🤍✨Nominka o snach!✨🤍
Autorka: @vellvety (zostaw, bo mój crush Cię zje)
Nominacja od: ukradłam od @thistle

1. Pamiętasz wszystkie sny, jakie Ci się przytrafiają?
☁️Często tak
2. Miewasz częściej koszmary czy miłe sny?
☁️Kiedyś koszmary, lecz już mi się zrównoważyło i miewam też dużo miłych snów
3. Opisz swój najciekawszy sen:
☁️Miałam dużo ciekawych snów, ale ten jakby najbardziej zapadł mi w pamięć:
Miałam występować w spektaklu baletowym, ale okazało się, że zamiast roli zwykłej dwórki, muszę zagrać Królewnę Śnieżkę, bo tamta dziewczyna co ją miała grać, się rozchorowała. Ale nawaliłam cały spektakl i mój nauczyciel baletu się strasznie wkurzył i zaczął wypowiadać jakieś zaklęcia, a wtedy tańczyłam z dwoma koleżankami (Nawet pamiętam, jak miały na imię: Magda i Helka). I tu było coś w stylu Barbie i magiczne baletki (😂). Zaczęłyśmy razem tańczyć, by przeciwstawić się magii naszego nauczyciela. Nagle otworzył się portal i ja z koleżankami zostałyśmy do niego wciągnięte. Znalazłyśmy się w jakimś innym, fantastycznym świecie. Nagle porwali nas orkowie (Jak Pippina i Mery'ego) i nas chcieli wziąć do Isengardu, ale nagle pojawiła się młoda elfka, która wyglądem przypominała Tauriel, lecz miała czekoladowy odcień włosów i wyglądała bardziej na nastolatkę. I ona wtedy zrobiła taką akcję, jak Legolas i pozastrzelała z łuku wszystkich orków i nas uwolniła. Przedstawiła się jako Sally i że ma 16 lat (Pomijając fakt, że elfy są nieśmiertelne? XD więc musiałaby mieć więcej, ale cóż, to sen). Byłyśmy bardzo szczęśliwe, a elfka stała się moją bratnią duszą. Miała w sumie taki charakter jak Kagami, więc możecie sobie wyobrazić. Nagle Sally została ukąszona przez jadowitego węża, a ja zaczęłam płakać. Na szczęście przypomniałam sobie, że mam przy sobie podręcznik do edukacji dla bezpieczeństwa (Co xd?) i uratowałyśmy Sally, jak tam w instrukcji.
Potem szliśmy przez takie tepy jak Aragorn, Legolas i Gimli, gdy szukali hobbitów i nagle błysnęło światło i pojawiła się Galadriela (Coś jak z Gandalfem białym, tylko że z Galadrielą xd). Oczywiście my na początku nie wiedzieliśmy, że to Galadriela. Pokazała ona w swoim zwierciadle przyszłość Sally i wyjawiła jej, kim są jej rodzice, że jej matka przybyła tak jak ja z Magdą i Helką ze świata, no z naszego świata i się zakochała w pewnym elfie i się ożenili i no. Potem dała nam takie dary jak drużynie pierścienia i powiedziała, jak mamy wrócić do naszego świata. Mi dała taki magiczny naszyjnik, za pomocą którego przy każdej pełni będę mogła wracać do Śródziemia. Potem musiałyśmy szukać w dziewięciu światach, żeby Spełnić nasze życzenia, a życzeniem Sally było odnaleźć swoich rodziców. A ja z koleżankami i tak musiałyśmy czekać do następnej pełni. I nom, potem nie pamiętam co było.
4. Czy w Twoich snach pojawiają się ważne dla Ciebie osoby?
☁️Tak
5. Twoje sny są realne czy nierealne?
☁️Nierealne, czasem nawet tak bardzo, że nie da się tego opisać słowami
6. Lubisz śnić?
☁️Tak :D
Nominuje tyle osób, ile jest w słowie "sny"
S – @-inka-
N – @litrowa
Y – @Luna_Lovegood_Skamander

Hejo ^^
💛🖤Co u Was? Jak w szkole? U mnie dziś w szkole było bardzo fajnie 💫
🖤💛No to już mówię jak w szkole. Miałam dziś sprawdzian z angielskiego i przyznam, że nie najgorzej mi poszedł. Byłam dziś z klasą w muzeum i też było bardzo fajnie, bo ja w sumie lubię sztukę (oprócz współczesnej 😩), tylko zazwyczaj lepiej mi się zwiedza bez przewodnika, ale cóż 😅 i tak dobrze, że W OGÓLE gdzieś poszliśmy. We wtorek jeszcze idziemy do drugiego muzeum, więc też git. Ale wiecie co było najgłupsze? Jak wracaliśmy, to ja i moja koleżanka wymyśliłyśmy, że jak będziemy się ociągać, to się spóźnimy na fizykę i pan pójdzie do domu i nie będzie lekcji. A to muzeum jest jakieś półtora kilometra od szkoły, a nie opłacało się jechać żadnym tramwajem, więc szliśmy na piechotę. Bo lekcja muzealna miała trwać dwie godziny lekcyjne + przerwy. A potem mieliśmy kontynuować lekcje. No na koniec okazało się, że jak przyszliśmy do szkoły, to lekcja trwałaby już od 15-tu minut, więc nie najgorzej 😅 i no, wsadzaliśmy kurtki do szafek i no takie tam. Potem poszliśmy na piętro i niestety, ale przechodząc obok pokoju nauczycielskiego, akurat wtedy pan od fizyki z tamtąd wyszedł, już w kurtce gotowy do pójścia do domu. Ja chciałam się schować, ale moja koleżanka krzyknęła "Dzień dobry!", nie wiem po kiego licha, ale trudno. Ja takie powiedziałam "Może pan iść do domu", tak żartobliwie, no wiecie. A pan wrócił do pokoju, więc myślałam, że nam się upiekło i poszłyśmy usiąść gdzieś, by przepisać matme, bo miałyśmy niedokończoną, bo wkuwałyśmy angla poprzedniego dnia 😅. A wtedy doszły do nas jeszcze jakieś inne koleżanki i koledzy, a ta moja koleżanka, co ze mną była od samego początku, krzyknęła im, że pan tu był i żeby uważali. A oni takie "Co?", bo nie dosłyszeli A moja koleżanka krzyknęła na cały głos, że pan od fizyki tu był, ale powiedziała tak po imieniu, bez żadnego "pan", ani "profesor", ani "nauczyciel", tylko tak, że Imię nauczyciela i że tu był. A wtedy pan od fizyki wyszedł z pokoju nauczycielskiego, bo poszedł tam odłożyć tylko kurtkę. A ja dawałam znaki koleżance, żeby przestała się drzeć, bo nauczyciel wszystko to słyszy 😳. Ale ona zauważyła to dopiero chwilę później i to był taki cringe 😅. Ale pan się tym nie przejął, tylko powiedział, że skoro jesteśmy, to idziemy na lekcje, ale na tej lekcji i tak nic nie robiliśmy z nauki, więc plan się chyba powiódł 😏.
A na matmie potem, to pani się pytała, kto chce iść do tablicy, a że byłam w nadzwyczaj dobrym humorze, od razu zaczęłam machać ręką, że ja chcę. A pani od razu "Gdzie ty, to dla ciebie za łatwe, ja chciałam kogoś z pałą do tablicy (tak w domyśle, chciała zobaczyć jednego z kretynów w akcji)" no i od razu zadała mi jakieś o wiele trudniejsze zadanie xd (wow, ale wyróżnienie, no nie? 😏 XD). I w sumie nawet nie pamiętam, co potem było, bo do końca lekcji robiłam tamto ✨trudne✨ zadanie, by się pochwalić nauczycielce, że je zrobiłam XD. A na koniec parę minut przed końcem lekcji nauczycielka wywołała do tablicy jakiegoś chłopaka, a on chyba specjalnie przeciągał, bo jak pani pogoniła go, by się spieszył, bo zaraz się lekcja skończy, to on że "Ma nadzieję, że zdąży w ogóle przykład przepisać na tablicę". I tak długo to przepisywał i ciągle coś zmazywał i pisał od nowa, że akurat kiedy zadzwonił dzwonek, to on zdążył przepisać cały przykład i tak się cieszył, że "zdążył", ale w rzeczywistości chyba cieszył się, że nie zdążył zacząć obliczeń xd.
OK, koniec story time'u ze szkoły :) Tak się rozpisałam, że nie mam czasu napisać o niczym więcej, więc żegnam i trzymajcie się 💖💖

P.S. Pierwsze spotkanie ⬇⬇⬇⬇ 🤩💖💖……. 😂 😏