Patryk

maggie16

Patryk

maggie16

imię: Margaret

miasto: Away from reality

www: weheartit.com

o mnie: przeczytaj

2054

O mnie

"I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi. "
- Edward Stachura

Ostatni wpis

maggie16

maggie16

Moi drodzy, święta to magiczny czas. Życzę wam, abyście spędzili je w rodzinnej atm... Czytaj dalej
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury, jesteś gościem :)

*Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×

Zaloguj się, aby dodać nowy wpis.

socotic

socotic

Zakochałam się w drugiej części „Czarne skrzydła poezji”…
Nic dodać, nic ująć, czekam na następne części.

Odpowiedz
maggie16

maggie16

•  AUTOR

Dziękuję za wpis. Dajesz mi tyle siły…

Odpowiedz
maggie16

maggie16

AUTOR•  

Miłej nocki wszystkim ????

Odpowiedz

K...a

Nawzajem <3

Odpowiedz
maggie16

maggie16

AUTOR•  

Cześć kochani! ??
Co tam u was? Ja żyję z myślą, że już jutro piątek. Trzeba tylko znieść cały dzień w szkole… ?
Mama takie pytanie. To dla mnie naprawdę ważne, także proszę was o odpowiedź.
A więc chodzi o to, że zaczęłam kontynuować serię „Od nowa” bo bardzo mnie o to prosiliście w 3 części, która miała być tą ostatnią.
Zaczęłam pisać. Jest już czwórka i piątka, ale wydaje mi się, że niezbyt przypadły wam do gustu. Dlatego się pytam. Po prostu nie chce marnować czasu. Spokojnie, liczę na waszą szczerość, także najnormalniej w świecie piszcie co uważacie. Jeśli nie macie ochoty na tą serię, nie ma sprawy – wymyśle nową. ?
Także czekam na wasze opinie. Naprawdę zależy mi na prawdzie, także walcie proso z mostu! ???
Z góry dziękuję za wasze zaangażowanie.

Odpowiedz
amelia_52

amelia_52

Od nowa to przegenialne opowiadanie i musisz napisać kolejną część!!!

Odpowiedz
tyska09

tyska09

Laska co ty gadasz? Ja już tylko na 6 część czekam!?❤?

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (7)
Hellosummer

Hellosummer

Ooo dziewczyno…
Brak mi słów co do ostatniej części ,,Save me” ?
Jest cudowna, nieskazitelna, zapierająca dech w piersi, smutna, piękna, zła, dobra…
No normalnie mnie rozwaliłaś, poruszyłaś i zadziwiłaś.
Z resztą jak zawsze.
Gośka, ty pogromco opowiadań! ???
Kocham ❤❤❤

Odpowiedz
maggie16

maggie16

•  AUTOR

Och, Aliś… Dziękuję. Po prostu kocham twoje wpisy. ?????

Odpowiedz

c...a

Dobra, to będzie długi wpis. Przygotuj się na łzy – u mnie lecą litrami. Tak, przez ciebie.
Wiesz, postawiłam ci tu teraz milion. Tak, tak MILION kropek nienawiści, ale mój mistrz powiedział; ,,Czasami trzeba po prostu wybaczyć, jeśli się kogoś kocha.” Więc tak zrobię. Wybaczę ci fakt, że to koniec.
Ale w gruncie rzeczy to przychodzę do ciebie w innej sprawie. Przeczytałam ostatnio super opowiadanie, po prostu boskie i wow! Laska, która to napisała jest Bogiem. Albo wyżej. Kocham ją. I muszę ją zobaczyć. Teraz. I wiesz co? Chciałam ci tu walnąć cytaty z opowiadania, ale nie mogę. Bo całe jest tak zarąbiste, że nie umiem wybrać.
,, Było ciemno. Tylko ja i pustka. Dryfowałam w nicości, aż w końcu zaczęłam odzyskiwać przytomność. Lekki powiew wiatru na mojej skroni, głuche uderzenia kroków i… Przemieszczanie. Góra, dół. Góra, dół. Góra, dół.
Otworzyłam powoli oczy, a świat zakołysał. Przez chwilę ujrzałam rozmazaną twarz Harrego, ale on nie zorientował się, że się ocknęłam.
Po chwili znowu zapadła ciemność.
Znowu to samo. Moment, kiedy otwieram oczy, a mój świat zalewa jaskrawe światło. Zdezorientowana rozglądam się dookoła. Ze zdziwieniem stwierdzam, że znajduję się w swoim pokoju.
– O Boże, Lucy… – słyszę cichy szept. – Tak bardzo cię przepraszam… – mówi chłopak nachylając się nade mną. Leżę w swoim łóżku. Nic nie rozumiem. – To wszystko moja wina… – Harry wyciąga dłoń i delikatnie głaszcze mnie po policzku. Po chwili jednak, jak oparzony, gwałtownie cofa rękę. – Przepraszam – mówi wyraźne zły na siebie poruszając szczęką. Marszczę czoło.
– Przepraszasz za dotyk? – są to pierwsze słowa jakie padają z moich ust.
– Yyy, nie.. Znaczy tak… Po prostu… – zacina się zawstydzony. – Nie wiem. – wzdycha ciężko. – Chyba sobie nie radzę, wiesz? – pyta i uśmiecha się smutno.
Chłopak spogląda na mnie z wytrzeszczonymi oczami. Nie potrafi ukryc zaskoczenia. Możliwe, że w tym momencie popełniam błąd, ale…
– Lucy… – zaczyna Harry. – Ja… Ja tak bardzo cię przepraszam – chłopak kręci zrozpaczony głową. – Ben… On ma takie ataki. Robi się agresywny… Nie wiem co by się stało, gdybym nie… – głos mu się rwie. Widzę, że jest mu ciężko. Patrzę pustym wzrokiem przed siebie. Wspomnienia bolą. Bolą tak bardzo, że chciałabym zapomnieć. Wykasować. Ale wiem, że to niemożliwe. Wzdycham ciężko i odwracam się do Harrego.
– Nic mi nie jest – chłopak energicznie kręci głową i chce mi przerwać, ale nie pozwalam mu na to. Gestem ręki nakazuję milczenie. Przełykam ślinę i zmuszam się do ciągnięcia. – Po prostu… To co mówił… To… To było straszne. – zakrywam twarz dłońmi. – Zupełnie tak jakby znał wszystkie moje obawy i teraz wypowiedział je na głos… Tak jakby… – tracę dech w piersiach. Nagle wszystko co wydarzyło się w ostatnim czasie daje się we znaki. Wybucham niepohamowanym płaczem. Trzęsę się spazmatycznie i zastanawiam jak to możliwe, że odrzuciłam Harrego. Tak, to chore – przecież pomógł zabić moją matkę, ale… Czasami… Czasami trzeba po prostu wybaczyć, jeśli się kogoś kocha. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie pozostał ci już nikt inny.
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam w stronę drzwi do łazienki. Miałam dość tego, że na każdym kroku okazuję słabość. Wiedziałam też, że czeka mnie rozmowa, której tak bardzo chciałam uniknąć…
Harry złapał mnie jednak za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Popaczył mi głęboko w oczy i powiedział:
– Nie uciekaj, Lucy… Zostań ze mną – poprosił błagalnym tonem. Odwróciłam wzrok. – Nie płacz… – chwycił mój podbródek i skierował w swoją stronę. Z trudem przełknęłam ślinę. Zamrugałam oczami, aby pohamować potok łez. Moje wysiłki jednak na nic się nie stały. – Jestem z tobą – szepnął Harry, a ja wprost dławiłam się płaczem. Pokręciłam głową, ale on zupełnie się tym nie przejął. Czułym gestem otarł pojedyncza łzę płynąca po moim policzku. Niepewni wyciągnął ramię patrząc na mnie i czekając na niemą z niemą prośbą na pozwolenie.
– Och, Harry… – zachlipiałam i wpadłam w jego silne ramiona. Objął mnie mocno, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową nadsłuch**ąc bicia serca. Mogłam udawać, że nie chce go znać. Mogłam i przez pewien czas to robiłam. Chciałam, ale nie wychodziło mi to. Chciałam, ale nie dawałam rady. Potrzebowałam go jak nigdy dotąd.
Chłopak delikatnie kołysał mnie w mocnym uścisku. Nie chciałam, że puszczał. Bałam się tego. Z przerażeniem myślałam o tej wizji stania na własnych nogach. A więc on nie puszczał.
– Lucy… – wymruczał z taką czułością, że aż stanęło mi serce. Przejechał ręką po moich włosach, a ja oparłam policzek na jego klatce.
– Wiesz… – zaczęłam cicho, słabym głosem. – To było nie w porządku. Nie powinnam tego robić. – wyznałam jakby sama do siebie. Harry momentalnie stężał, napiął całe ciało. Czułam pod dłonią twarde mięśnie jego brzucha.
– Czego nie powinnaś robić? – zapytał z… Nadzieją? Ze strachem? Z bólem?
Odsunęłam się lekko by spojrzeć mu w oczy.
– Nie powinnam była odchodzić.
Siedzimy u mnie w domu. Już późno. Taty jak zwykle nie ma.
– Więc… – zaczęłam lekko zdenerwowana. – Wiec jak to było? – decyduję się w końcu zapytać. Chłopak jakby właśnie tego się spodziewał bez wahania zaczyna opowiadać patrząc mi prosto w oczy.
– Nie jestem dumny z tego kim kiedyś byłem. Zszedłem na złe drogi i… I pogubiłem się w życiu. – wzdycha ciężko. – Byłem słaby. Mój brat umarł na raka, a ja zostałem sam… – zapiera mi dech w piersiach. Chciałabym powiedzieć mu tyle rzeczy, ale mój język związał się w supeł. Łapię go za rękę i ściskam w pokrzepiającym geście. Zawsze myślała, że to ja jestem tą poszkodowaną, a on… On stracił brata. – Zostałem sam i nie wiedziałem jak sobie z tym poradzić – ciągnie gładząc moje palce. Musiał już w jakimś stopniu uporać się ze stratą rodzeństwa, bo chociaż widzę jak mu ciężko, to… Nie jest aż tak źle, jakby się spodziewać. To musiało być dość dawno… A czas leczy rany. Tylko, że bolesne blizny pozostają do końca życia. – Wtedy właśnie osobiście poznałem Malfoya… – chłopak kręci głową. – przekonał mnie, że razem będzie nam dobrze, że podbijemy świat, że zemszczę się za niesprawiedliwość losu… Byłem głupi. Uwierzyłem w każde jego słowo… – Harremu rwie się głos. Chcę u pomóc, ale on zupełnie pogrążył się w wspomnieniach. Jego oczy zaszły mgłą, stał się nieobecny duchem… – Na początku nie było tak źle. – stwierdza chłopak. – Tylko tworzyliśmy gang. Czasami chodziliśmy razem się napić. To wszystko. Potem szef się wkurzył. Zaczął przeżywać trudne dni – Harry zaśmiał się bez kszty wesołości. – Jego związek z twoją matką zaczął się psuć… – spojrzał na mnie smutno. – Był naprawdę wściekły. Wyżywał się na nas. Potem zaczął grozić. – chłopak pokręcił głową. – Bałem się. Bałem się, więc zgodziłem na wszystko. Na wszystko. – powtórzył cicho, ciężkim głosem.
– Hej – chwyciłam go za ramię. – Spójrz na mnie – spojrzał. jego piękne, piwne oczy wprost promieniowały bólem i żalem do samego siebie.
– Lucy, jestem potworem – stwierdził chwytając moje dłonie. – Od samego początku powinienem był się do ciebie nie zbliżać.
– Nie. To nie tak. – powiedziałam żarliwie. Musiałam oswobodzić go z poczucia winy i grzechów przeszłości. – Nie mogłabym zakochać się w potworze.
Jego reakcja była… Była jak balsam na moją zranioną duszę. Jego oczy rozświetliły się w niespotykanej radości. Na twarz wypłynął powalający uśmiech i… I nagle wszystko zgasło. Harry odchrząknął i zaczął mówić tak smutnym głosem, że moje serce po prostu krajało się na kawałki.
– Nie. Nie, nie, nie! – przejechał mi ręką po plecach nie widząc jakie dreszcze i emocje wywołuje w moim ciele. – Nie wiesz… Nic nie wiesz. To… To głupie – stwierdził. – Ja… Ja zrobiłem tyle złych rzeczy… – westchnął. – Pomagałem Malfoyowi w jego cholernym planie. Przeze mnie on zabił twoją matkę! Kryłem go! Rozumiesz!.? – krzyczał zdenerwowany. – To ja popsułem ci całe życie… – wyszeptał, a pojedyncza męska łza spłynęła po jego policzku.
Zrobił krok do tyłu.
– Nie powinnaś mnie znać. Powinnaś mnie nienawidzić. Ja… ja nie mam prawa cię dotykać. Nie mam prawda z tobą rozmawiać… To… – Harry zupełnie się załamał. Patrzył na mnie z tak wielkim bólem, że musiałam zmuszać się, aby nie odwracać wzroku. – Nie mam prawa cię nawet kochać! – krzyknął i upadł na kolana.
Moje serce rozsypało się na drobne kawałeczki. Jak… Jak on mógł tak myśleć?
– Harry… – ukucnęłam przy nim. – Harry, proszę… – podniósł na mnie swój wzrok. – To nie ty zabiłeś moja matkę. To nie ty zawiniłeś. Zawinił świat. Los. Przeznaczenie. Czy jakkolwiek inaczej byś to nazwał. Ale nie ty. – zrobiłam krótką przerwę by opanować drżenie głosu. – Każdy czasami upada… Nie ma człowieka, który nigdy nie popełnił błędu. Chodzi o to by nawet kłamać, oszukiwać, ranić i krzywdzić, ale… Ale by uczyć się w ten sposób. By w tak drastyczny sposób stać się lepszym człowiekiem. – chłopak wpatrywał się we mnie jak zaczarowany, ale widziałam, że intensywnie analizuje każde moje słowo. – Wtedy… Wtedy u ciebie… – zaczęłam miętolić brzeg swojej bluzki. Ta część była trudniejsza. – Wtedy się w tobie zakochałam. – wyznałam nie patrząc na niego. – Zawsze bardzo idealizowałam miłość, wiesz? Myślałam, że kiedy się ją znajdzie już zawsze wszystko będzie dobrze… Więc kiedy potem powiedziałeś mi o… O tym wszystkim… – zrobiłam zamaszysty gest ręką. – Wtedy się załamałam. Byłam naprawdę… – przełknęłam ślinę. – Byłam w rozsypce. Nie potrafiłam się z tym pogodzić. – uśmiechnęłam się melancholijnie. – Nie rozumiałam swojego serca. Ale wiesz, co? Serce nie jest po to by je rozumieć. Serce jest po to by podążać na ślepo za jego głosem.
– Och, Lucy… – szepnął Harry w moje włosy. – Nie zasługuję na ciebie.
– Pozwolisz, że będę miała na ten temat inne zdanie – uśmiechnęłam się z rozkoszą czując jego dłonie na moich plecach.
– Naprawdę to nie powinno tak… – zaprotestował, ale natychmiast mu przerwałam.
– Nie mów tak. Nie zaczynaj od nowa, dobrze? – zapytałam z nadzieją. – Musisz pogodzić się z tym, że jestem w tobie beznadziejnie zakochana. A to… – pokazałam dookoła. – To przeszłość.
Chłopak patrzył na mnie z uśmiechem błąkającym się na ustach.
– Kocham cię – wymruczał. – Tak cholernie cię kocham…
Chciałam odpowiedzieć mu tym samym, ale zamknął mi usta pocałunkiem. Pocałunkiem zapewnienia, że chociaż nie wszystko układa się tak, jak w bajce, to on zawsze będzie przy mnie. Że zrobimy wszystko by mimo przeszkód być szczęśliwi. Nawet wtedy, kiedy świat będzie spiskował przeciwko nam.”
Tak. Tyle chciałam powiedzieć.

Odpowiedz
maggie16

maggie16

•  AUTOR

@czytajka
Tylko ty mogłaś to zrobić.
Tylko ty byłabyś skłonna wkleić mi tu na profil całe moje opowiadanie. To jest po prostu… To wszystko co napisałaś… Ja nie mam słów. Za chwilkę polecę dokładnie obejrzeć twoje zdjęcie, a teraz…
Teraz siedzę przed laptopem z rozdziawioną buzią i zastanawiam się jak to się stało, że poznałam kogoś tak wyjątkowego jak ty… Jak to możliwe, że jest na tym świecie ktoś tak… No właśnie. Nie znajduję przymiotników by cie opisać.
Tak bardzo cię kocham i… Teraz naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Dziękuję.

Odpowiedz

c...a

Odpowiedz
pokaż więcej odpowiedzi (3)