Cześć! Dawno się nie odzywałam chyba. Żyję – jakby ktoś pytał XD
Pamiętacie pisanie cośków z podanymi słowami? Daję Wam słowa, Wy piszecie z nimi jakiś króciutki (albo nie, w zależności od tego, jaki macie pomysł c;) utwór tutaj we wpisach.
Słowa: Korona, pianino, farby.
Mój cosiek (dłuższy niż chciałam ;_;):
Może i korona by mu z głowy nie spadła, ale nie potrafił się przełamać, żeby zagadać do Konrada. Zerkał na niego czasem, gdy mijał salę, w której ten grał na pianinie. Właściwie Michał nigdy nie wiedział, dlaczego ten wredny nauczyciel od muzyki właśnie Konrada wpuszczał do klasy, gdy ten poprosił, ale on sam jedynie na tym korzystał. Skupiony Konrad nawet nie zwracał uwagi na będącego gdzieś przy ławce Michała, który co jakiś czas tłumaczył mu, że przesiaduje tu ze względu na brak krzyków innych uczniów. Oczywiście to było zwykłym kłamstwem, a Michał tak naprawdę szkicował wtedy w swoim notesie pianistę, by później – już w domu – przenieść obraz na płótno za pomocą farb.