Podsumowanie 2020 roku;

Dużo się działo, na prawdę dużo. Na początku roku dusiłam się w toksycznej znajomości, czego jeszcze nie wiedziałam, a następnie zaczęło się nauczanie zdalne, dzięki któremu odpoczęłam.

Skończył się rok szkolny i zaczęły wakacje, czyli okres w moim życiu który był nadzwyczaj dziwny. Lipiec mnie dusił. Byłam po prostu zmęczona i z trudem było mi oddychać, przez to w jakiej sytuacji byłam.

Nadszedł sierpień, czyli moment w którym do mojego życia zawitał kpop, a ja momentalnie poczułam się lepiej. Zaczęłam oddychać.

We wrześniu wróciliśmy do szkoły, a ja powoli uświadomiłam sobie że trwam w chorej relacji.

Październik, przyszedł Bang Chan. Jedna z niewielu osób, które mi w życiu pomogły. Wróciło zdalne i zaczęło się tyranie godzinami przed monitorem.

W listopadzie miałam przerwę, odcięłam się od osoby, która wysysała ze mnie chęci życia i ten miesiąc był w miarę przyjemny.

Przyszedł grudzień, znowu byłam o rok starsza i kiedy już myślałam, że wszystko będzie dobrze, musiałam się z nią pogodzić. Ten okres trwał trzy dni, zaraz później zakończyłam tą znajomość na zawsze i poznałam wiele cudownych osób. Poznałam Anioła w ludzkiej postaci i zastanawiam się, jak mogłam wcześniej bez niej żyć? I teraz obwiniam się za to, ze wcześniej nie zostawiłam tej dziewczyny, która wyrządziła mi tyle cierpienia. Zmarnowałam na nią rok życia, (bo poprzednie trzy były wspaniałe) wiecie? Jak teraz myślę, ile mogłam zrobić przez ten czas, aż serce mnie ściska.

Dziękuje wszystkim, którzy byli ze mną w tym roku i wnieśli mi uśmiech do życia.

Szczęśliwego Nowego Roku, mam nadzieję, ze spędzimy go ponownie razem! Bo to będzie nasz 6 wspólny rok. 💓