Święta inaczej

Święta Wielkanocne od kiedy pamiętam były u mnie w domu momentem, w którym zaczynała się tak naprawdę wiosna. Drzwi balkonowe były już cały dzień otwarte, a dekoracje wigilijne zamieniały się na wydmuszki, kwiaty i inne cuda.

Dzień świąt był zawsze zabiegany. A to mazurek się przypalił i teraz w całym domu unosi się dym, a to okna jeszcze nieumyte, a przecież co to za święta bez umytych okien, a to zabrakło jednego, bardzo ważnego składnika i trzeba było na biegu lecieć do sklepu. Generalnie chaos..
Jednak kiedy już wszystko było dopięte na ostatni guzik, włącznie z koszulą taty, a cała rodzina zbierała się w jednym miejscu, chaos nagle znikał. Wszyscy zapominiali o kłótniach i spalonym mazurku i cieszyli się wiosną. Potem oczywiście było też szukanie jajek, których pochowanych w ogródku były dosłownie setki, a przynajmniej tak wydawało się dzieciom. Buzie wypchane czekoladą, pyszne jajka z łososiem i słońce. To moje święta. A i jeszcze zdrapki wielkanocne.

W tym roku wszystko będzie jednak na odwrót. Zamiast chaosu będzie spokój, bo przecież nie będzie się po co spieszyć. Wszystko na spokojnie, bez eleganckiego ubrania i idealnie umytych okien. Bez zdrapek i pysznego mazurka babci. Jutro usiądziemy przy stole tylko z domownikami. Ale mimo smutku musimy pamiętać, że robimy to, by w każde kolejne święta spotykać się normalnie i w tym samym co zawsze gronie.

Spokojnych świąt kochani! 🐇