"- Jam jest ten, któremu powinnaś pokłonić się strachliwie.
– A jam jest ta, która właśnie odwróciła twoją uwagę od moich ziomków."

Poszukuje czegoś tam w podręczniku z biologii z tamtego roku i nagle znajduje taką kartkę z takim oto cytatem. Wspomnienia wracają.

W tamtym roku wpadłam na pomysł napisania opowiadania, którego głównymi bohaterami będę ja i moja grupka znajomych. Moje przyjaciółki były za tym że jest to świetny pomysł. W historii miały pozostać nasze imiona, charaktery, wygląd… Jednak wszystko działo by się w świecie fantast (ewentualnie w kolejnej części w świecie realnym). Kiedy przypominam sobie te czasy i jak bardzo się od tego zmieniliśmy to aż sama nie potrafię w to uwierzyć, że stało się w to niecały rok. A oto co się stało z moimi znajomymi:

K – aktualnie moja ex najlepsza przyjaciółka
A – była przyjaciółka/koleżanka trzyma się teraz bardziej z K jak zawsze było
O – mój przyjaciel, w którym niestety się zakochałam
J – widzę się z nim czasem, ostatnio był na nas zły bo go gdzieś nie zaprosiliśmy
I – widuje go bo jeździmy razem autobusem i w sumie to tyle?

Jednak jak trochę osób przestało być ważniejszymi w moim życiu, to przyszli nowi bohaterowie. Dużo nowych bohaterów których się nie spodziewałam.

Możliwe, że kiedyś reanimuje ten pomysł, bo wydawał się być świetną lekką komedią. Możliwe, że ci starzy bohaterowie nie będą już głównymi. Możliwe, że historia będzie pełna nowych kolorowych postaci. Jednak na razie mogę wam dać jedynie drugi tekst, który znajdował się na tej kartce:

" <<Kiełbaski z ziółkami>>
K nagle, bez przyczyny zaczęła się głośni śmiać.
– Co cię tak śmieszy? – Spytał najniższy.
– Nic, tylko te kiełbaski z ziółkami przypominają mi trochę kiełbasę z konopi, którą kiedyś sprzedawałeś."

Poprzeczka skomplementowania mojego wyglądu jest zawieszona jak nigdy wcześniej tak wysoko po tym jak jedna dziewczyna nazwała mnie "ikoną stylu"