Hejjj
Ogólnie to jakby mam dzisiaj lekkie załamanie…? Nie wiem jak to nazwać. Jakby płakałem, bo nie mogę oddać książki na czas, musiałem siedzieć nad nią by czytać, uczyć się gegry, a jeszcze wcześniej mama mi wywaliła pokój do góry nogami i dosłownie powiedziała "no musi to zniknąć". Ja nie mogę, sprawdziany z geografii zawsze dla mnie ważne (because są trudne). I przez to nie miałem nawet czasu usiąść przy opowiadaniu. Za to odkryłem przy jakiej piosence najbardziej mi się zbiera do płaczu xD Jakby jest to Ekipa "Sen". Ale to możliwe, że to przez mój dzisiejszy skopany humor, a nie przez nią.
No i co? W szkole było jak zwykle (teraz ustalcie sobie co to znaczy dla mnie zwykle). Polski o dziwo był tak nudny, że totalnie się na nim nie skupiałem i pisałem opowiadanie dla chętnych (btw chce żeby ono było długie na 20 stron. Pani będzie miała co czytać). Na informatyce robiliśmy w parach plan wycieczki (nie pytajcie się jaki to ma związek z komputerami). W sumie to było spoko i chciałem se porobić to w domu, no ale już pisałem.
Nom. Dzisiaj po prostu dzień z bóle wewnętrznym c: Do zobaczenia następnego dnia

Witam
Wstawanie o wczesnej porze jest świetne. Siedzisz potem przy biurku i masz takie "Ej, udało mi się zrobić bardzo dużo rzeczy, a normalnie bym jeszcze nie wstał". Dzisiaj tak musiałem zrobić, bo trzeba było wydrukować ćwiczenia z chemii, te zadania, które może będziemy robili. Czemu? Bo zgubiłem je c: Jestem świetny pod tym względem gubienia.
I co powiedzieć więcej? Idę się pakować i ubrać, by przed wyjazdem (dzisiaj w ogóle jedziemy autem) mieć chwilę wolnego. Nawet nie wiem na co xd.
Dobra, spadam