Patryk

-Heavenly-

Patryk

-Heavenly-

imię: 𝖟𝖒𝖎𝖆𝖓𝖆

www: youtu.be

o mnie: przeczytaj

1606

O mnie

Siatkówka
Teatr
Polityka
Literatura
Zdrowe odżywianie
Gotowanie

Ostatni wpis

-Heavenly-

-Heavenly-

Bardzo komfortową myślą dla mnie (w mojej podróży na drodze do samoakceptacji i odkr... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

-Heavenly-

-Heavenly-

AUTOR•  

Przeczytałam ostatnio pewną książkę, nosiła ona tytuł "Chyłka. Kasacja.". Napisał ją znany autor, Remigiusz Mróz. Jest to pierwsza część bardzo długiego, liczącego piętnaście tomów cyklu książek z Joanną Chyłką.
Książka była obłędna. Gdy po nią sięgnęłam, miałam potężny zastój czytelniczy. Ciężko było mi przeczytać choćby pięćdziesiąt stron jakiejkolwiek książki. Wtedy na ratunek przyszedł pierwszy tom Chyłki. Bardzo wciągająca, klimatyczna. Joanna Chyłka słucha Iron Maiden, je mięso z sosem Barbecue w Hard Rock Cafe, jest niedostępna do godziny dwunastej. Jeśli chodzi o samochody… lepiej nie spotkać jej czarnej iks piątki na autostradzie. Aplikant, Kordian Oryński pije latte, do Skylight dojeżdża tramwajem, zamiast mięsa wybiera łososia (na co Chyłka reaguje z oburzeniem), jest całkiem inteligentny, ale ma zdecydowanie mniej butny charakter niż jego patronka.
Książka jest wspaniała. Zaraz zabieram się za czytanie drugiej części, pt.: "Chyłka. Zaginięcie.", o której opowiem Wam za parę dni.
Serdecznie polecam tą pozycję, jeśli ktoś jeszcze nie czytał.

Odpowiedz
6
-Heavenly-

-Heavenly-

AUTOR•  

Moje wakacje nie były szalone, niezapomniane, pełne wrażeń. Spałam, nabierałam siły. Przerobiłam już parę tematów z podręcznika od historii, czytałam książki, regularnie spotykałam się raptem z dwoma osobami. Nawet nie byłam na wakacjach w tym roku, ze względu na przeprowadzkę. Wróciłam do Boga i powoli zaczynam znajdywać w Nim szczęście. Te wakacje mnie jakoś uleczyły, dodały mi siły. Nie piłam alkoholu ani nie miałam kilkunastu znajomych (jak w tamtym roku – błędy przeszłości), a za to poświęciłam ten czas sobie, najbliższym i Panu. Ewentualnie Joannie Chyłce czy Winstonowi Smithowi, ale przymknijmy na to oko. Myślałam dużo o szkole. Wiele czasu spędzałam w moim nowym mieście. Byłam tam jako dziecko, dużo razy, tak – ale w te wakacje przekonałam się na własnej skórze, bez mamusi trzymającej mnie za rączkę. Pierwszy raz pojechałam w dalszą trasę pociągiem sama (ok. 50 km). Poznałam bardzo miłą osobę, z którą potrafię siedzieć pod drzewem w środku miasta i rozmawiać o naszych nowych klasach, odwiedzić czasem wegańską knajpę czy Subway, spacerować kilometrami i błądzić wiele razy na jednym spotkaniu, uciekać przed deszczem i siedzieć w parku. Nie zmarnowałam tego czasu. Jestem wypoczęta i wiem, że rok szkolny zacznę dobrze. I'm proud of myself, że nie zmarnowałam tych wakacji, tak jak w tamtym roku…

Odpowiedz
6
WeraHatake

WeraHatake

@-Heavenly- Bardzo się cieszę, że tak miło spędziłaś te wakacje ♥

Odpowiedz
1
-Heavenly-

-Heavenly-

AUTOR•  

Zabrzmi to bardzo żałośnie, ale… coraz częściej zwracam uwagę na to, że "książkary" to osoby czytające tylko romanse, ewentualnie młodzieżówki, fantastykę, wattpada itd. A jak już ktoś czyta "Folwark zwierzęcy" czy "Tatuażystę z Auschwitz" to jest gorszą warstwą czytelniczą, bo to przecież takie nudne, dziwne itd. 😅

Odpowiedz
4
-Heavenly-

-Heavenly-

•  AUTOR

@WeraHatake Nie wiem, mam wrażenie że cały tik tok mówi tylko o książkach typu: "nasz ostatni dzień", itd., ale też ludzie którzy czytają coś innego są uważani głównie za nudnych, bo większość społeczeństwa czyta teraz romanseXD

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@-Heavenly- Ja w sumie nie mam pojęcia, co czyta większość, bo nie znam większości ludzi i chyba nie obracam się aż tak szeroko w mediach społecznościowych, bo tego nie zauważyłam xd Bardziej wiem, co czytają bliskie mi osoby lub takie, które obserwuję. Każdy ma inny gust i to jest dla mnie ok – jakoś nie przeszkadzałoby mi nawet, gdyby, jak mówisz, większość czytała romanse :) Aczkolwiek moim zdaniem jeśli ktoś uznałby osobę nie przepadającą za romansami za kogoś nudnego tylko z tego powodu, to zupełna głupota xd

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (1)
-Heavenly-

-Heavenly-

AUTOR•  

Opowiem Wam o mojej środzie.
Rano spotkałam się z koleżanką. Poszłyśmy do restauracji Krowarzywa na wegańskie jedzenie, bardzo zresztą smaczne.🥰 Włóczyłyśmy się po parku, spacerowałyśmy dużo. Potem spotkał nas deszcz, więc musiałyśmy gdzieś uciec, aby się schować. Gdy deszcz minął, koleżanka odprowadziła mnie na spotkanie klasowe. Miała miejsce dość niezręczna sytuacja, ponieważ dziewczyny z klasy pomyślały, że ona jest z 1A i dopiero musiała im wytłumaczyć, że jest z 1B, przyszła mnie tylko odprowadzić i musi iść zaraz na autobus. Zabawna sytuacja. Potem przyszła moja druga koleżanka, tym razem ta z klasy. Gdy zebrali się już wszyscy (dziewięć osób, także rzeczywiście mnóstwo) wyruszyliśmy na spacer. Już na spacerze utworzyły się grupki:
– troje bananowych dzieci jeżdżących do kilku drogich krajów w jedne wakacje (rozkazywali, gdzie mamy iść i co mamy robić, prowadzili spotkanie nikogo nie pytając o zdanie – można by rzec)
– trzy dziewczyny mające podobny vibe i rozmawiające tylko ze sobą
– ja i moja koleżanka (potem do tego wrócę)
– jedna samotna dziewczyna, która siedziała tylko w telefonie, a gdy próbowałyśmy do niej zagadać razem z koleżanką, zbyt się wstydziła żeby rozmawiać
Spotkanie było tragiczne. Siedzieliśmy w jakiejś absurdalnie drogiej restauracji. Ja zamówiłam jedynie kawę (jadłam wcześniej, as I said), która była żałośnie gorzka i niesmaczna, tak jak atmosfera na tym spotkaniu. Co chwilę przechwalali się między sobą w jakich to krajach nie byli, jakich to sportów nie uprawiali, na jakich instrumentach to oni nie grali (zainteresowań mieli tyle co kasy – to znaczy dużo, ale w żadnym z nich nie byli jacyś ambitni, tak samo jak ich wyniki w szkole były dość średnie – dostali się przez znajomości, I guess, przecież ta szkoła ma swój system rekrutacji, punkty nie są podawane publicznie). Wyszłyśmy z koleżanką wcześniej i naśmiewałyśmy się z tych dzieci. Szłyśmy przez rynek i niemalże płakałyśmy ze śmiechu. Poszłyśmy sobie do Żabki. Ja wzięłam tą wielką, pyszną kanapkę (nie pamiętam jak się nazywa XD). Potem odprowadziła mnie na dworzec, z którego miałam autobus. Świetnie spędziłyśmy tam czas. Było wspaniale, jeśli chodzi o te moje dwie koleżanki. Jestem wdzięczna, że je mam. <3

Odpowiedz
5
WeraHatake

WeraHatake

@-Heavenly- Fajnie, że mimo słabego spotkania z osobami z klasy mogłaś spędzić czas z koleżankami ;)

Odpowiedz
1
-Heavenly-

-Heavenly-

AUTOR•  

Szłam spotkać się z koleżanką. Czułam się anonimowa, na słuchawkach miałam podgłoszoną głośno muzykę. Przechodziłam koło bazyliki, pod którą często ktoś żebra. Zawsze byłam obojętna na ludzką krzywdę. Nie dzisiaj – dałam pieniądze. Trzeba być człowiekiem. Pieniądze miną, godność zostanie. Kiedyś tego nie rozumiałam.

Odpowiedz
7