Hejka!
Jak tam u was?
U mnie tak średnio, jednym słowem przez taką jedną sytuację mam zły humor.
Mogę wam opowiedzieć trochę:
Dzisiaj w szkole nasza wychowawczyni sprawdzała nasze oceny z różnych przedmiotów i akurat sprawdzała takiej mojej koleżance i ona się źle uczy, ale to nie jej wina. W skrócie: rodzice się prawie nią nie przejmują i nie ma od nich wsparcia ani pomocy z nauką. No i ta koleżanka uczęszcza (już nie…) do kółka muzycznego, bo mega ładnie śpiewa i to jest jej pasja/jedyna przyjemność w życiu, a jak pani nasza zobaczyła jej oceny z różnych przedmiotów to się na nią wkurzyła i na przerwie poszła do założycielki kółka muzycznego i powiedziała, że ma złe oceny i ma ją wypisać, no i ta ją wypisała, a Ania *jakieś przykładowe imię, to nie jej prawdziwe* miała iść na próbę, bo na dzień kobiet śpiewać miała, a Halina *założycielka, też fałszowane imię* powiedziała tak; „Nieuku, wypisałam Cię z kółka muzycznego”. I Ania się cała popłaka, a mi mega przykro było. Jakby nauczycielka powinna z rodzicami gadać i na nich się wydrzeć, a nie na jakieś dziwne akcje robi. Po pierwsze: TO NIE JEST JEJ WINA Z OCENAMI. Po drugie: to jest mega nie pedagogiczne, zabraniać dziecku hobby.
Trochę się rozpisałam, heh.
Miłego dnia! <3