Wczoraj: Ok… 6 odcinek 2 sezonu Cobra Kai był jak na razie chyba najcięższym dla mnie… nie płakałam… ALE BOŻE – TOMMY, JOHNNY, BOBBY I JIMMY PLUS WSPOMINKI O DUTUCH'U – ta piękna scenka jak jadą na motorach w 2018 i przebitki z '84 jak robią to samo jako nastolatkowie!!! = C-U-D-O!!! <333 kocham po prostu! Ogólnie ciężki, ale piękny odcinek.. zwłaszcza monolog Tommy'ego, że Johnny ma jeszcze CZAS, mimo że wiele już ów jednostki przeminęło, to nadal może ułożyć sobie życie – jak i my wszyscy, nieprawdaż? :))) ten serial tak mocno daje do myślenia..
Do tego śmierć Tommy'ego i utwór Show Must Go On… – serial zapoznał mnie w sumie z zespołem Queen, wiedziałam o nim, ale nigdy nie słuchałam… dobrze, że tata ze mną oglądał, bo gdy scena z ów piosenką się zaczęła, powiedziałam takie coś "dobra muza, co to za zespół, tata?" – a wiecie mój tata spec od rocka, którym mnie zaraził, a ja go zaraziłam moimi zespołami jak on swymi mnie i ogólnie oboje się zapoznajemy z muzą od lat między sobą, hehe xd, więc odpowiedź z uśmiechem na ustach, że się zainteresowałam, zaraz się wysunęła i aktualnie siedzę i słucham jej w zapętleniu i opisuje do jednego opka moją wersję ów odcinka i mimo iż przy odc nie płakałam to im dalej w las z pisaniem, tym bardziej chce mi sie płakać myśląc o Tommym… na szczęście chłopcy dali mu wspaniały dzień przed śmiercią – niczym za nastoletnich lat <33 oraz no cóż, Tommy zapewne odszedł we śnie.. więc się przynajmniej nie męczył… jedna z lepszych śmierci – w końcu nie wiemy, kiedy zasypiamy, nie wiem też, kiedy umieramy – dokładnie takie same słowa kiedyś na lekcji polskiego powiedziałam, za co pani mnie pochwaliła, ale już nie wiem, o co chodziło w sumie.. wiem, tyle że klasa mnie nie słuchała, gadali se, ale najważniejsza osoba, czyli ktoś, kto rozpalił we mnie pasje do pisania, skierowała do mnie pytanie, musiałam się chwilę zastanowić i w końcu niepewnie odpowiedziałam, a ona potem powtarzała klasie moją odpowiedź.. to tak w skrócie.. ale nadal to pamiętam nie wiem dlaczego – on za to nie wiedział jednocześnie – ani kiedy zasnął, ani kiedy odszedł… drugą najlepszą śmiercią, a raczej w sumie pierwszą na mej liście jest śmierć w wyniku swej pasji – odejść przez coś, co kochasz = najpiękniejsza śmierć na świecie.. = 1. Śmierć przez swą pasję 2. We śnie 3. Naturalna = ze starości – to taka moja lista najlepszych z najgorszych jak to się mawia, w końcu śmierć nigdy nie będzie dobra.. c'nie?
@80Ramone – wiem, że słuchasz Queen z jednego z twych postów, dlatego zostawiam specjalnie dla cb tę scenkę tu: https://www.youtube.com/watch?v=yzdpbbeRr74 – a potem mnie przytul, jeżeli możesz… </3

*Poleciała mi łza przy 7 odcinku, gdy mama Daniela opowiadała o tym wspomnieniu z jego tatą, że nadal czuje jego włosy na swym policzku pomimo tych dekad, od których już go z nimi nie ma… gad… dlaczego ten serial zaczął mi tak łamać serce???

*Romans Robby'ego i Sam… idk w sumie co o nim myśleć jest lekko zakazany i specyficzny.. sama nie wiem, nie umiem ocenić…

~~Wybaczcie, ale musiałam to wszystko z siebie gdzieś wyrzucić… ;p

—Cobra Kai is not a hobby. It is not a club. Cobra Kai is your Brothers. And your Sisters. We are all Cobra Kai for life… because Cobra Kai Never Dies!—