazwa jednego z tych właśnie stylów, czyli ✨rokoko✨.
Ostatnim punktem wycieczki był spacer po rezerwacie "Czarny las". Mimo, że widoki nie były bardzo imponujące, a zarówno ja, jak i Ola, czyli ta właśnie dziewczyna zasypiałyśmy, to bardzo mi się podobało, ze względu na (prowizoryczne) ognisko i wspólne śpiewanie harcerskich piosenek, ponieważ prowadzący był niegdyś harcerzem. Przeprowadzony został też konkurs z wiedzy nabytej podczas wycieczki. Wygrałam miniaturową lampkę nocną i dziadka do orzechów na choinkę. Będzie na przyszły rok. Na koniec przesłaliśmy sobie w kręgu iskierkę, z czego bardzo się cieszyłam, bo brat Oli, który, jak już wspomniałam, podoba mi się, stał obok mnie i oprócz dłonie mojego brata uścisnął też moją.

→ Potem pojechaliśmy do domu Oli i Maćka, czyli jej brata. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo się trochę spieszę, ale zostałam odprowadzona przez Olę tak, jakby znała mnie od zawsze.