Chwalę się smokiem dla przyjaciółki. Lubię robić przyjaciołom i rodzinie urodzinowe smoki :3 Cały atramentem, bo nie byłabym sobą, gdybym użyła czego innego

Jest cienka granica między urządzeniem cute mieszkania, a postaraniem się tak bardzo, że zaczyna to wyglądać dziwnie, a nawet k*rwa przerażająco. Na tyle przerażająco, że piszę właśnie creepypastę, ponieważ moja ciotka, której urodziło się niedawno dziecko, postanowiła jako główny element wystroju zawalić swoje mieszkanie… W słoniach. I niby nie jest to nic strasznego, jeden może dwa słonie, takie fajne haha… Wcale nie. Z półki patrzy się na mnie jakiś wyświechtany słoń, o szklanych niekształtnych oczach i bez jednego ucha, poduszki mają madrukowane realistyczne mordy słoni. Doniczki to też słonie z wielkimi wyłupiastymi oczami, przez które mam wrażenie że się na mnie patrzą. Kołyska ma kształt słonia, na komodzie jest porcelanowa kolekcja małych słoniczków wielkości mandarynki każdy, a jest ich ze 30. Na ziemi walają się pluszaki słoni, ścianę zdobią ich wycinanki, dywan i meble okryte są szarymi kocami, kołdra niemowlaka ma madruk słoni, a plastikowe talerze wymalowane są w kreskówkowe słoniki! Jak bozie kocham ten maluch będzie miał traumę, bo już dla mnie taka ilość jest… Może jeszcze nie przerażająca, ale z pewnością nieprzyjemna.