A tak wgl to polecam serdecznie @Lucet_Luna bo ma fajne quizy szczególnie kreator świata fantasy :)

Witajcie kochani wpisoczytacze w pierwszej… Recenzji anime!

🌾 Nie jestem alfą Romeą, dlatego w recenzji będą tony spojlerów, a same recenzje będą raczej amatorskie i nierzetelne, więc czytasz mój wpis na własną odpowiedzialność. No to Zaczynamy!

🌾 Acient Magus Bride czyli Oblubienica czarnoksiężnika to zdecydowanie anime, które trafiło we wszystkie moje gusta i znalazło sobie miejsce w moim serduszku na honorowej pozycji.

🌾 Zacznijmy od fabuły. Wyobraźcie sobie, że włączacie to anime bo zobaczyliście fajną Rudą dziewczynę na okładce. W pierwszych minutach dowiadujemy się, że główna bohaterka czyli Chise, straciła niedawno matkę, nie ma żadnej innej rodziny ani przyjaciół i zmierza w kierunku mostu w wiadomym celu. Gdy wychyla się już za barierkę, zaczepia ją dziwny facet i pyta się jej czy nie chciałaby się sprzedać na aukcji jak przedmiot. Chise, której już wszystko jest obojętne zgadza się na propozycje i jedzie do Anglii. Okazuje się, że nasz rudzielec ma magiczne moce i jest swego rodzaju „wabikiem dla magicznych stworzeń i duchów”. Ceny na jej aukcji sięgają już grubych milionów. Nagle wchodzi sobie jakiś… Rogacz. Wygląda dosłownie jak demon, ruca kwotę 5 milionów, wypisuje czek, bierze Chise ma ręce i sru! Teleportacja do jego domku na małej urokliwej wsi. Okazuje się, że Rogacz ma na imię Elias, jest jakimś pradawnym magiem, rozbiera ją (tak dobrze to przeczytaliście) każe się jej umyć i pyta się jej:
– Chcesz być moją uczennicą?
– No kupiłeś mnie to mogę zostać nawet twoim podnóżkiem…
– Aha, ok. To w takim razie wyjdź za mnie.
W tym momencie WTF, które cisnęło mi się na usta przysłoniło słońce. I to jest w skrócie streszczenie pierwszego odcinka. Cała reszta fabuły (która ma bardzo dużo cudownych wątków) skupia się na przygodach, które przeżywają Chise i Elias. Podczas 24 odcinków poznajemy ich historie, dowiadujemy się, że Chise porzucił ojciec, że talent Chise i jej cała magiczna moc ją powoli zabija. Poznajemy super dziwną historię Eliasa czyli demona cierni, który pojawił się ot tak i dołączył do przyszłego opiekuna smoków, który nauczył go sztuki magicznej. W międzyczasie poznajemy dzieje Silky, czyli opiekunki domu Eliasa, Ruth czyli przyszłego chowańca Chise, który doznał w życiu dużej straty, historii miłosnej, staruszka i wampirzycy, która się w nim zakochała i była inspiracją dla jego powieści, małej dziewczynki, która stanie się przyjaciółka Chise, jakiejś organizacji czarodziejów (w tym świecie byli czarodzieje, wiedźmy i magowie) króla i królowej lasu, którzy gdy tylko widzieli Chise i Eliasa razem pytali się :
– To co? Kiedy w końcu zrobicie te dzieci no nie możemy się doczekać! 😂
I wielu innych barwnych bohaterów.

🌾 Około 10 odcinka sielanka zostaje przerwana i pojawia się nasz antagonista czyli Łazarz.(Jego prawdziwe imię jest trochę inne, ale zapomniałam go jak zresztą większości imion tych postaci) Z początku wydaje się on być dziwakiem, który lubi szkodzić magicznym istotom i jest takim „uosobieniem zła”. Jednak gdy poznajemy jego historię jako pomocnika grabarza, który chciał tylko pomóc prawdziwemu Łazarzowi i wziął na siebie jego klątwę nieśmiertelności robi nam się go żal… Po strasznie długich zmaganiach z nim w końcu dochodzą do kompromisu. Łazarz przeszczepił Chise część siebie by jej moc i smocza klątwa, której nabawiła się gdzieś po drodze, jej nie zabijały, a Chise wrzuca go i jego łóżko do studni i rzuca na niego super mocne zaklęcie śpiączki by przynieść mu w końcu błogie nieistnienie. I to mi się bardzo podoba, że żeby rozwiązać swoje problemy, obie strony dają coś od siebie. Nie ma tutaj takiego „złol został pokonany, główny bohater wygrał wszystko”.

🌾 Bohaterowie. Mogę się o nich rozpisywać, ale skupmy się na głównych:
– Chise
Spotykamy ją jako taką smutną, przygnębioną dziewczynę, ale wraz z rozwojem fabuły coraz bardziej otwiera się na świat i znika z niej ta cała obojętność i melancholia. Najbardziej podoba mi się w niej to, że jest bardzo pomocna i życzliwa nawet jeżeli nie zawsze się jej to udaje. To jest świetne, że ona przesypia co najmniej 1/5 anime, resztę czasu pakuje się w kłopoty, z których wyciąga ją Elias, a w między czasie buduję ralecje z innymi postaciami i uczy się magii, a i tak jest barwną i żywą postacią. Poza tym uwielbiam też jej romantyczne sceny z Eliasem, których było w mojej opinii za mało! Nie ma to jak 17 letnia dziewczyna i kilkuset letni mag, którzy nie wiedzą jak się pocałować, bo Elias ma zwierzęcą czaszkę zamiast łba…

– Elias
Jego głównym zadaniem było ratować swoją narzeczoną z opresji i uczyć ją magii i wywiązał się z tego doskonale. Bardzo podobało mi się to, że Elias byk kompletnym zerem w kwestii relacji międzyludzkich, dlatego uczył się na bieżąco od Chise. Tylko momenty, w których zamieniał się w swoją całkowicie demoniczną formę… Wprawiły mnie w konsternację. W jeszcze większą konsternację wprawiło mnie to co zrobił z tą jego demoniczną formą internet (*ekehekhe* 18 *ekhyu*+ *kaszlu ekhe*). Jego pokręcona historia też była świetna. Stał się z takiego nijakiego demona, potężnym czarnoksiężnikiem.

🌾 Kreska i muzyka
Wrzucam kreskę i muzykę do jednego wora, bo akurat oprawa graficzna to rzecz, która obchodzi mnie najmniej. Jednak muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie Oblubienicy z inną kreską lub w innym stylu. Muzyka to było istne arcydzieło, szczególnie opening, a dokładniej jego pełna wersja. Ten głos! Nie no, musicie posłuchać, bo nie mam na niego słów, ale jest boski.

🌾 Ogólna ocena 9/10
Jeżeli lubicie cudowne anime fantasy z domieszką akcji i romansu to Acient Magus bride jest dla was. Podobno ludzie narzekają na wolne tempo rozwoju fabuły, ale dla mnie jest ono idealne, bo możemy rozkoszować się historią postaci pokazaną za pomocą opowiadanych historii i retrospekcji, ale też nie nudzimy się, bo akcja jest dawkowana tak, że cały czas mamy ochotę na więcej. Mogę tylko stwierdzić, że czas spędzony przy tym anime to nie jest czas zmarnowany.

🌾 Ok wpisoczytacze. Chcecie więcej takich recenzji? Jeżeli nie to i tak je zrobię 😂