Zapraszam serdecznie na najnowszy quiz:
https://samequizy.pl/czy-zdrapka-zgadnie-cechy-twojego-zwierzecia/
Jeśli nie macie zwierzęcia możecie sobie wyobrazić swoje wymarzone i na jego podstawie rozwiązywać quiz :)

Zmykam na zajęcia dodatkowe, miłego popołudnia 🌞

oh man jak wstawisz coś na początku wpisu capslockiem to więcej osób przeczyta
ale to nie jest ważny wpis więc nie ma capslocka.
(czy jak to się tam pisze)

Witam państwa w ten smutny (aka radosny) wieczór. Nie miałam dodawać wpisu ale w sumie to długo się nie odzywałam i jakoś tak mi się zachciało napisać więc piszę.

Przy okazji zapraszam na najnowszy quiz w tematyce Disneya (która się cieszy sporą popularnością, jak mi się zdaje) a także z motywem pewnie Wam znanego z memów Grumpy Cata.
https://samequizy.pl/do-jakiego-filmu-disneya-przeniosl-sie-grumpy-cat/

U mnie nic ciekawego, męczę się ze szkołą i z tygodnia na tydzień jest, odnoszę wrażenie, coraz trudniej. Nawet w weekend nie mogę wypocząć, bo nawet jeśli akurat nie wypadają mi żadne zajęcia czy turnieje, to mam tyle roboty, że większość czasu przepada. Dlatego też niecierpliwie czekam na Święta, które oprócz cudownego klimatu gwarantują mi także choć odrobinę czasu wolnego (mają też zresztą wiele innych zalet, nie wiem czy wiecie, ale jestem fanką Świąt Bożego Narodzenia).

Jak chcecie to piszcie co u Was, jak nie chcecie to nie, ja się sama zbytnio nie lubię dzielić.

Aleee muszę Wam powiedzieć że ostatnio mnie dopada to uczucie co zwykle, ale trochę w innej odsłonie. Mam na myśli oczywiście myśli, jakie mnie (być może też Was) dopadają po rozpoczęciu roku szkolnego. To samo co zwykle – smutek, przygnębienie, zdenerwowanie, stres, poczucie beznadziejności, czasem złość (choć jeszcze nie osiągnęło najwyższego poziomu!). A w tym roku do tych uczuć dochodzi jeszcze swego rodzaju obojętność. Nie przejmuję się tak bardzo ocenami, sprawdzianami, obowiązkami, czy nawet swoją przyszłością. Przyczyn jest wiele, ich opis zająłby dużo miejsca, więc w skrócie powiem, że uświadomiłam sobie, iż to wszystko sprowadza się do pewnego bezsensu. Choć, co ciekawe, zdaję sobie również sprawę z tego, że nie jest to do końca prawdą. No nie wiem, dziwna sytuacja, i na pewno nie pozytywna.

Koniec mojego biadolenia, do widzenia.

:)