Tutaj smutna prawda.

Ten one shot przypomniał mi o czymś. Czymś co było dla mnie oczywiste, ale odeszło w zapomnienie.

Najważniejsza miała być dla mnie przyjemność. Przyjemność z pisania. Kiedy tworzyłam historię Ands i Travisa… przypomniałam sobie to. I choć może nie zdawałam sobie z tego sobie sprawy… kiedy piszę te inne opowiadania, nie czuję tego.

Nie piszę często, bo zaczyna mi się to źle kojarzyć. Fanfictiony to dla mnie za dużo. Po prostu poprzeczka widnieje za wysoko. Nie dałam rady. Widzę, że część bohaterów…

Kiedy piszę one shot, wszystko jest łatwiejsze. Nad serią ma więcej problemów.

Jeśli lubicie mój styl pisania – zostaniecie. Jeśli obserwowaliście mnie tylko dlatego, że pisałam o czymś co lubicie – przykro mi to mówić, ale… nie.

Wolę sama tworzyć historie. Naprawdę nie lubię pisać w czymś już wymyślonym. Nie idzie to mi. Jeśli polubiliście mój sposób pisania, to czytajcie dalej.

Bo od dzisiaj będę wstawiać tylko opowiadania, które będą moje. Z całej inicjatywy. Pousuwam wszystkie inne. Tak będzie lepiej. Zastanowiłam się nad tym dobrze. Nie potrzebuję tych opowiadań na głównej, nie ona jest dla mnie ważna.

Skupię się na serii „Książka“, bo widzę w niej ukryty potencjał. Jestem pewna, że będę wstawiać wiele one shotów. To na pewno. Jedynie one będą w jakiś stworzonych światach.

Więc… usuwam. Każdą serię. Może część z Was, kochani, zostanie, inni nie. Ale to moje konto, moja decyzja. Przemyślana decyzja.

Mogę wam napisać historię każdego opowiadania, jakie pisałam… jeśli chcecie.

A ja mam nadzieję, że uszanujcie moją decyzję. Bo robię dobrze. Tak będzie lepiej dla mnie, łatwiej, przyjemniej.

Mam nadzieję, że zostaniecie.

Słuchajcie.

Bardzo nie lubię czegoś obiecywać, a potem się z tego szybko wycofywać. Dlatego staram się obiecywać tylko to, co jestem w stanie zrobić. I uwierzcie, byłam święcie przekonana, że dam radę w końcu wstawić tego one shota. Niestety, doszło mi obowiązków. I jeszcze sprawdzian z historii, a ja mam zamiar zagiąć pana moimi odpowiedziami (nie lubię go, okej? 😂).

Więc bardzo bardzo bardzo Was kochani przepraszam. Nawet nie wiecie jak mi jest głupio. Ale nie wstawię dzisiaj tego one shotu. Nie skończyłam go jeszcze, bo staram się przedłużyć tę historię jak najmocniej. I to trwa.

Postaram się to wstawić jutro lub w środę, ale niczego nie obiecuję. Tak miło mi pisać o tek ran… eeee, nic nie było! 😂💖😘

Jeszcze raz przepraszam, kochani. 💖