Patryk
95

olcia46

Patryk
95

olcia46

imię: Oliwia

miasto: Haga

www: samequizy.pl

o mnie: przeczytaj

1787

O mnie

Największa pesymistka tego chorego świata kłania się do usług!
Wszystko tutaj jest szare i ponure a moje myśli jak z dziwnego horroru mieszanego z bajką dla dzieci 😊

Miłego dnia!❤️

Ostatni wpis

olcia46

olcia46

Dzień dobry, więc zajrzałam tu ponownie chyba drugi raz w tym roku i zobaczyłam że d... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

Wpisy autora: Wróć do wszystkich wpisów
olcia46

olcia46

AUTOR•  

Czy to ptak? Czy to samolot?
Nie..to nie możliwe…
A JEDNAK!
To 15 część naszej serii ”My Life With Youtube” !
Mimo poparzonej ręki, udało mi się napisać krótką lecz nową część!
Mam nadzieję, że coś z niej zrozumiecie xD

Miłego wieczoru, kochani! ?
PS. Kocham was ❤

Odpowiedz

Sandra_Kiraga2

Super już robię

Odpowiedz
vctori

vctori

@olcia46 Muszę przeczytać całą serię od nowa ???

Odpowiedz
olcia46

olcia46

AUTOR•  

Hej!
Prawa ręka boli (poparzenie 2 stopnia) dlatego część 15 trochę spóźni, ale mimo wszystko postaram się by była jeszcze w tym tygodniu. Mam dość tego, że gdy chcę coś w końcu zrobić to musi się coś dziać… Mam po prostu tego dość.

Dlatego…na przeprosiny wrzucam tutaj fragment nowej części:
”aczęłaś się śmiać przez łzy. Śmiałaś się i nie potrafiłaś przestać.
-Hhahhahah! Oczywiście! To jest rozwiązanie! – Wstałaś nie zwracając już uwagi nawet na Adama. -Jeśli ja nie mogę go mieć, bo zawsze umiera… -Chwyciłaś za nóż, który zostawił dorosły Adam. -To nikt, w żadnym wymiarze nie będzie szczęśliwy. Dopilnuje, by każdy Adam zginął na moich oczach! -Przeszłaś przez dziurę prowadzącą do innego wymiaru i uśmiechnęłaś się szeroko.

-Nie ma to jak strach…”

Fragment krótki, ale reszta historii, byłaby mega spojlerem także…
Miłego popołudnia, kochani ;*

Jeszcze raz bardzo przepraszam..
Jestem żałosna. Wiecznie jakieś wymówki… -.-

Odpowiedz

T...l

SPK na twoje quizy mogę czekać wieczność

Odpowiedz
Anonimkaaa

Anonimkaaa

;O; czyli Adam jednak nie przeżył? Weś bo się rozrycze -_- Ale… No na twoje quizy warto czekać xD NAWET jeżeli ktoś umarł… Czekam i wracaj do zdrówka kofana ?❤?

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (1)
olcia46

olcia46

AUTOR•  

Życzę wam zdrowych, radosnych świąt.
Nawet jeśli myślicie, że to najgorszy dzień w waszym życiu…
Zawsze znajdzie się ten jasny promyczek nadziei :)

Doceniajcie wszystkie prezenty…
Niektórzy nie dostają nic.

Wspaniałego wieczoru, kochani <3

Odpowiedz
JuliaWita

JuliaWita

@olcia46 nawzajem! Wiem, że pisze to o 00:24 ale ćśiiii. heheh

Odpowiedz
Anonimkaaa

Anonimkaaa

@olcia46 Nawzajem xD (no co, na sylwestra się jeszcze załapią życzenia ???)

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (2)
olcia46

olcia46

AUTOR•  

Proszę…Oto historia mojego życia.
Dużo pominęłam…Chyba..
No nic miłego czytania!
Mam nadzieje, że nie pomyślicie o mnie złego słowa..
Proszę…Bądźcie wyrozumiali :(

”Urodziłam się w Polsce w Gliwicach w szpitalu Wielospecjalistycznym. Moi rodzice pomimo tego, że nie byli jacyś mega bogaci i nie byli pewni czy dadzą sobie radę to naprawdę w dniu w którym ja przyszłam na świat, oni byli najszczęśliwszymi osobami na świecie. Chociaż szczerze mówiąc… teraz sama nie wiem dlaczego xD

Przez następne 4 lata nie działo się nic szczególnego. Wiodłam spokojne, beztroskie, życie z moimi rodzicami. Uczyłam się mówić, jeździć na rowerze i jeszcze wiele innych ciekawych rzeczy, które uczyliśmy się wszyscy w takim wieku.
I wtedy… Wszystko się zmieniło.
Mama wraz z tatą postanowili, że czas wybrać się do przedszkola i zacząć moją edukacje.
Na samym początku, jak zapewne większość z was, sprzeciwiałam się, płakałam za rodzicami itp.
Ale wtedy ujrzałam tyle nowych twarzy…tyle małych osób takich jak ja… że zupełnie zapomniałam o rodzicach na moment.
Przez jakiś czas jednak nie miałam odwagi się odezwać do nikogo. Dopiero po kilku dniach moja opiekunka zaprowadziła mnie do pewnej dziewczynki, która nie potrafiła przestać płakać. Przedstawiłam się, rozbawiłam ją i tak zrodziła się wielka przyjaźń…
Ha…Jakoś nie umiem sobie wyobrazić, że w to uwierzyliście.
Prawda jest taka…że przyjaźń była jednostronna.
Ta dziewczyna miała już jedną przyjaciółkę z którą się praktycznie nie rozstawała i pomyślałam, że przyłączę się do tej małej paczki.
Starałam się być przyjacielska w stosunku do innych. Nie obrażałam, nie biłam się z nikim, w sumie można było powiedzieć, że byłam dosyć grzecznym dzieckiem jak na przedszkolaka. Tylko…był jeden problem. Nie wszyscy ludzie na świecie są przyjaźni i mili. Przekonałam się o tym już w przedszkolu.
Kiedy chciałam się z kimś pobawić, oni mnie odrzucali ze względu na moją wagę. Wyzywali od grubasów i kazali mi spadać. Oczywiście zbytnio się bałam by poskarżyć o tym opiekunce więc zrobili to za mnie rodzice. Nie pomogło. Kiedy dowiedzieli się o tym, że powiedziałam o tym jak mnie zranili to wszyscy zaczęli mną pomiatać. Nawet te dziewczyny, które uważałam za moje przyjaciółki. Codziennie płakałam w małym kąciku, które nawet nazwałam ‘’Kącikiem do płakania’’ Byłam straszna w wymyślaniu nazw w tamtych czasach. Zaczęłam bać się ludzi. Bałam się do nich zagadać, podejść, płakałam gdy mama chciała iść do kogoś, kogo nie znałam. Po prostu się bałam.
Kiedy skończyłam przedszkole, rodzice wysłali mnie do szkoły.
Byłam bardzo szczęśliwa, że mogę zacząć wszystko od początku…
Później okazało się, że wcale tak nie było, ponieważ moi rodzice stwierdzili, że dla takiego nieśmiałego dziecka jak ja, będzie zbyt ciężko stworzyć nowe znajomości i zapisali mnie do szkoły, gdzie były wszystkie osoby z mojego przedszkola. I ta gorsza część była w mojej klasie.
Dziewczyna, która wcześniej mną pomiatała, zaczęła znów być dla mnie miła i szybko jej wybaczyłam to jak mnie potraktowała.
Później dopiero się okazało jak bardzo ona mnie nienawidzi. Wszystkich w klasie nawróciła przeciwko mnie tak, że miałam mini ‘’piekło’’ aż do 12 roku życia.
Byłam bita, szantażowana, wyzywana, rzucana (dosłownie) o ściany, (ponieważ to też mi się zdarzyło.) Nie miałam praktycznie nikogo oprócz moich rodziców. I wtedy w wieku 8 lat, usłyszałam wiadomość, która zmieniła moje życie.
Mama stwierdziła, że mamy za mało pieniędzy i, żeby nam pomóc musi wyjechać za granice. Oczywiście beze mnie i bez taty. Postanowiłam, że się nie poddam. Zaczęłam ćwiczyć śpiew i w wieku 11 lat poszłam na casting do musicalu.
Zostałam tam odrzucona i wyśmiana przez jakieś 100 osób, które patrzyły jak próbuje za wszelką cenę przejść dalej. Moim celem było pokazać, że na coś mnie stać. Że coś potrafię zrobić dobrze. I wtedy właśnie…straciłam swoją pewność siebie. Od tamtej pory nie potrafię znaleźć u siebie dobrej cechy, ale to nie jest jedyny powód. Może to brzmieć trochę żałośnie, ale tak właśnie jest.
Jednak mimo wszystko starałam się wciąż być miła dla innych, uszczęśliwiać i pomagać osobom, które tego potrzebują bądź też i nie. I wtedy właśnie skończyło się na tym, że ludzie zaczęli mnie nienawidzić. Wiecznie słyszałam tylko teksty typu ‘’Jesteś nikim’’, ‘’Zabij się’’, ‘’Nikt cię nie kocha’’ itp. Najpierw próbowałam to ignorować, później starałam się w miarę spokojnie odpowiadać, ale zazwyczaj takie rzeczy kończyły się kłótnią, a czasami nawet bójką. Od tamtej pory nie chcę już z nikim innym się bić. Desperacko szukałam jakiegoś przyjaciela i przez to nikt nie chciał się ze mną zadawać. Miałam jedną przyjaciółkę z sąsiedztwa, ale niestety… Ona również okazała się fałszywa. Poznałam ją kiedy miałam cztery lata i nigdy się nie rozstawaliśmy. Pierwsze oznaki tego, że jest coś z naszą przyjaźnią nie tak, zauważyłam w pewne wakacje, gdy do moich sąsiadów przyjechał chłopak rok starszy ode mnie. Najpierw był miły, ale później…Zaczął mnie bić. Mocniej niż wszyscy. Przychodziłam cały czas z siniakami do domu. Tata pytał mnie ‘’co się dzieje’’, a ja odpowiadałam, że to tylko siniaki po upadku na podwórku. Ale w pewnym momencie… Zaczął mnie bić przy mojej przyjaciółce. Gdy ja nie potrafiłam wstać z ziemi z bólu, ona po prostu patrzyła. Nawet nie poszła do domu. Tylko patrzyła. Musiałam się bronić. Chwyciłam za widelec (TAK TEN METALOWY) i wbiłam mu go w oko. Kogo zaczęła nienawidzić cała dzielnica? Tak. Mnie.

Miałam lekkie problemy psychiczne. Zaczęły mi trochę siwieć włosy, co w moim wieku (Miałam wtedy 11 lat) nie było normalne. Okazało się, że to wszystko ze stresu. Rodzice wysłali mnie do psychologa i trochę to pomogło, ale i tak wciąż nie było ze mną dobrze. Na wakacjach nie odzywałam się do nikogo i wydawało się, że wszystko już będzie dobrze.
Po wakacjach znowu wszystko się zaczęło i pod koniec sierpnia 2013 zaczęła potwornie boleć mnie głowa. Ignorowałam ten ból i próbowałam normalnie funkcjonować. Dopiero w listopadzie, ból był tak nie do wytrzymania, że trafiłam do szpitala. Spędziłam tam tydzień i okazało się, że wszystko działo się przez stres. Znowu. I tak ponownie zaczęłam chodzić do psychologa.

W wieku 12 lat odizolowałam się zupełnie od świata. Na przerwie starałam się unikać ludzi i pod koniec piątej klasy zaczęłam czytać książki. I wtedy pomyślałam, że skoro nie potrafię mieć szczęśliwego życia tutaj, to dlaczego nie mogłabym mieć go gdzieś indziej?
Zaczęłam pisać opowiadania. Niestety, wesołe opowiadania nie wychodziły mi za dobrze, więc zaczęłam myśleć… ‘’A co gdyby inni mieli ode mnie gorzej?’’ I tak zaczęła się moja przygoda z pisaniem o śmierci, poderżnięciach gardła itp.
Gdy myślałam, że lepiej już nie będzie to nagle moja mama wróciła niespodziewanie do Polski. Było to dwa dni przed moim wypisem ze szpitala. Po kilku dniach od jej powrotu ona powiedziała mi coś bardzo niemożliwego.
Mianowicie powiedziała: ‘’Jedziemy razem do Holandii.,, Oczywiście nie uwierzyłam, ale gdy zaczęły się pakowania itd. To dopiero wtedy wszystko do mnie dotarło. Po raz pierwszy będę pewna, że nie zobaczę znajomej twarzy w mojej nowej szkole.
I to mnie przeraziło. Cały czas się trzęsłam i myślałam, czy jest jakikolwiek sens w tym co robię.
Jak się okazało ten sens był, bo w końcu poznałam wspaniałych ludzi, których znam po dziś dzień i jestem w końcu szczęśliwa. Także można powiedzieć, że tak jakby wszystko zakończyło się Happy End’em chociaż oczywiście przede mną jeszcze jest całe życie, a wydarzenia z przeszłości sprawiły, że mój charakter zmienił się tak bardzo, że boję się dosłownie wszystkiego to mam przy sobie osoby, które mi pomagają się pozbierać i codziennie mówią mi, że ‘’Wszystko będzie dobrze’’ i już nigdy nie słyszałam od moich ‘’przyjaciół’’ , że jestem nikim tylko mówią mi, że jestem wspaniałą osobą, która się troszczy o innych.
Więc…moja rada jest taka. Jeśli uważasz, że nie jesteś szczęśliwy z pewnymi osobami to nie staraj się o ich przyjaźń. Możesz przez to o wiele bardziej ucierpieć, a oni nawet tego nie zauważą, a wręcz będą bardziej usatysfakcjonowani z twojej porażki. ”

Miłego wieczoru/dnia, kochani! ;*

Odpowiedz
olcia46

olcia46

•  AUTOR

@YouAreSoSureal
Nie martw się… Po tym co się mi przytrafiło, obiecałam sobie, że nigdy, przenigdy nie zostawię nikogo kto będzie potrzebował mojego skromnego towarzystwa… Zawsze jestem dla osób, które potrzebują wsparcia, lub po prostu zwykłej pogawędki…
Oczywiście czasami nie odpisuje czasami od razu, ponieważ nie zawsze jestem w stanie, ale zawsze odpisuje na wiadomości tego samego dnia. A przynajmniej się staram :)

Odpowiedz
YouAreSoSurreal

YouAreSoSurreal

@olcia46 dziękuję :) Ja jestem praktycznie 24/7 na FB, więc zawszę odpiszę. Oczywiście nie w szkole ;)

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (42)
olcia46

olcia46

AUTOR•  

Hej…
Um…jakby tu…zacząć…
„Draw my life challange” mi nie wyjdzie, boooooo serio nie mam tego jak zrobić… napisałam za to tekst do tego filmiku, który opowiada prawie całą historię mojego życia…więc..
Jakby ktoś chciał przeczytać to niech napisze pod tym wpisem, a ja go dodam później.. :)
Miłego wieczoru, kochani ;*

Odpowiedz
vctori

vctori

@olcia46 Ja chce poczytać ?

Odpowiedz
Anonimkaaa

Anonimkaaa

[Komentarz usunięty przez użytkownika]

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (2)