Tak sobie myślałam o tej stronie i postanowiłam wejść. W sumie nie za dużo się zmieniło. zniknęłam trochę bez pożegnania także w tym wpisie to nadrobię. Nie ukrywam, że nauka i dojazdy w liceum zabierają mi ogromną ilość czasu. Mimo, że w 1 klasie jestem już pare dobrych miesięcy to nadal się nie zaaklimatyzowałam i czuję się tam niezbyt dobrze. Szkoła do której poszłam jest ogromna, jest mnóstwo ludzi, bez porównania z podstawówką, w której każdego znałam przynajmniej z widzenia. Tutaj jest zupełnie inaczej. Z koleżanką, która także się tutaj dostała widuję się może raz w tygodniu. Do tego klasa w której jestem a bardziej ludzie w niej nie są zbyt przyjaźnie nastawieni. Przechadzając się po korytarzu slysze jak wszyscy siebie obgadują i jest mi na prawdę przykro. Ale jest też inny kolejny zły aspekt. Bardzo spadła moja samoocena i pewność siebie. W podstawówce zawsze byłam najlepsza. Same 5 i 6. Co prawda wiele osób mi z tego powodu dokuczało, ale ja wiedziałam że nie robię nic złego więc nie brałam tego do serca. Dostałam się do dobrej szkoły, w której wszyscy są ambitni, bardzo się starają. Jednak to, zamiast mnie motywać sprawia że czuje się gorsza. Jeśli chodzi o naukę: jest bardzo bardzo ciężko. Wszyscy mi to mówili ale ja od zawsze sporo się uczyłam wiec nie sądziłam że można jeszcze więcej. A jednak, w tym roku moje oceny spadły, może nie mocno ale mam może z jednego przedmiotu 6 na koniec, z reszty muszę starać się o 5, a czasem 4. Szczególny problem sprawiają mi przedmioty które rozszerzam czyli chemia i matematyka (jestem na biolchemie) Dosłownie aby coś zrozumieć muszę siedzieć nad nimi godzinami, a i tak dostaję 3. Nie wiem za bardzo jak sobie z tym wszystkim poradzić. Ostatnio oprócz mojego zmęczenia nauką i niechęcią doszedł także ogromny, zżerający mnie od środka stres. Wiem po prostu że teraz to już nie przelewki. jeśli chcę mieć pasek na koniec, to muszę poprawić jakieś 3 oceny końcowe a w 1 semestrze i tak już się bardzo starałam. Ostatnio nie mogę spać przez stres, mimo że klasę się o 21 to zasypiam późno a sen jest płytki i potrafię śnić tylko o szkole i ocenach i budzić się co godzinę. Szczerze nie wiem co robić bo to dopiero 1 klasa, boje się co będzie później.
Och, i z tego pożegnalnego wpisu wyszedł mój wywód i narzekanie na szkołę, no cóż. Nie chciałabym się oficjalnie żegnać bo może kiedyś jeszcze wrócę. Teraz trochę nie mam na to siły. piszczcie co u Was i do zobaczenia!