Hejka świtki!
Znowu nie jestem aktywna. To strasznie irytujące też dla mnie, po prostu nie wiem co wam powiedzieć. No w każdym razie dla zainteresowanych pod spodem znajdziecie krótkiego one-shota z wojoników, a niezainteresowani niech robią co chcą 😆

𝕎𝕠𝕛𝕠𝕨𝕟𝕚𝕔𝕪 𝕠𝕟𝕖-𝕤𝕙𝕠𝕥
𝚆𝚊𝚌𝚑𝚊𝚗𝚒𝚎 𝙹𝚊𝚜𝚗𝚎𝚐𝚘 𝙾𝚐𝚘𝚗𝚊

Słońce wstało, a jego jasne plamy przedarły się przez liście wpadając do legowiska wojowników. Wiatr o zapachu potu nowych liści zakręcił Jasnemu Ogonowi w nosie.
Kocur otwarł swe jasno złote oczy i kichnął. Obudziło to jego partnerkę śpiącą tuż obok.
– część kochanie… – ziewneła szara kotka i liznęła go w ucho – co tam słychać?
– idę z Borsuczą Łapą, Fiołkową Łapą i Białym Wąsem na polane treningową, a ty jakie masz plany?
Odpowiedział, a kotka zastanowiła się chwilę
– teraz mam chwilę czasu, chyba odwiedzę mają siostrę w żłobku, a potem pujdę na polowanie
decydowała kocica
– oczywiście Szybki Nurcie – rzekł Jasny Ogon wylizując swe futro na grzbiecie – wobec tego rzyczę cię udanego dnia, a wieczorem, spotkajmy się na klifie, muszę cię o coś poprosić
– nie ma problemu Jasny, tylko nie zrób nic nieodpowiedzialnego
Nakazała z lekkim rozbawieniem Szybki Nurt, zetknęła się że swym partnerem nosem i oboje wyszli z legowiska.
Jasny Ogon wzioł sobie na śniadanie mysz i usiadł z boku. Potrzebował chwili dla siebie.
Po co zaprosił Szybki Nurt nad klif skoro wiedział że nic z tego nie będzie?
Był świadomy że kotka go zdradzała, więc dlaczego, musie łajno, chciał mieć z nią kociaki?
Morze dlatego że w ten sposób dłużej musieliby by być razem?
Nie miał pojęcia, jednak było za późno by się wycofać.
Chciał mieć kociaki. I partnerkę też.
Co dalej?
Nie mail pojęcia.
Te rozmyślanie przerwał mu jednak głos rozsądku, przypominający że Borsucza Łapa i Fiołkowa Łapa czekają. Wstał i ruszył w stronę legowiska uczniów.

Siedział nad klifem, patrząc w dół. Fale rozbijały się o brzeg tworząc szum. Wyobraził sobie że spada. W dół. W dół… Czy chciałby tam skoczyć?
Nie.
Po chwili podeszła do niego Szybki Nurt
– kochasz mnie?
Zapytał patrząc jej w oczy
– o to chciałeś mnie zapytać?
Zdziwiła się
– odpowiedz
Ponaglił. Przez pyszczek kotki przemknął cień, w którym były niepewność ból i złość.
– tak
Jej słowa były wiarygodne. Aż zbyt wiarygodne.
– ja cię nie też
Wyszeptała i otarł się o nią. Na kilka sekund dobadły go wątpliwości… Zawahał się.
O sekundę za długo.
Pazury śmigneły mu nad uchem, gdyby się nie uchylił, dostałby w szyję.
W oczach Szybkiego Nurtu płonęła wściekłość.
Jej syk był jak u żmij, gdy skoczyła mu do gardła. Przewrucił się na grzbiet, a gdy ta wskoczyła mu na brzuch, uderzył ją tylnemu łapami.
Dlaczego?
Przebiegło mu przez myśl.
– bo świat nie jest sprawiedliwy. I nigdy nie będzie. Wybacz Jasny Ogonie. Wiem czego pragniesz. Ale ja na ciebie nie zasługuje. –
Wstała i wylizała futro – od teraz Długi Cień jest moim partnerem. Spodziewam się z nim kociąt. W przyszłości się nie wachaj.
Machnęła ogonem i odeszła, a Jasny Ogon poczuł chęć zabicia Długiego Cienia. Nawet jeśli był jego bratem.
„O nie! – przebiegło mu przez myśl – ta historia się tak nie skończy. Nie pozwolę na to!”

Druga część tego one-shota na pewno się kiedyś pojawi. Pozwólcie tylko, że moja wena łaskawie przyjdzie.
Ps. Zerknij cię na ostatnią myśl Jasnego Ogona, bo ten one-shota miał się tu skończyć i zacząć, ale mój mózg zaprotestował i powiedział właśnie to ☝︎☝︎☝︎