Hej
Eh, i mnie musiało to spotkać…
Od-obsy
No nic, trudno
Przepraszam, że mam życie poza SQ 😒
Miałam to olać, ale jakoś tak się zirytowałam
Nawet nie tyle o to… tak po prostu
To był strasznie długi tydzień…
Jeszcze w czwartek miałam kilka PRZYGÓD na wuefie
Nie chcę się rozwodzić nad całą sytuacją, bo to nie o to tu chodzi…
W każdym razie skończyło się na tym, że muszę co pięć minut okulary poprawiać (w ogóle nigdy chyba nie mówiłam, ale tak: noszę okulary), gdyż niestety pewnego pięknego dnia uznałam, że aby nie być kompletnie ślepa na wuefie to nie będę ich zdejmować nawet na tą lekcję…
A mój kochany wuefista (i wychowawca jednocześnie) wymyślił, że idealnym pomysłem jest granie w ławeczki (coś jak zbijak z matką, tylko że zamiast zbijać, to musisz dorzucić piłkę do swojej matki, a gdy ci się uda, to dołączasz do niej na ławce) piłkami do ręcznej -_-
Tak, tymi małymi, ciężkimi i twardymi
Nie no, panie Mateuszu, trzeba się było nie ograniczać i od razu dać nam piłki do kosza!
Taką właśnie piłką (do ręcznej) oberwałam w twarz, prosto w jedno z szkieł
I tak jestem w szoku, że się tylko wygięły…
No i jeszcze do tego typ, któremu się podobam (wiecie, końskie zaloty i te sprawy), mnie troszkę zdenerwował, więc…
Em, tak możliwe że zaczęłam wymachiwać pięściami i biegać za nim po całej sali
Ale tylko możliwe, tak?
No właśnie, tej wersji się trzymajmy
W takich chwilach warto mieć ch****** wychowawcę, bo zamiast urządzać pogadankę o przemocy, to ten tylko się zaśmiał i zapytał, co ten typ mi zrobił
W sumie nie wiem, po co ja Wam to mówię…
Tak jakoś
A dobra, ten wpis jest i tak długi, to może być jeszcze dłuższy 😄
Jak tam u Was? Dużo zadają?
Bo u mnie tak jakby nie było spokojnego tygodnia od początku października ._.
Dosłownie zaczęłam sobie spisywać wszystkie kartkówki i sprawdziany (mam taki fajny planer z samymi dniami tygodnia, bez dat) i wieszać na tablicy magnetycznej nad biurkiem
Raz tata do mnie przychodzi i pyta "Dużo nauki miałaś w tym tygodniu?"
Jak zobaczył wypełnione po brzegi linijki tabelki, to zszokowany otworzył szerzej oczy i…
Dobra, stop. Ja tu zaraz k***** książkę napiszę
W każdym razie nie mogę narzekać na nudę
Wiecie, jak zapowiada mi się najbliższy tydzień?
Aż wymienię w podpunktach:
– 5 kartkówek (3 z ang, 1 z polaka i 1 z niemca)
– spr z biologii (na który nic nie umiem, gdyż zwykle przysypiam na tych biologiach wykładanych przez kobitkę, która sama się przyznała, że z biologii to pamięta tyle co ze studiów – AWF – więc będzie "uczyć się z nami")
– odpytka z EDB (chociaż to akurat norma)
– praca pisemna
– 4 godziny wolontariatu w bibliotece (W SOBOTĘ, jutro TEŻ mam… Podpisałam umowę do końca roku T-T)
– Jeszcze muszę biegać na dodatkowy ang w piątki i e-twinning we wtorki o 7:15 (coś jak dodatkowy niemiecki, tylko że robimy różne projekty z kobitką od niemca… Muszę sobie podbić ocenę po prostu)
Także jak coś to nie, nie nudzę się
Powiedzcie, że nie jestem sama i u Was też takie urwanie głowy :<
~ 🥀 (muszę rozmówić się z tym, kto uznał, że można nie dodawać na tego laptopa emoji skrzydła)