Proszę o opinie! Cosiek:
Makary był bardzo brzydkim dzieckiem. Właściwie to nie do końca dzieckiem. Znaczy! Jako dzieciak też do pięknych nie należał, ale aktualnie tkwił gdzieś między dorosłym – traktowanym przez młodszych z dystansem – a niedojrzałym bachorem, za którego mieli go ci starsi. Jednym słowem – Makary był nastolatkiem. Naprawdę brzydkim nastolatkiem.
Ale to nie o jego urodę chodziło, gdy przeglądał profile ludzi na… oficjalnie robił to na Instagramie, chociaż ostatnio założył sobie konto na Tinderze. To drugie co prawda z czystej ciekawości, bo usłyszał gdzieś na szkolnym korytarzu, jak jacyś chłopacy krzyczeli o tej aplikacji i chciał sprawdzić, o co tyle hałasu. Gdy tylko włączył portal okazało się, że ta cała ekscytacja nie była… w ogóle nie była. Ot – wielu napalonych ludzi szukających kochanków do jednorazowych uniesień. Makary jedynie prychnął na to pogardliwie i z powrotem uruchomił Instagrama. Tam było lepiej, mógł znaleźć tych, którym zależało na pokazaniu siebie większej ilości osób – bo Makaremu nawet nie chciało przejść przez myśl, że niektórzy potrafili być tak obrzydliwi, żeby chcieć pokazywać się w prowokujący seksualnie sposób więcej niż jednej osobie naraz. Tak, Makary wolał trzymać się serwisu fotograficznego, niż portalu randkowego…
Może jednak warto na początku wyjaśnić, że chłopak nie szukał sobie żadnej kochanki czy – nie daj Boże – kochanka o ładnej twarzy. Potrzebował modela, który zapozowałby mu do jego kolejnego obrazu. Makary już od dłuższego czasu przymierzał się do przeniesienia na większy format jednego ze swoich kurzących się szkiców, jednak zabrakło mu osoby o idealnym ciele, a to było wyjątkowo istotne przy tym projekcie. Oczywiście mógł zatrudnić pierwszego lepszego modela, puścić trochę wodze fantazji i zapierający dech w piersiach efekt murowany. Tylko że ani mu się śniło. Miał zamiar oddać na płótnie dokładnie to, co widział przed sobą, a nie chciał przenosić na nie kogoś, kto zdecydowanie mu się nie podobał.