Heloł
Otóż byłam dziś z tatą i bratem (w sensie siostra też była, ale ona miała jakieś urodziny koleżabki w sali zabaw czy coś w ten deseń-) w galerii handlowej. Byliśmy w Maku i pierwszy raz w życiu zjadłam Drwala, bo się dziwiłam o co jest ten cały szał. Wzięłam sobie z kurczakiem bo za wołowiną nie przepadam. I… TO JEST PYSZNE
Gdyby nie to że byłam najedzona jeszcze po śniadaniu, wszamałabym go w minutę. Byłam też w Empiku i kupiłam sobie pierwszy tom Mrocznych Materii. Też w Dealzu nabyłam słodycze na prezent dla takiego chłopaka którego wylosowałam na klasowe mikołajki (*)
W Rossmanie też kupiłam żel pod prysznic bo mi się kończy.
No i zostało nam 40 minut do tego aż siostra skończy te urodziny. No to usiedliśmy na takich kanapach. Tata siedział na Facebooku (zero zaskoczki), ja czytałam razem z arizonką a brat się nudził. Stwierdziłam, że mogę coś zrobić. Jak dopiłam arizonkę to skierowałam się w stronę empika. Przy nim był kosz więc wywaliłam puszkę i kupiłam bratu książkę. Dokładniej to jasnoniebieski Dziennik Cwaniaczka bo przeczytał czarną, białą i fioletową i bardzo mu się podobało. Nie była to jakaś wielka strata dla mojego portfela, 36 złotych to nie aż tak dużo.
Dałam mu tą książkę i powiedziałam że "to przedwczesny prezent na mikołajki". Tata miał takie "ty naprawdę mu to kupiłaś?" A ja na to "Jas jas" XDD
Ale było warto, trzeba rozprzestrzeniać książkowe dobra w każdy możliwy sposób, zwłaszcza u młodszego rodzeństwa
TYLKO TE GŁUPIE LEKTURY WSZYSTKO RUJNUJĄ BO TERAZ BRAT ZAMIAST CZYTAĆ NORMALNĄ KSIĄŻKĘ TO SIEDZI PRZED TĄ DURNĄ KAROLCIĄ
Nie wiem co jeszcze mam napisać
Gudbaj

[Ostatnio mam fazę na punkcie tego mema XDDD]