Nienawidzę przybierając odpowiednio krytyczny ton

Yey~✌️

Nienawidzę gdy ktoś mówi, że Bóg (chrześcijański, nie znam argumentów ludzi z innych krajów) nie istnieje, bo gdyby istniał to nie byłoby wojen. Przecież wyraźnie było powiedziane, że po stworzeniu człowieka dał mu wolną rękę.

Nienawidzę też gdy ludzie wierzący w Boga, nie chcą zaakceptować ewolucji. Przecież mógł stworzyć świat drogą ewolucji. 7 czy ile tam było, dni dla Boga to może być znacznie dłuższy termin

Po prostu irytuje mnie, gdy osoby przestają wierzyć z takiego powodu (który nie ma sensu) i ludzi wierzących, którzy nie zdają sobie sprawy z (dla mnie od zawsze) oczywistych oczywistości (wsm to tamci są byłymi wierzącymi)

Nienawidzę też słowa przeznaczenie. Ludzie, którzy nie widzą braku sensu w życiu, pocieszają się przeznaczeniem. Ale gdyby ono istniało to właśnie wtedy życie nie miało by sensu. Gdyby wszystko było z góry ustalone, to po co wgl jeszcze się rodzimy?
Na szczęście (wg mnie) nikt nie ma żadnego konkretnego zadania, więc życie ma sens. Możesz robić co chcesz, no, dopóki nie umrzesz

TURKUS